Przedstawiamy odpowiedź na
skargę (patrz poniżej) na zachowanie motorniczego:
Do: Pan Dominik Ptak
W odpowiedzi na Pana skargę uprzejmie informujemy, że z motorniczym przeprowadzono rozmowę służbową, który odmawiając przewozu roweru w tramwaju linii 6 kierował się interesem firmy dbając o nieuszkodzenie czy ubrudzenie nowego wagonu tramwajowego typu SKODA. Przyznajemy Panu rację, że motorniczy w tym przypadku przesadził z nadgorliwością, jednak to w jego gestii należy decyzja co do przewozu, ale powinna być racjonalna i bardziej ludzka. Informujemy również, że w obecnie obowiązujących przepisach w naszym przedsiębiorstwie nie ma zarządzenia na które się Pan powołuje odnośnie przewozu rowerów środkami komunikacji miejskiej i ostateczna decyzja leży po stronie prowadzącego pojazd.
Za niedogodności serdecznie Pana przepraszamy.
Z wyrazami szacunku
Kierownik Działu Marketingu i Sprzedaży
Ireneusz Kowalczuk
[18 lipca 2008]
Szanowni Państwo,
Poniżej przedstawiam treść skargi złożonej dzisiaj w MPK za pomocą formularza na stronie internetowej (Nr sprawy: 2022):
„W środę, ok godziny 22:15 wsiadłem ze znajomymi z zagranicy pod Arkadami do tramwaju nr 6 (Skoda) w kierunku Krzyków. Miałem ze sobą rower, a tramwaj był prawie pusty. Specjalnie wybrałem drzwi, na których nie było nalepki zakazu wchodzenia z wózkami (zakazu wchodzenia z rowerami nie było na żadnych drzwiach). Jakież było moje zdziwienie, jak niemalże od razu przybiegł Pan motorniczy i oświadczył, że mam wysiąść, że jest zakaz wnoszenia rowerów do tramwajów oraz że nie ruszy, póki nie wyjdę z pojazdu! Na moją odpowiedź, iż nie widziałem zakazu wnoszenia rowerów, odpowiedział, że on dalej nie jedzie!
Cytuję artykuł Pani Beata Wojtoń w gazecie "
Dylematy Policyjne" nr 5 (92), maj 2007:
Od początku roku, zgodnie z zarządzeniem dyrektora MPK, istnieje taka sposobność, rower jednak możemy przewieźć tylko poza godzinami szczytu, za wiedzą i zgodą kierowcy oraz po wniesieniu opłaty w wysokości 1zł.
Mogę się mylić, ale godzina 22:00 leży już poza godzinami szczytu.
Dlatego, oburzony postępowaniem motorniczego, niniejszym chciałbym wnieść na niego skargę i oczekuję od Państwa przeprosin i wyjaśnienia sytuacji."
Serdecznie pozdrawiam
Dominik Ptak
Do wiadomości:
1) Portal Rowerowy Wrocław
2) Daniel Chojnacki - Oficer Rowerowy
Od redakcji:
Jest dość symptomatyczne, że
formularz skarg i wniosków na stronie MPK nie przewiduje tematu "skarga na kierowcę/ motorniczego", choć temat "pochwała" - jak najbardziej tak.
Osoba zainteresowana regulaminem przewoźnika nie będzie miała łatwego zadania. Znajduje się on bowiem pod kategorią "
Cennik". Na próżno w nim jednak szukać paragrafu, o którym w artykule "
Dylematów Policyjnych" wspomina pani rzecznik.
W całej tej historii z zakazem wożenia rowerów w tramwajach jest jak w czeskim filmie: niby naklejek zabraniających wnoszenia nie ma, ale wnosić nie wolno. Niby oficjalne stanowisko w sprawie przewozów jest, ale w praktyce nie ma po nim śladu w przepisach.
Niestety, nie jest to odosobniony przypadek, kiedy rowerzyści spotykają się z nieprzyjemnymi, nieuzasadnionymi i niebezpiecznymi reakcjami pracowników MPK. Poniżej cytujemy, dla przykładu, treść skargi na zachowanie kierowcy autobusu. (Jak większość wrocławskich rowerzystów mogła się zapewne osobiście przekonać - kierowcy autobusów nie darzą cyklistów wielką sympatią). W odpowiedzi na skargę poszkodowana została przeproszona, jednak apel o przeszkolenie kierowców firmy pozostał bez echa. A szkolenie, jak widać, przydałoby się nie tylko kierowcom autobusów, ale wszystkim pracownikom MPK, ot, choćby pod kątem podnoszenia jakości obsługi klienta, nie wspominając o znajomości przepisów.
Radek Lesisz
Wrocław, 28-01-2008
SKARGA
Dotyczy: zachowania się kierowcy autobusu wobec rowerzystki
Czas zdarzenia: 23-01-2008, między godzinami 16:30 a 17:00
Miejsce zdarzenia: Plac Jana Pawła II, jezdnia w kierunku zachodnim
Linia: E
Numer pojazdu: 9007
Opis zdarzenia:
Jadąc w ruchu ogólnym na rowerze przez plac JPII w kierunku zachodnim, na wysokości przystanku dla autobusów mijałam stojący w zatoce autobus linii E. Będąc mniej więcej w połowie długości pojazdu zauważyłam, że autobus włączył kierunkowskaz i chce skręcać na pas, na którym się znajdowałam. Dla własnego bezpieczeństwa użyłam dzwonka (na wypadek, gdybym znajdowała się w tzw. martwym punkcie lusterka kierowcy), w celu poinformowania o swojej obecności. Na ten sygnał kierowca pojazdu otworzył okno i zaczął wykrzykiwać inwektywy w moim kierunku. Nie będę przytaczać tutaj słów, które usłyszałam – były one wulgarne. Na tym się jednak nie skończyło. Jechałam środkowym pasem do jazdy na wprost (ul. Legnicką), przy prawej jego krawędzi. Autobus, który jechał także w tym kierunku, zaczął wymijać mnie lewym pasem i zepchnął mnie z premedytacją na prawy pas (przeznaczony do skrętu w prawo), po którym poruszały się samochody. Manewr ten spowodował duże zagrożenie mojego życia, a także przysporzył sporo nerwów.
Zachowanie takie, zgodnie z przepisami Prawa o Ruchu Drogowym jest karalne, można również dopatrzyć się w tym czynu karalnego w świetle Kodeksu Karnego. Dlatego też bezwzględnie domagam się ukarania kierowcy, a także przeszkolenia Państwa pracowników pod kątem reagowania na rowerzystów poruszających się po jezdniach (między innymi wymijania zgodnie z przepisami – w odległości co najmniej 1 metr).
Z poważaniem
Monika Onyszkiewicz