Zaorane wały na Biskupinie - kiedy będą wreszcie naprawione?

Od połowy października (czyli już miesiąc czasu) jazda po koronie wałów na Odrą na Biskupinie: od mostu Zwierzynieckiego do jazu Opatowickiego przypomina jazdę po polu uprawnym. Żwirowa ścieżka została dosłownie zaorana - jak na polu - i pomimo upływu miesiąca czasu, nie widać szansy na poprawę sytuacji.

W dniu 2014-10-16 wysłaliśmy pytanie do RZGW o losy trasy na wałach. Postulowaliśmy też (ponownie) o zapewnienie tam nawierzchni asfaltowej - jak na Trasie Tynieckiej w Krakowie, czy na Koznanowie. Niestety, do dziś nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

W tym samym czasie ukazał sie artykuł w Gazecie Wrocławskiej, informujący, że "roboty nie potrwają długo. Mają zakończyć się najpóźniej do połowy listopada".

Niedawno zaś sprawa rozrytych wałów została poruszona w gazetce osiedlowej "Nasza Wielka Wyspa". Z artykułu wynika, że sprawa nie jest taka prosta - ciągle nie wiadomo w jakiej technologii zostanie wykonana nawierzchnia. Ani kiedy skończony zostanie remont. Pada tam jedynie deklaracja, że "na pewno do końca grudnia".

Skan artykułu TUTAJ

Takie zarządzanie wałami, które nie są terenem prywatnym i służą w dużej mierze również do komunikacji (przemieszczania się) mieszkańców, musi spotkać się z krytyką. Nie tylko z naszej strony. Zwykli mieszkańcy też mają dość - poniżej list od naszej czytelniczki:

Witam!

Czekałam cierpliwie na koniec remontu  wału, znosiłam cierpliwie niedogodności związane z nawierzchnia, ale zaraz będzie połowa listopada, a oni z tym dalej nic nie robią.

Droga jest fatalna wysypali kamienie miejscami jakieś kamyczki i na tym koniec? Jeśli po tym można poruszać się komfortowo, albo chociażby przyzwoicie to to jest porażka !!!

Ten kto to wymyślił i odebrał (bo jakiś odbiór musi przecież być) to baran, trzeba by dać takim ludziom rower, albo wózek z dzieckiem niech pojeździ i zobaczy co zrobił. 

Chyba zależało im aby zniechęcić rowerzystów do jazdy po wale. Jeśli tak to udało się im.

Jazda z kładki do ul Kożuchowskiej zajmowała mi ok 7 min teraz dwa razy tyle, nie wspomnę o moim biednym rowerze, wydam majątek na dętki , opony, itp. Dlatego z bólem serca będę zmuszona przesiąść się do auta.

Może macie jakiś pomysł może można wpłynąć jeszcze na urzędników aby to poprawili ???? Chętnie podpisze się pod jakąs petycja na pewno znajdzie się sporo chętnych aby się dołączyć. U mnie w pracy na pewno, bo sporo ludzi korzystało z kładki. A swoją drogą zaczęli ten remont na pewno tak późno po sezonie, bo mniej ludzi teraz już jeździ i mniej będzie się bulwersowalo. Dlatego proszę dać znać jak będzie jakaś petycja czy coś w tym rodzaju  chętnie dołączę. Inne wały są fajnie zrobione dlaczego ten tak sportaczyli?

Pozdrawiam Gosia J

Pani Gosiu,

Mając na uwadze informacje zawarte w gazetce Wielka Wyspa, nie planujemy na razie organizowania petycji. Niemniej, goroąco namawiamy do pisania w sprawie nawierzchni na wałach na adresy Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej we Wrocławiu: utrzymanie@rzgw.wroc.pl i sekretariat@rzgw.wroc.pl - im więcej takich głosów jak Pani i nasz, tym większa szansa, że coś się zmieni.

Trasy na wałach nie muszą być budowane z tandetnej kostki betonowej, która bardzo szybko rozpada się, zapada się,... zarasta i klawiszuje. Proponowana nawierzchnia asfaltowa jest znacznie trwalsza, prawdopodobnie tańsza i znacznie bardziej komfortowa - wystarczy pojechać na Koznanów, żeby się o tym przekonać.

Można też stosować - ale tylko dobrej jakości nawierzchnię mineralną - np taką, jaką zastosowano na rekreacyjnej ścieżce nad Zalewem Zemborzyckim (Lublin): 10 cm piasek, 12 cm kruszywo kamienne łamane 0-31,5 mm, 5 cm HanseMineral Dynamik 0-16 mm, 3 cm HanseGrand 0-8 mm (zobacz tutaj).

Niestety, nasi zarządcy wałów stosują inne technologie i materiały, stąd jazda po nawierzchni mineralnej (żwirowej) przypomina czasami jazdę po górskich szlakach (np. takie doznania zapewniał znany chyba wszystkim odcinek wałów przy ul. Rzeźbiarskiej).

Radek Lesisz