12 czerwca 2013
70% dróg w strefie TEMPO30 - rewolucja czy ewolucja?
Postulat o wprowadzeniu stref TEPMO30 na 70% dróg w mieście wywołał burzę. Oburzenie kierowców sięgało zenitu, a nawet wśród rowerzystów znaleźli się tacy, którzy uznali ten wniosek za niedorzeczny i absurdalny. Przyjrzyjmy mu się zatem odrobinę dokładniej.
Intuicyjnie wydawać by się mogło, że 30 km/h na 70% dróg musi oznaczać spowolnienie ruchu również na większości dróg głównych, którymi każdego dnia porusza się duża część kierowców. Nic bardziej mylnego! Dokładniejszej odpowiedzi dostarcza wykaz ulic udostępniany przez Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta. Spośród dróg publicznych (czyli bez wewnętrznych), które mają określoną klasę, aż 65% procent jest klasy L (lokalne) lub D (dojazdowe). Są to drogi naturalnie przystosowane do ruchu spowolnionego; na drogach klasy D inne ograniczenie prędkości niż 30 km/h jest wręcz niemożliwe z punktu widzenia prawa.
Dodajmy, że zdecydowana większość dróg we Wrocławiu nie ma przydzielonej klasy, co oznacza, że mają małe znaczenie dla układu komunikacyjnego miasta.
W tej sytuacji oczywiście nie ma mowy o paraliżu komunikacyjnym, ani o krzywdzie wobec kierowców. W końcowym rozrachunku okazuje się, że postulat wprowadzenia stref TEMPO30 na 70% dróg nie jest rewolucyjnym aktem ograniczenia wolności kierowców, a naturalnym kierunkiem, w którym miasto prędzej, czy później podąży.
Co zyskują mieszkańcy przy wydzielaniu stref TEMPO30?
Przede wszystkim chronią one życie.
W ostatnich latach w wypadkach drogowych we Wrocławiu ginie średnio 2 pieszych miesięcznie.
Zagrożenie dotyka też najmłodszych mieszkańców miasta - w okresie 2007-2012 w zdarzeniach drogowych uczestniczyło aż 353 dzieci-pieszych w wieku do 10 lat.
Niezwykle ważny jest też pewien statystyczny fakt: w latach 2007-2012 w wypadkach drogowych we Wrocławiu zginęły łącznie aż 233 osoby. Tylko jedna (!) z tych osób zmarła na terenie TEMPO30 - był to motocyklista, który nie dostosował prędkości do warunków ruchu.
Oczywiście zyskują też rowerzyści:
Węższe pasy drogowe i brak konieczności wydzielania infrastruktury dla rowerzystów powodują, że poprawia się przestrzeń publiczna.
Dzięki spowolnieniu ruchu ulice stają się ciche, a zanieczyszczenie powietrza spada.
Wszystkie te cechy sumują się do najważniejszego: dzięki strefom TEMPO30 wzrasta jakość życia.
Wbrew powszechnej interpretacji naszego postulatu, nie chodzi bynajmniej o to, żeby zabierać samochodom i dawać rowerzystom. W tym przypadku istota sprawy ogranicza się do ewolucji miasta w kierunku bardziej przyjaznego mieszkańcom.
Jakub Nowotarski
|