08 października 2013
Gdańskie nowinki rowerowe zostawiają Wrocław daleko w tyle
Jesteśmy w tyle za Gdańskiem. Gdańsk prze rowerowo do przodu i nic nie wskazuje, żebyśmy byli w stanie przynajmniej utrzymać to tempo. Jest na to kilka namacalnych dowodów.
Budżet
Plan budżetu rowerowego Gdańska na 2014 rok: 7,5 mln zł (jak podaje oficer rowerowy Gdańska).
Przez ostatnie 6 lat Gdańsk zassał sporą część z puli 87 mln zł z projektu: Rozwój Komunikacji Rowerowej Aglomeracji Trójmiejskiej w latach 2007-2013. Nieco ponad połowę tej sumy dała Unia Europejska (RPO).
A Wrocław?
Plan budżetu rowerowego Wrocławia na 2014 rok: 1,1 mln zł (pisaliśmy już o tym na początku tego roku). A z RPO było coś na rowery? Nic...
Oficer
W Gdańsku stanowisko oficera rowerowego powstało dwa lata po wrocławskim sukcesie. Ale... nasz oficer od 6 lat pozostaje na samym dole hierarchii urzędniczej (co się przekłada bezpośrednio na decyzyjność) nie mając żadnego kontaktu ze szczeblem prezydenckim, zaś w Gdańsku od początku jest to funkcja pełnomocnika prezydenta.
Bez biletu
W Szybkiej Kolei Miejskiej można przewozić rower za darmo.
A Wrocław? Wprawdzie po wielu latach zapowiedzi wprowadzono wspólny bilet (MPK+PKP+KD), ale zrobiono to bez myślenia o rowerach. W efekcie, nie dość, że trzeba kasować bilet za rower w pociągu, tramwaju, czy autobusie, to bilety te nie są wzajemnie honorowane przez przewoźników. Pisaliśmy o tym przed dwoma miesiącami...
Pod prąd bez kontrapasów
To nie jest nowość, ale warta przypomnienia. Od 2010 roku w Gdańsku można się poruszać rowerem pod prąd na uliczkach, gdzie nie ma wyznaczonych kontrapasów. We Wrocławiu też było tak przez kilka lat (np. na Jedności, Zapolskiej, Ładnej, czy Kuźniczej), ale w 2009 roku magistrat zmienił zdanie, zasłaniając się interpretacją przepisów przez Ministerstwo Infrastruktury, pomimo odmiennych opinii ekspertów, a także przykładu płynącego z Gdańska.
A Wrocław? Tam, gdzie nie da się wytyczyć kontrapasa - np. na wąskich uliczkach starówki, ale też i na osiedlowych uliczkach jednokierunkowych, rowerem pod prąd nie można.
Rynek dla rowerów
To też nie nowość, ale warta przypomnienia: gdański Rynek (Długi Targ i ul. Długa) do 2011 roku, podobnie jak wrocławski, był zamknięty dla rowerzystów. Przed dwoma laty zezwolono na wjazd czasowy, żeby już po roku (w roku 2012) znieść w ogóle ograniczenia na wjazd rowerem na Długą i Długi Targ.
A Wrocław? Od trzech miesięcy można wjechać na Rynek między 5 a 9 rano...
Estakada rowerowa nad dworcem
W maju oddana została do użytku estakada rowerowa na ul. 3 maja, biegnąca dosłownie nad samym Dworcem Głównym w Gdańsku. Koszt tej inwestycji to prawie 3 mln zł. Inwestycja została zrealizowana i sfinansowana w ramach projektu Rozwój Komunikacji Rowerowej Aglomeracji Trójmiejskiej w latach 2007-2013.
A Wrocław? Właściwie po spieprzeniu węzła Stadion wypadało by wybudować tam estakadę dla rowerów. Ale takich potrzeb jest znacznie więcej: tunel pod dworcem, kładki pod mostami, kładki nad torami, etc. Miasto ma na to stałą wymówkę: nie mamy pieniędzy. Obserwując jednak jak szasta się publiczną kasą, chyba już nikt na to się nie nabiera.
Pasy na ul. Wojska Polskiego i Wita Stwosza
W sierpniu b.r. oddana została do użytku chyba najbardziej nowatorska w skali kraju inwestycja rowerowa: trasa wyposażona w pasy, separatory, śluzy, azyle, ograniczenie do 30 km/h, progi spowalniające, sierżanty i sterowanie ruchem premiujące cyklistów.
Na ulicy 2x2 (dwie jezdnie po dwa pasy) z torowiskiem po środku zabrano po jednym pasie dla rowerzystów. Przyjrzyjmy się bliżej.
Sierżanty. Co to takiego? To polska nazwa na piktogram wskazujący tor jazdy rowerzystów na jezdni, stosowany w momencie, gdy nie ma możliwości wytyczenia osobnego pasa dla rowerów. Rozwiązanie to hurtowo stosowane jest np. we Francji, USA, Australii, na Węgrzech, czy w Czechach (zwane z angielska sharrows). W Gdańsku po raz pierwszy zastosowano sierżanty na ul. Wojska Polskiego, w miejscach przewężeń, tam, gdzie pas dla rowerów się nie mieścił.
A Wrocław? Też ma (i miał przed Gdańskiem!) podobne rozwiązania, ale jak zwykle podszedł do tematu awangardowo - dzięki geniuszom z Długiej nie skopiowano wypróbowanych wzorców ze świata, lecz wymyślono czerwone rowerki - obecne na ul. Świdnickiej i Św. Mikołaja. Pomysł ten, jak wielokrotnie wskazywaliśmy, jest zupełnie chybiony. Właściwą drogę wskazał Gdańsk.
Śluzy, azyle i sygnalizacja. Dla Wrocławian śluzy nie są niczym nowym, ale te zastosowane w Gdańsku posiadają dodatkowe udogodnienia: dojazdy do śluz na skrzyżowaniu z ul. Abrahama są oddzielone azylami. Pełnią one rolę wysepki na słup sygnalizatora, ale także gwarantują, że żadne auto nie zatarasuje przejazdu. Rozwiązanie to jest jednakże krytykowane przez niektórych z uwagi na problemy z odwodnieniem / odśnieżaniem.
Śluzy na Wojska Polskiego są jednocześnie dwojakiego rodzaju: pozwalają na bezpośredni skręt w lewo, a także wykonanie skrętu "na dwa", o czym informuje nawet specjalny znak (ten na białym tle). Rozróżnienie oraz szczegółowy opis korzystania z obu typów śluz wykonał Marcin Hyła na stronie sieci Miasta dla Rowerów. Tutaj zaś infografiki urzędowe. We Wrocławiu mamy śluzy do skrętu "na dwa", ale niewiele osób zdaje się z nich korzystać / wiedzieć o istnieniu. Być może są słabo oznakowane?
Najważniejsza i najciekawsza jest jednak tutaj sygnalizacja świetlna, która premiuje rowerzystów dając im zielone światło na 9 sekund przed samochodami jadącymi na tej samej relacji! Dzięki temu można szybciej przejechać skrzyżowanie, ale co najważniejsze, wykonać bez obaw lewoskręt.
Tutaj filmik poglądowy:
A tutaj jak wykonuje się skręt "na dwa" na tym samym skrzyżowaniu:
Separatory i uspokojenie ruchu. Na rzeczonych ulicach ustanowiono ograniczenie prędkości do 30 km/h i zamontowano progi spowalniające (poduszkowe). Aby kierowcy nie omijali progów, ustawiono specjalne, elastyczne słupki, a także separatory ("buły").
Wszystko to za sumę ok 800 tys zł.
Zdjęcia z centrum, estakady i Wojska Polskiego:
Świecące kostki
W lipcu b.r. na jednej z głównych tras rowerowych - ul. Hallera zainstalowano eksperymentalnie świecące kostki wskazujące przebieg nieoświetlonej drogi na łuku.
* * *
Powyższe materiały zebrane zostały m.in. podczas Kongresu Mobilności Aktywnej, jaki od trzech lat współorganizuje miasto Gdańsk.
A Wrocław?...
Przed trzema laty pisałem: Dutkiewicz: po nauki do Adamowicza. Ciągle aktualne.
Radek Lesisz
jeszcze jedno
W Gdansku maja tez taki fajny konkurs "Rowerem do pracy" dla pracodawcow wspierajacych pracownikow dojezdzajacych do roboty rowerem.Filip M. |
ale po co
Być może łatwiej jest krytykować, a może tak starać się pisać projekty i pomagać, a nie się kłócić i podkładać nogę. Er |
@er
Czasem aż oczy bolą patrzeć, jak się przemęcza dla naszego klubu, prezes Rafał Dutkiewicz, naszego klubu „Tęcza”. Ciągle pracuje! Wszystkiego przypilnuje i jeszcze inni, niektórzy, wtykają mu szpilki. To nie ludzie – to wilki!fred |
@Er
Pisać projekty? We Wrocławiu mieszkańcy NIE MAJĄ wpływu na budżet miasta - projekt tworzy prezydent z ekipą. Kłócić się i podkładać nogę? A jak nazwał(a)byś planowany budżet rowerowy? 1 milion złotych - to nie jest podkładanie nogi? To jest żenujący pomysł, który NALEŻY krytykować, szanujmy się...alek |
Miał powstać kontrapas rowerowy na Hutniczej
Powstał kontrapas.... samochodowy na Górniczej. Ot tak, jak z tymi rozdawanymi samochodami na Placu Czerwonym :)tom |
|