link_mdr


doreta bez recepty
duomox bez recepty
izotek bez recepty

aktualności
2008 :
  1. 1 - 12 |
  2. 13 - 24 |
  3. 25 - 36 |
  4. 37 - 48 |
  5. 49 - 60 |
  6. 61 - 72 |
  7. 73 - 84 |
  8. 85 - 96 |
  9. 97 - 103 |
  min min min min min min min min min min min min
18 marca 2008

PGR, czyli Parlamentarna Grupa Rowerowa

W ostatni czwartek, 13 marca odbyło się pierwsze posiedzenie Parlamentarnej Grupy ds. Rozwoju Komunikacji i Turystyki Rowerowej. Posiedzenie, na które posłowie zaprosili rowerzystów, by wysłuchać ich problemów i wspólnie porozmawiać o rozwiązaniach.

O godzinie 12.50 rowerzyści pojawili się pod Sejmem. Zjechali tu praktycznie z całego kraju - Poznań, Warszawa, Kraków, Wrocław, Toruń - to tylko niektóre miasta, których reprezentacje, na rowerach oczywiście, zawitały do Sejmu. Największa była oczywiście grupa z Warszawy - około 20 osób na rowerach starało się, pomimo wczesnej pory zamanifestować swoją obecnością potrzebę zmian. Ze strony parlamentarzystów tłumu nie było (równolegle trwała debata w sprawie traktatu i obrady komisji).

O 13.00 rowerzystów powitała pani Ewa Wolak (zobacz wcześniejsze wystąpienie) - przewodnicząca Parlamentarnej Grupy. Pojawiły się też media, które uwieczniły pierwszy w historii III (albo V, bo teraz to nie wiadomo do końca) Rzeczypospolitej zajazd Rowerzystów na budynek na Wiejskiej. Do tego zajazd udany, bowiem nie zakończony, jak w przypadku górników, na kordonie Policji i barierkach wokoło Sejmu.

Nieco później, bo o godzinie 16.00, zaczęło się właściwe spotkanie. Ze strony rowerzystów głos zabrał Marcin Hyła - przedstawiciel sieci Miasta dla Rowerów. Opowiedział pokrótce o największych problemach prawnych, z jakimi borykają się rowerzyści i projektanci infrastruktury rowerowej w Polsce. Problemach zarówno zmniejszających bezpieczeństwo rowerzystów (jak zielone strzałki), uniemożliwiających projektowanie porządnej infrastruktury rowerowej (złe rozporządzenia), jak i sprawach czysto formalnych (jak dopuszczenie możliwości przewozu dzieci w przyczepkach). Lista była długa i, niestety, wciąż otwarta.

Po Marcinie Hyle głos zabrał Aleksander Buczyński z Zielonego Mazowsza. Opowiadał o turystyce rowerowej w Europie i problemach z przenoszeniem wzorców europejskich na grunt polski. O braku rozeznania potrzeb turystów rowerowych i o 50 milionach złotych, które są przeznaczone na budowę i znakowanie szlaków rowerowych na wschodzie kraju, a które ze względu na złe przepisy mogą zostać zmarnowane.

Ostatnią prezentację przeprowadził Maciej Zimowski - właściciel firmy organizującej turystykę rowerową, który opowiadał o problemach tej branży związanych ze złą infrastrukturą, monopolem PTTK i przepisami obowiązującymi w Polsce.

Po prezentacjach nastąpiła dyskusja. Posłowie dopytywali o szczegóły problemów poruszonych przez rowerzystów, a ci wyjaśniali gdzie i dlaczego potrzebne są zmiany.

Spotkanie zakończyło się około godziny 18. Oczywiście jest to dopiero początek długiej drogi do zmiany niekorzystnych przepisów. Jednak deklaracja pomocy przez posłów i zainteresowanie tematem pozwala sądzić, że początek tej współpracy jest udany. Pozostaje zatem czekać na pierwsze sukcesy grupy - pole do działania jest spore, bo zaszłości i złych przepisów nie brakuje.

Rafał Muszczynko, Zielone Mazowsze, zm.org.pl

* * *

Wrocławskich rowerzystów (a może nie tylko rowerzystów) zapewne zainteresuje, który z wrocławskich parlamentarzystów zgłosił swój akces do Parlamentarnej Grupy ds. Komunikacji, i Turystyki Rowerowej. A zatem, oto oni:
  1. Ewa Wolak (inicjatorka zamieszania i przewodnicząca Grupy)
  2. Stanisław Huskowski
  3. Aleksander Skorupa
  4. Tadeusz Skorupa
  5. Michał Jaros

Łącznie Grupa liczy sobie 39 posłów i senatorów. Na pierwszym posiedzeniu Grupy obecni byli: Łukasz Gibała (wiceprzewodniczący, PO Kraków), Ewa Wolak (przewodnicząca, PO Wrocław), Dariszu Lipiński (PO Poznań), Zbigniew Dolata (wiceprzewodniczący, PiS Konin), Mirosław Maliszewski (PSL Radom) oraz Mirosław Pawlak (PSL Kielce). Ze strony wrocławskich organizacji rowerowych uczestniczyli przedstawiciele Wrocławskiej Inicjatywy Rowerowej oraz Dolnośląskiej Fundacji Ekorozwoju, które pilotowały utworzenie oraz spotkanie Grupy z siecią Miasta Dla Rowerów. Obecny był również oficer rowerowy Wrocławia.

* * *

Ze względu na ostatnią burzę polityczno-medialną na temat traktatu, sprawa przeszła niemal zupełnie bez echa, niemniej poniżej podajemy odnośniki do doniesień medialnych, zdjęć, prezentacji, a także treść dwóch artykułów prasowych:

http://www.superstacja.com/807ee9675d18d842c8446f4a58019067,video,show
http://rowerowytorun.com.pl - relacja Pawła Wiśniewiskiego
http://bzaborow.no-ip.org/galer/?f=1&a=643
http://www.rowery.org.pl - relacja Marcina Hyły

Pobierz prezentacje przedstawicieli rowerzystów (.pdf):
Aleksander Buczyński
Marcin Hyła
Maciej Zimowski

* * *

Posłowie promują jazdę na rowerze (12-03-2008) Rzeczpospolita

W Sejmie powstała Parlamentarna Grupa Rowerowa. Należy do niej 30 posłów. Wśród członków jest m.in. szef klubu LiD Wojciech Olejniczak i posłanka PiS, była minister sportu Elżbieta Jakubiak.

Wiceprzewodniczący Grupy Łukasz Gibała (PO) podkreślił, że posłowie chcą "promować rozwój transportu rowerowego także przez pokazywanie się na rowerach".

"Chcemy współpracować z podobnymi grupami z innych parlamentów. Pojawił się pomysł, że będziemy spotykać się razem na rowerach" - dodał Gibała.

"Będziemy rozmawiać z urzędnikami, głównie z Ministerstwa Infrastruktury. Chcemy przynajmniej część postulatów zgłaszanych przez rowerzystów wprowadzić w życie" - podkreślił.

Gibała zapowiedział, że dziś odbędzie się w Sejmie spotkanie z grupą kilkunastu ekspertów reprezentujących stowarzyszenia rowerzystów z całej Polski. "Mają nam przedstawić swoje postulaty. Po spotkaniu odbędzie się happening polegający na tym, że posłowie będący członkami grupy odbędą przejażdżkę rowerową kończącą i zaczynającą się pod Sejmem" - dodał.

Wojciech Olejniczak uzasadnia swój akces do Grupy chęcią "promocji zdrowego trybu życia". "Jestem zwolennikiem jazdy na rowerze. W Polsce jazda na rowerze jest ciągle zbyt mało popularna" - powiedział Olejniczak.

"W parlamencie funkcjonują zespoły piłkarskie i narciarskie - nie ma powodu, żeby nie istniała grupa rowerzystów" - podkreślił.

Poseł PSL Eugeniusz Kłopotek uważa pomysł powstania Grupy za chybiony. "Jak posłowie wymyślają tego typu historie to znaczy, że nie mają nic do roboty. Ja w Sejmie na rowerowe wojaże czasu nie znajduję" - powiedział.

"Kto chce jeździć niech jeździ. Niech się koledzy skrzykną i uprawiają sport. Wątpię też, że sprawy rowerzystów efektywnie załatwi specjalna grupa" - dodał. Zaznaczył przy tym, że sam stara się jak najczęściej wsiadać na rower. "Moja średnia 'dawka' to 40 km" - chwali się poseł.

Źródło : PAP, http://www.rp.pl/artykul/105746.html

* * *

Miał być peleton, wyszedł mały PGR (13-03-2008) Dziennik.pl

Na co dzień sprawiają wrażenie zaciekłych wrogów politycznych, którzy tylko na siebie warczą. I to chyba prawda. W Sejmie w rowerowej grupie jest 30 posłów. Podobno rower to ich konik. Ale na wspólną jazdę po mieście wybrało się... tylko dwóch.

W PGR, czyli Parlamentarnej Grupie Rowerowej, jest 30 posłów ze wszystkich ugrupowań. Wśród nich Wojciech Olejniczak z LiD i Elżbieta Jakubiak z PiS. Ale próżno ich było wczoraj szukać na spotkaniu pegeerowców.

"To wina pogody i tego, że w Sejmie trwa ważna debata nad ratyfikacją Traktatu Lizbońskiego" - tłumaczyła nieobecność posłów przewodnicząca grupy Ewa Wolak z PO. Razem z nią pedałował w deszczu tylko Łukasz Gibała, również członek Platformy.

PGR nie zamierza być małym kółkiem towarzyskim. Chce wymusić na rządzących, aby powstała polityka rowerowa państwa. Na swoje spotkania zamierza zapraszać ministra infrastruktury. Bo to on może doprowadzić do tego, żeby budowano więcej ścieżek rowerowych. Konieczne są też zmiany w kodeksie drogowym.

Miejmy nadzieję, że na spotkanie z ministrem przyjedzie więcej niż dwóch pegeerowców.

Źródło: http://www.dziennik.pl/polityka/article137913/Mial_byc_peleton_wyszedl_maly_PGR.html
spacer
kto jest winny tragedii na drogach ?
Po wprowadzeniu nowych przepisów dla rowerzystów jest więcej kolizji rowerów z samochodami i z pieszymi . Są osoby ranne i zabite wśród rowerzystów .Jeżeli ostatnie informacje z mediów i statystyki policji potwierdzą się ,że jest tendencja zwyżkowa to odpowiedzialność za to ponosi Ewa Wolak i tzw. oficer rowerowy .Dlatego ponoszą, bo to oni byli orędownikami rowerzystów wiedząc ,że nie ma dostatecznej ilości dróg dla rowerów i bezpiecznych dróg .Wiedząc ,że u wielu rowerzystów jest brak dyscypliny lekceważenie przepisów , nieznajomość przepisów ,nonszalancja . Co ciekawe nie ma kto rowerzystom o tym przypomnieć ,że nowy kodeks drogowy korzystny dla rowerzysty to nie wszystko . Jest także potrzebna własna uwaga i ograniczone zaufanie do innych użytkowników drogi i chodnika. . Postawy agresywne ,lekceważące przepisy są częste także wśród rowerzystów a rowerzystów co wszystkich lekceważą i łamią przepisy jest sporo .To żadne tłumaczenie ,że trzeba dostosować prawo unijne do naszego bez wcześniejszego przygotowania rowerzystów do prawa drogowego i jego przestrzegania oraz zmiany mentalności i zachowania . Wiedząc ,że inna jest infrastruktura rowerowa na zachodzie i inna mentalność rowerzystów również . Dając rowerzystom przepisy i poczucie bezpieczeństwa i wypuszczając ich masowo na ulice i chodniki , ktoś zapomniał o przypomnieniu oprócz zalet korzystania z rowerów o błędach tych co na nich jeżdżą . Nikt nie ośmielił się wytknąć znanych policji i straży miejskiej przewinień rowerzystów w tym ignorancję przepisów ruchu drogowego i nienormalnego zachowania . Znajomość przepisów i prawidłowego ,normalnego zachowania jest dobra ,zalecana, pożądana dla rowerzystów ale propagandowo lub medialnie nie była nagłaśniana czy omawiana. Rowerzyści dostali nowy kodeks i wyjechali na ulice chronieni kodeksem ale nie chronieni przed rozpędzonym samochodem i o tym niektórzy zapomnieli . Jednak część rowerzystów przestrzega przepisy stare i nowe zwyczajowo i z przyzwyczajenia wobec innych i chwała im za to a druga część żąda aby przepisy przestrzegano wobec siebie jako rowerzysty - zapominając o innych o innych użytkownikach drogi i chodnika. Dlatego ci rowerzyści znający kodeks w jedną stronę tzn. korzystny dla siebie mogą ginąć pod kołami samochodów gdy z nonszalancją ,agresją ,bez uwagi będą korzystali z tych nowych przepisów na drogach . Polskie miasta to nie rowerowa Kopenhaga i Amsterdam ale propagatorzy rowerów nie mają wątpliwości i poczucia braku bezpieczeństwa dla tych co z rowerów chcą skorzystać. Wypożyczalnia rowerów też jest dyskusyjna bo setki rowerzystów wyjedzie na zatłoczone ulice i chodniki pełne niecierpliwych kierowców i pieszych .Kierowców i pieszych którzy nie mają dobrego zdania o niektórych rowerzystach i odwrotnie podobnie jest . Ta obopólna irytacja i niekiedy zawziętość nie sprzyja zachowaniu bezpieczeństwa i wzajemnego zrozumienia . Wystarczy zapytać się policjantów i strażników miejskich i obiektywnych dziennikarzy jak zachowują się rowerzyści ma drodze i chodniku a lista przewinień i łamań prawa będzie wymieniana długo. Odnoszę takie wrażenie ,że poucza się kierowców co z zrozumiałe zapominając o rowerzystach - bo ich nikt nie poucza np. medialnie .

mieszczuch



ilosc komentarzy: 1
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ - dnia 2024 - 04 - 20
     
   
lista pozostałych artykułów w dziale aktualności
 
home
o nas
działania i opinie
miasto
rekreacja
biblioteka
warto wiedzieć
aktualności
prasa