link_mdr


doreta bez recepty
duomox bez recepty
izotek bez recepty

aktualności
2009 :
  1. 1 - 12 |
  2. 13 - 24 |
  3. 25 - 36 |
  4. 37 - 48 |
  5. 49 - 60 |
  6. 61 - 72 |
  7. 73 - 84 |
  8. 85 - 91 |
  min min min min min min min min min min min min
07 maja 2009

Niech nas nie powstrzymają wysokie krawężniki (07.05.2009) GW

ROWER TO JEST ŚWIAT - LIST. Od kilkunastu dni z zainteresowaniem śledzę wątek rowerowego Wrocławia na łamach "Gazety". Z aprobatą przyjąłem, gdy zdecydowaliście się rozreklamować naszą Masę Krytyczną. Poskutkowało to niespotykanie dużą liczebnością uczestników jej kwietniowej edycji i zabawnym konfliktem z policją.

 

przeczytaj również:
 Rower po krakowsku, czyli wskakuj i pedałuj
Rower po krakowsku, czyli wskakuj i pedałuj

 Wocławscy politycy o jeździe na rowerze w mieście
Wrocławscy politycy o jeździe na rowerze w mieście

Przewidziałem "atak" na oficera rowerowego, bo istotnie niewiele widać jego działań czy choćby obecności tego urzędnika w mediach. Bez wstrząsu przeczytałem spojrzenie na Wrocław oczami obywatela Niemiec. Do napisania tego listu sprowokował mnie natomiast zachwyt nad krakowskim rozwiązaniem BikeOne, ponieważ mam troszkę do powiedzenia o rzeczywistości rowerowej Wrocławia, Krakowa i Berlina.

Urodziłem się we Wrocławiu, gdzie również nauczyłem się jeździć na rowerze. Dokładnie nauczyłem się na ślepym odcinku ulicy Żegiestowskiej. Znam nielicho uroki i bolączki podróżowania po ukochanym mieście bicyklem i wiem, że łatwo nie jest. Ostatnie dwa lata przemieszkałem, wraz z dwoma swoimi rowerami, w Krakowie. Prawdą jest, że może ścieżek jest tam mniej, to rowerzystów widać trochę więcej. Dlaczego?

"Gazeta" tylko napomknęła o absurdalnym zakazie ruchu rowerowego na płycie wrocławskiego Rynku, podczas gdy w Krakowie jazda na skos Rynku to norma. W Krakowie, tak jak przy ulicy Krupniczej, wyznacza się rowerowy kontrapas, powodujący, że choć na kawałku drogi da się normalnie zbliżyć do gmachów AGH. Wrocław dla odmiany chwali się, że przybywają nam rocznie całe kilometry ścieżek. Nikt nie wydaje się na tyle odważny by powiedzieć, że przecież król jest nagi, a budowa ścieżki to nie tylko ułożenie połowy szerokości chodnika z czerwonej kostki, szczególnie jeśli pozostaje ona odcinkiem najeżonym znakami i latarniami, prowadzącym znikąd donikąd. Dlaczego w Krakowie wolno przewieźć rower w tramwaju, a u nas choćby propozycja takiego rozwiązania dla Tramwaju Plus zjeżyła MPK i ZDiUM.

Koniec dygresji. Dlaczego w Krakowie można z Błoni na Kopiec pod zoo zawieźć rower autobusem miejskim, a we Wrocławiu kierowcy MPK należą do głównych prześladowców rowerzystów? Co zmieni tu wypożyczalnia? Jeśli będzie taka jak w Krakowie, skierowana w zasadzie do nikogo, to nie przewiduję jej oszałamiającego sukcesu. Jeśli już musimy rywalizować z Krakowem, to zadbajmy raczej, by nazwy przystanków w Tramwaju Plus czytał na przykład prof. Miodek, tak jak w krakowskich tramwajach Grzegorz Turnau czy Anna Dymna.

Wrocław leży praktycznie w połowie drogi między wspomnianym Krakowem a Berlinem. Od niedawna przebywam na co dzień właśnie w niemieckiej stolicy i to właśnie tu gnębionemu zawsze polskiemu rowerzyście oczy mogą wyjść ze zdziwienia. Nie dlatego, że jest tu masa zadaszonych i monitorowanych parkingów czy też dziesiątki tysięcy miejskich rowerów. Nie ma ani jednego, ani drugiego! A jednak niezależnie od aury, podobnej do wrocławskiej, rowerzystów są tu całe, kolokwialnie mówiąc, stada. Otóż rowerzystom żyje się bezpiecznie i wygodnie. Parkingi i uchwyty po prostu są, a nawet, jeśli ich nie ma, to rower przypina się do czegokolwiek. Na próżno szukać tu wielu wydzielonych ścieżek i kontrapasów. Panowie w garniturach i panie w szpilkach suną drogimi karbonowymi szosówkami i rozklekotanymi holendrami bez respektu dla autobusów, tramwajów i samochodów. Przepisy, nie inaczej niż u nas, mówią, że rowerzysta to uczestnik ruchu taki sam jak powożący "blachosmrodem". W przeciwieństwie do Wrocławia czy Krakowa, kierowca nie może tu sobie pozwolić na zepchnięcie rowerzysty z drogi, skoszenie go lusterkiem czy skręt w prawo bez upewnienia się, czy na kursie kolizyjnym nie ma bicykla. I o dziwo - "tylko" tyle wystarczy. Rowery można wypożyczyć z wypożyczalni dla turystów i supersystemu zdalnie nadzorowanych rowerów Deutsche Bahn. One jednak interesują raczej użytkowników sporadycznych. Tak samo mogłoby być we Wrocławiu. Wystarczą jakiekolwiek parkingi, czy uchwyty, które zwyczajnie nie są tzw. wyrwikółkami. Nie potrzeba drogiego systemu wypożyczalni, bo olbrzymia część wrocławian trzyma w piwnicach i na balkonach rowery, które zwykle stoją sparaliżowane strachem ich właścicieli przed jazdą po mieście.

Ktoś powie, że systemy wypożyczalni się sprawdzają w Europie? Nie zawsze i nie wszędzie. Podawany często za przykład wzorowy system paryski wydaje się zmierzać ku katastrofie. Droga i trudna w utrzymaniu flota tysięcy rowerów pada coraz częściej plagą wandalizmu, a operator tego systemu konsekwentnie zmniejsza liczbę tychże. Mój znajomy, rodowity paryżanin, sam przyznaje, że pomimo tak rozdmuchanego systemu w stolicy Francji ruch rowerowy nie przekracza trzech procent ogółu, podczas, gdy w Berlinie szacuje się go na około 11 procent!

Jeszcze jedna historia będąca dobrą pointą. Podróżująca ze mną niemiecka turystka, które spędziła majówkę we Wrocławiu, spytała mnie, czy jeżdżę rowerem po mieście. Odpowiedziałem, że tak, we Wrocławiu trzymam "górala", a w Berlinie "szosówkę". Przytaknęła mi, wyznając, że w właśnie weekend próbowała jazdy po Wrocławiu. Złapała od razu gumę na którymś z wysokich krawężników.

Nie pozwólmy, by 15-centymentrowe barykady powstrzymywały nas od obrania drogi w dobrą stronę. W przeciwnym razie utkniemy w połowie drogi między Krakowem i Berlinem, w połowie drogi donikąd. Bezużyteczne ścieżki, których dorobimy się więcej niż kilometrów polskich autostrad, nigdzie nas nie doprowadzą. Dajmy ludziom bezpieczne i sensownie ułożone drogi, bo rowery już mają.

Radosław Dexter Orszewski
http://miasta.gazeta.pl/wroclaw

spacer
:)
Dzięki za artykuł, czytałam z przyjemnością. Spojrzenie mądre i zarazem mi bliskie. Pozdrawiam!

Xena

Jaka konkluzja?
Mianowice tego co zrobić by samochodziarz nie spychał na krawężnik, nie wymuszał bezkarnie na rowerzyście? Bo krawężników wysokich coraz mniej. Ktoś kto łapie gumę na krawężniku nieumiejętnie go pokonuje i ma po prostu za mało powietrza w kole. Przedwczoraj przed Opatowicami gnojek w białym audi ostentacyjne zawracał na wąskiej drodze 30 m przede mną (a jechałem szybko). Na moja uwagę, ze zajechał mi drogę usłyszałem sp... I co autor na to? Czy w Berlinie spotkał się z czymś takim. Ja w Polsce wielokrotnie. Nie pomogą tu żadne działania urzędników bo niby jak zadekretować zmianę mentalności.

Roman

kopenhaga
polecam wycieczkę do danii tam ścieżki rowerowe na skrzyżowaniach zachowują ciągłość a samochody przejeżdżają po krawężnikach, w większych miastach można wypożyczyć rower, na monetę niczym wózek w supermarkecie. rowery są ciężkie niestandardowe i niewygodne ale w sam raz by pozwiedzać sobie miasto. rowerzystów jest dużo pomimo deszczowej i wietrznej pogody.

j.

Konkluzja
Oczywiście że nie da się zadeketować zmiany mentalności, ale jak pokazują przykłady z innych krajów, da się ją wymóc przez proste egzekwowanie przepisów, a tu nie kto inny jak urzędnicy i "aparat władzy" ;) czyli policja mogą wiele zdziałać. Nie trzeba zmieniać prawa ale na początek egzekwować to które jest. W licznych zasłyszanych opiniach WRO uchodzi za miasto korków i kostki brukowej. A gdyby tak było miastem gdzie policja i straż miejska pilnują praw rowerzystów a Urząd miasta im sprzyja? Wiem, niezbyt realne :)

Dexter

niech!
Niech się spełnia! Podobnie jak autor nie rozumiem absurdu zakazu jazdy przez rynek (to byłaby hańba dla mojego ciężkiego okazałego holendra, który po prostu nie nadaje się do 'prowadzenia'!). Szczególnie, że to W KRAKOWIE parę lat temu miało miejsce zderzenie czołowe rowerzystów - był to okres, w którym zakazano jazdy po rynku WE WROCŁAWIU!!! Co do egzekwowania kultury jazdy kierowców... Trzeba by najpierw poegzekwować zachowanie samych policjantów, którym zdarza się w naszym europejskim mieście nie użyć kierunkowskazu (!!!). I taka policja ma kontrolować innych kierowców? Jest np. przepis mówiący o tym, że rowerzystę należy wyprzedzać, zachowując min. 1 metr odstępu. Niektórzy tego, owszem, wzorowo przestrzegają, ale niektórzy zachowują się tak jak kierowca audi w opisie Dextera. Stąd też okupowanie przez rowerzystów CHODNIKÓW (!!!) - miejsc, w których pieszy powinien się czuć bezpiecznie, móc się zatrzymać, niespodziewanie skręcić itd... Tymczasem sama się przyznaję do zjeżdżania z ulicy na chodnik, bo nie zamierzam wyjeżdżać na jedną drogę razem z kretynami. Tutaj faktycznie możemy pozazdrościć Niemcom porządnej policji, a nie obiboków. Jakkolwiek cieszę się, że 'obiboki' wlepiają teraz mnóstwo mandatów na Szewskiej za parkowanie tam, gdzie jest miejsce dla rowerów i samochodów dostawczych :)) I w ogóle bardzo przyjemna się zrobiła ta Szewska dla rowerzystki - po remoncie. Ale jazda do centrum zajmuje mi 40 min, a mogłaby 20... Po prostu jade okrężną trasą, głównie 'ścieżkowo-rowerową', nie chcąc potrącić ludzi na wąskich chodnikach, wpaść pod samochód czy złapać gumy na krawężniku. To wydłużenie trasy to paranoja, ale na razie nieunikniona :( Co do krawężników - mogłyby być obniżone normalnie, a nie 'trochę', chyba że to ma jakieś uzasadnienie??? Nie znoszę 'podskakiwać' na krawężnikach, a gadanie o słabo napompowanym kole, które łapie gumę, tak jak 'nieumiejętne pokonywanie krawężnika (czy to jest trasa terenowa, do cholery?) to bzdura. Każdy ma prawo jeździć i na szosówce, i na słabo napompowanych kołach (są ku temu powody). Dzięki za artykuł.

Mela



ilosc komentarzy: 5
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ - dnia 2024 - 04 - 26
 
 
   
lista pozostałych artykułów w dziale aktualności
  1. 1 - 12 |
  2. 13 - 24 |
  3. 25 - 36 |
  4. 37 - 48 |
  5. 49 - 60 |
  6. 61 - 72 |
  7. 73 - 84 |
  8. 85 - 91 |
  1. 26 czerwca - masa krytyczna rusza z placu Bema
  2. 3750 km w 30 dni - zapowiedź wyprawy rowerowej dookoła Polski
  3. Zaproszenie do udziału we Wrocławskich Piknikach Rowerowych
  4. Święto Wrocławskiego Rowerzysty - bez oficjeli, co nas oleli, ale i tak było super!
  5. ŚWIĘTO WROCŁAWSKIEGO ROWERZYSTY 14 czerwca 2009, pl. Solny 11:00
  6. 5-7.06 - POLISH CYCLE MESSENGER CHAMPIONSHIPS 2009
  7. Rowerem po ścieżce od poniedziałku do piątku, czyli sposób urzędników na miejsca parkingowe dla aut
  8. Zaproszenie na Strachota Bike Stop 24.05.2009
  9. Niech nas nie powstrzymają wysokie krawężniki (07.05.2009) GW
  10. Zaproszenie na alleycat o filiżankę sprawiedliwej kawy - 9 maja
  11. Policja kontra rowerzyści w centrum miasta
  12. Zaproszenie na Masę Krytyczną 24 kwietnia
 
home
o nas
działania i opinie
miasto
rekreacja
biblioteka
warto wiedzieć
aktualności
prasa