link_mdr


doreta bez recepty
duomox bez recepty
izotek bez recepty

aktualności
2011 :
  1. 1 - 12 |
  2. 13 - 24 |
  3. 25 - 36 |
  4. 37 - 48 |
  5. 49 - 60 |
  6. 61 - 72 |
  7. 73 - 84 |
  8. 85 - 96 |
  9. 97 - 108 |
  10. 109 - 120 |
  11. 121 - 121 |
  min min min min min min min min min min min min
06 stycznia 2011

Straż Miejska nie jest pogotowiem policyjnym, czyli o losach interwencji obywatelskiej

Przed miesiącem opublikowaliśmy pismo troskliwego obywatela do Straży Miejskiej i ZDiUMu w sprawie zimowego utrzymania ulic (odśnieżania tras rowerowych). Niedawno obywatel doczekał się odpowiedzi od SM - a zatem kontynuujemy wątek, który niepostrzeżenie przeradza się w zbiór humoresek.

Otóż, z pisma Pana Komendanta dowiadujemy się, że Straż Miejska (która "nie jest pogotowiem policyjnym" - o czym obywatel wiedzieć powinien!) wzywana do interwencji w sprawie nielegalnego parkowania na Ładnej odkrywa "nieczytelne oznakowanie", które jest "nowością" przyczyniającą się do "przypadków nielegalnego parkowania". Zapewne nowością też jest kontrapas na Malarskiej, czy Odrzańskiej, więc dopiero gdy się kierowcom opatrzy, Strażnicy może znajdą chwilę wytchnienia w nieustannym "ratowaniu życia i zdrowia ludzi", aby zainterweniować w tak prozaicznej sprawie.

Radek Lesisz


    Straż Miejska Wrocławia
    ul. Gwarna 5/7, 50-001 Wrocław
    tel. 071 347 16 35, fax. 071 347 16 34
    straz@strazmiejska.wroclaw.pl
    Wrocław, dnia 05.01.2011 r.
    RS.0212-220/10
    Pan Mateusz Urbaniak
    Dotyczy: E-maila z dnia 06.12.2010 r.


    Szanowny Panie

    W odpowiedzi na Pana e-mail uprzejmie informuję, że tylko w miesiącu grudniu, Straż Miejska Wrocławia przyjęła ok. 190 zgłoszeń dotyczących nieodśnieżonych chodników i ulic we Wrocławiu, wszystkie te zgłoszenia zostały na bieżąco przekazane do ZDiUM.

    Nadmieniam, że w miesiącu grudniu Straż Miejska Wrocławia odnotowała 5 zgłoszeń z rejonu ulic Ładnej i Piwnej, dotyczących nieprawidłowego parkowania, zgłoszenia te zostały przyjęte i zrealizowane. W trakcie kontroli funkcjonariusze stwierdzili nieczytelne oznakowanie pionowe. Kierujący skręcając z ul. Szczytnickiej w ul. Ładną mogą nie zauważyć znaku informującego o kontrapasie, ponieważ jest on umieszczony dla nich pod bardzo ostrym kątem. Oznakowanie w ten sposób, nieodśnieżenie jezdni ze śniegu i błota pośniegowego oraz nowość, jaką jest taka organizacja ruchu, mogą przyczynić się do przypadków nieprawidłowego zaparkowania pojazdów. Problemem tym zainteresowaliśmy Komisję d/s Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego.

    W tym miejscu pragnę zauważyć, że Straż Miejska nie jest pogotowiem policyjnym. Zdarza się, że wielość i różnorodność prowadzonych przez nas czynności na terenie całego miasta nie pozwala na ich natychmiastową realizację. Przyjęte interwencje realizowane są w kolejności zgłoszeń, a priorytetowo traktowane są wyłącznie te, które wiążą się z ratowaniem życia i zdrowia ludzi.

    Ze swojej strony pragnę zapewnić Pana, że dołożymy wszelkich starań, aby mobilizować i dyscyplinować kierowców nieprawidłowo parkujących swoje pojazdy do zachowań zgodnych z prawem.

    Z wyrazami szacunku

    Komendant
    Zbigniew Słysz
    Sprawę prowadzi:
    Referat Nadzoru Służby, Kontroli i Szkoleń tel.071 347 16 39

spacer
Pan komendant się myli.
Pan komendant informuje, że w grudniu było 5 wezwań do źle zaparkowanych aut w rejonie ul.Ładnej oraz, że wszystkie zostały zrealizowane.Informuje, że strażnicy stwierdzili nieczytelne oznakowani pionowe.Ponieważ przy takich odpowiedziach zwykle podaje się sposób i wyniki interwencji np liczbę kierowców ukaranych mandatami i pouczeniami należy domniemywać, że podczas tych 5 interwencji żaden z kierowców nie został ukarany. Zatem aż 5 wizyt radiowozu z 2 osobowym patrolem nie zakończyło się ani jedną skuteczną interwencją co jest ewidentnym zaniedbywaniem obowiązków służbowych.Dysponujemy informacjami od rowerzystów, że od wielu miesięcy wzywają SM na ul.Ładną poprzez numer alarmowy 986 i te zgłoszenia są lekceważone. Skoro oznakowanie jest nieprawidłowe to dlaczego SM dopiero w grudniu zgłosiła ten problem do Komisji Bezpieczeństwa ? To co komendant nazywa "zrealizowaniem zgłoszenia " zwykle wygląda tak, że owszem radiowóz przyjeżdża na miejsce ale strażnicy odstępują od ukarania kierowców i dyżurnemu w tzw informacji zwrotnej przekazują, że nie stwierdzają łamania prawa. Zatem niezależnie czy będzie wezwań 5 czy 100 w miesiącu to SM tak samo lekceważy swe obowiązki a w książce zgłoszeń wpisywane są bzdury czyli głownie kłamstwa.Odpytywany dyżurny dlaczego w kółko wpisuje bzdury, że na ddrip nie parkują auta mimo kilku wizyt radiowozów w ciągu dna (np 3) odpowiada, że nie jest w stanie zweryfikować czy patrole przekazują prawdę.Proszony o przysłanie innej załogi wysyła tam nowy patrol np ze zmiany popołudniowej ale sytuacja się powtarza. To nie jest przypadek bo wezwań SM do aut na ddr były już tysiące i kilkaset razy sprawdzaliśmy jakie były efekty pracy strażników. Z przykrością muszę poinformować że SM nie podjęła nawet w 1% skutecznych interwencji. Te co zostały podjęte to zazwyczaj na skutek groźby, że skandaliczną pracę SM opiszemy w mediach. Wielokrotnie obserwowaliśmy sytuację, że radiowóz owszem przyjeżdżał na interwencję ale nawet nie zatrzymał się. Strażnicy nie wysiadali rzucając okiem na nielegalne parkowanie przez szybę i jechali dalej odfajkowując interwencję. O takich "metodach" pracy informowaliśmy komendanta Z.Słysza już w 2008 r w kilka miesięcy po objęciu przez niego stanowiska i pomimo jego zapewnień zmiany stylu pracy podległych mu funkcjonariuszy nie tylko nie nastąpiła poprawa a wręcz SM zupełnie przestała reagować na wezwania do aut zaparkowanych na ddrip. Jeśli reagowała to tak jak opisałem tzn "realizując wezwania" czego skutkiem jest parkowanie przez lata tych samych aut w obrębie ddrip czy przejazdów rowerowych. Już po kilku tygodniach przyglądania się pracy SM było jasne, że przyzwalanie na nielegalne parkowanie odbywa się za cichym przyzwoleniem kierownictwa SM. Po kilku latach namawiania SM do pracy i rozmowach z prawie wszystkimi osobami z kierownictwa nabraliśmy 100% przekonania, że właśnie to kierownictwo odpowiada za to że szeregowi strażnicy nie boją się odstępować od interwencji. Zresztą ci strażnicy śmiejąc się w nos sami zachęcają do pisania na nich skarg. Mówią że od lat pisane są na nich skargi i nic im nie grozi. Polecam przestudiowanie raportu z pracy SM za 2009 rok gdzie na ponad sto skarg na pracę strażników uznano za zasadne tylko 3. Odpowiedź dlaczego kierownictwo SM przyzwala na nieprzepisowe i niebezpieczne parkowanie jest bardzo prosta. To decyzja polityczna. Komendant SM podlega pod prezydenta (nadzór sprawuje p.Adamski) i to magistrat sugeruje SM aby nie wypisywała za wiele mandatów za złe parkowanie aby kierowcy nie mieli pretensji do UM, że nie zapewnił wystarczającej ilości miejsc parkingowych. To nie jest domysł bo 4-ry osoby z kierownictwa SM powiedziały mi osobiście, że "za dużo mandatów SM wystawia" . Tu z litości nie wymienię nazwisk i stopni tych osób bo nie mam nagrań a one jak domyślam się wyparłyby się tych słów. Wnioski jakie z tego płyną są takie: proszę nie mieć zaufania do SM ani złudzeń, że ona szybko i chętnie rozwiąże problem parkowania na ddr. Proszę nie słuchać co komendant mówi, że nie są pogotowiem policyjnym, a dzwonić z komórki na darmowy numer 986 (lub z budki) i domagać się interwencji. Po 2-3 godzinach proszę dzwonić ponownie i pytać jakie są efekty interwencji. Proszę rejestrować na jakich ddr najczęściej parkują auta i gdzie SM źle pracuje. Wkrótce zmusimy SM do rzetelnej pracy i wtedy te informacje będą przydatne.

ak

Komendanta okłamują.
Komendant pisze, że jest nieczytelne oznakowanie pionowe.Pisze, że skręcający z ul. Szczytnickiej w lewo w ul.Ładną mogą nie zauważyć znaku informującego o kontrapasie, ponieważ jest on umieszczony dla nich pod ostrym kątem. Jest niezrozumiałe dlaczego komendant broni kierowców. Po pierwsze przepisy o umieszczaniu znaków są precyzyjne i UM postawił znaki we właściwych miejscach zgodnie z rozporządzeniem ministra z 2002 i 2003r. Jeśli SM uważa, że stoją w niewłaściwych miejscach bo są niewidoczne to dlaczego nie wskaże miejsca gdzie powinny stać ? To prawda, że zakręt ma tam więcej niż 90 stopni ale to nie zwalnia kierowcy z obowiązku zwracania uwagi na znaki stojące po prawej stronie przy krawężniku. Jeśli kierowca nie chce zobaczyć znaku to zapewne dlatego, że ścina zakręt przejeżdżając na część jezdni przeznaczona do jazdy w kierunku przeciwnym, czego mu robić nie wolno. Tu mapka http://sip.um.wroc.pl/agsjarc/open.jsf?view=17615 ------Jak widać na skrzyżowaniu jest wymalowana strefa bez ruchu aby kierowcy nie ścinali zakrętu (to te białe zakreślone pola). Nawet jak są zasypane śniegiem to kierowca potrafi ocenić czy nie wjeżdża na część drogi nie przeznaczoną dla niego (poza ten duży wielobok).Zatem jedno wykroczenie nie może usprawiedliwiać drugiego. Przed parkowaniem na kontrapasie zabezpieczają aż 3 znaki oraz przepisy PoRD. Tu na zdjęciu widać te znaki http://www.rowerowy.wroclaw.pl/imgturysta/image/aktualnosci/komentarze/min_470.jpg ----Są to w kolejności znak uzupełniający F-19 (pas rowerowy),następnie znak informacyjny D3+tabliczka T-22 (droga jednokierunkowa nie dotyczy rowerów), oraz znak zakazu zatrzymywania się B36+ tabliczka T24 o wywozie aut na koszt właściciela. To, że znak informujący o kontrapasie stoi blisko skrzyżowania i jest słabo widoczny ma niewielkie znaczenie.Na mapce zaznaczyłem strzałkami miejsca postawienia 3 znaków. Znak B36+T24 stoi 25 m od środka skrzyżowania czyli już na prostej na ul.Ładnej, i nie można go nie zauważyć, tu foto http://www.rowerowy.wroclaw.pl/imgturysta/image/aktualnosci/komentarze/470.jpg --- Jeśli jakiś kierowca będzie się tłumaczył że znaku B36 nie widział, to chyba tylko z powodu lenistwa SM , która pozwala na parkowanie w obrębie skrzyżowania nawet aut ciężarowych, które zasłaniają znaki co widać na zdjęciu. Nawet gdyby znaku B36 kierowca nie zauważył to jego obowiązkiem jest się wrócić do skrzyżowania i sprawdzić czy zaparkował przepisowo. Po drugie nawet gdyby nie było znaku B36 to art 47 PoRD zabrania tamowania ruchu na jezdni takiego jak tu http://rowerowy.wroclaw.pl/imgturysta/image/aktualnosci/komentarze/596.jpg -- Wszak widać tam linię przerywaną więc łatwo się zorientować, że ruch na tym pasie jest tamowany. Dodatkowo art49.ust.1 pkt7 : Zabrania się zatrzymania pojazdu na jezdni przy jej lewej krawędzi, z wyjątkiem zatrzymania lub postoju pojazdu na obszarze zabudowanym na drodze jednokierunkowej lub na jezdni dwukierunkowej o małym ruchu. Ul.Ładna jest drogą dwukierunkową i prowadzi duży ruch zatem nie wolno parkować po lewej stronie kołami na jezdni. Inny przepis tam łamany to parkowanie w obrębie skrzyżowania art49.1.1 czy też art 49.1.2 parkowanie mniej niż 10 m od przejścia dla pieszych tak jak tu http://rowerowy.wroclaw.pl/imgturysta/image/aktualnosci/komentarze/593.jpg --- i tu http://rowerowy.wroclaw.pl/imgturysta/image/aktualnosci/komentarze/595.jpg---. Zatem kierowcy łamią tam szereg przepisów a SM ogranicza się do pouczania Inżynierii Ruchu, że znaki są niewidoczne. Jedyne co można by zrobić to powtórzyć znaki ale tego się nie robi bo przepisy wyraźnie mówią kiedy wolno znaki powtarzać. Zatem odpowiedź Komisji Bezpieczeństwa powinna być, że znaki stoją we właściwych miejscach i niech się SM bierze do roboty. To nie zła widoczność znaków jest przyczyną złego parkowania tylko świadomość kieroców, że mogą bezkarnie popełniać wykroczenia wobec bezczynności SM.Działa to tak, że jak osoba tracąca czas na szukanie legalnego miejsca do parkowania widzi, że inni bezkarnie miesiącami lub latami parkują nieprzepisowo to sama zaczyna olewać prawo, bo ryzyko, że zapłaci 100 zł mandat jest minimalne. Zatem nie ma co owijać w bawełnę i należy podziękować SM za istniejący bałagan .Tam nie ma wielkiego sklepu czy kina i nielegalnie parkują głownie mieszkańcy.Tłumaczenie komendanta jest śmieszne,że ci mieszkańcy którzy widzieli kontrapas z piktogramami w lecie teraz o nim "zapomnieli bo śnieg go przykrył". Tu nie chodzi o karanie tylko o usunięcie problemu.Kilka wizyt SM z wypisaniem wezwań posłużyłoby udzieleniu pouczeń nawet gdyby prawdą było, że znaki są niewidoczne.Każdy kierowca pouczony co robi źle bałby się tam zaparkować ponownie.Pan komendant ściemnia, że jak będą lepsze znaki to problemu nie będzie.Pan komendant dobrze wie, że jak będzie tam zakaz co 5 metrów a SM będzie chronić kierowców łamiących prawo tak jak o robi dziś, nic się nie zmieni. Zatem to czysta spychologia.Zanim Komisja Bezpieczeństwa nakaże przesuniecie o kilka metrów znak uzupełniający F19, który i tak jest zbędny bo można karać za złamania zakazu B36 lub znaku D18 z tabliczką (sposób parkowania na chodniku), który tam w międzyczasie zdaje się został dostawiony. Na dodatek komendant informuje o słabo widocznym znaku F19 od strony ul.Szczytnickiej a przecież na tym odcinku ul.Ładnej auta nie parkują na ddr ( kontrapasie) bo jest on wyznaczony na środku jezdni więc parkowanie po zachodniej stronie ul.Ładnej na jezdni jest legalne tu foto http://www.rowerowy.wroclaw.pl/imgturysta/image/aktualnosci/komentarze/474.jpg . Komendant sugeruje, że nowe rozwiązania mogą z powodu słabej znajomości prawa sprawiać kłopot kierowcom oraz część winy zwala na UM. Tymczasem to jego funkcjonariusze są źle wyszkoleni i szukają przyczyn zagrożeń tam gdzie ich nie ma i to właśnie oni nie rozumieją zasad ruchu a nie kierowcy. To jest właśnie prawdziwa przyczyna bałaganu. Niechęć SM do rozwiązania problemu i zwalanie winy na innych. W efekcie SM zyska 2 miesiące odpychając problem zanim zabierze się do roboty.Teraz ma przecież pretekst, że KB pracuje nad poprawieniem oznakowania. Ja rozumiem, że można usprawiedliwiać kierowców że w zimie nie widzą znaków poziomych, ale po to wydaje się sporą kasę na stawianie znaków pionowych.Jeśli komendant mówi, że kierowcy nie zwracają uwagi na znaki pionowe bo skrzyżowanie jest ukośne to może myśli, że tam ktoś założy nad jezdnią wielometrowe tablice informacyjne. Zapewniam, że na Starym Mieście stosuje się "miniatury znaków" a i tak kierowcy nie mają prawa ich "nie zauważać", a SM wystawiając tam mandaty nigdy takich tłumaczeń nie przyjmuje. Tu o złej woli SM czyli niechęci do przywrócenia ładu świadczy dopisek o tym, że SM to nie "pogotowie policyjne" i że niemożliwa jest natychmiastowa realizacja zgłoszeń. Autor pisma do SM o nic takiego nie postulował : http://rowerowy.wroclaw.pl/index_aktualnosci.php5?dzial=8&kat=14&art=1055 . Wnosił tylko o :"Zobowiązanie Straży Miejskiej, aby strażnicy częściej patrolowali i interweniowali we wskazanych miejscach". Z porównania wniosku i odpowiedzi komendanta widać, że SM nie zależy aby tam szybko przywrócić porządek. Stawiałbym raczej, że nie zależy jest wcale a nie tylko aby nastąpiło to szybko. Co do zakończenia odpowiedzi że : " Ze swojej strony pragnę zapewnić Pana, że dołożymy wszelkich starań, aby mobilizować i dyscyplinować kierowców nieprawidłowo parkujących swoje pojazdy do zachowań zgodnych z prawem." wydaje mi się że będzie to niemożliwe bez zmobilizowania w pierwszej kolejności funkcjonariuszy SM do rzetelnej pracy. Nielegalnie parkujący popełniają tylko wykroczenie zagrożone mandatem 100 zł i 1 pkt karnym. Jednak strażnicy odstępujący od interwencji popełniają przestępstwo zaniedbania obowiązków służbowych poprzez wielokrotne nieskuteczne interwencje albo odstępowanie od interwencji. Wymijająca odpowiedź komendanta nie uchroni podwładnych od odpowiedzialności jeśli sprawę przekażemy do prokuratury po wcześniejszym zawnioskowaniu do Komendanta Policji o przeprowadzenie kontroli w SM, do czego jest zobowiązany. SM od lat miga się od pracy i przez kilka lat nie udało się oczyścić z aut ani jednej ddr. Tłumaczenia o ratowaniu życia ludzkiego są o tyle śmieszne że w SM pracuje 279 strażników i 42 pracowników cywilnych. W 2009 roku SM interweniowała 736 razy (2 interwencje dziennie) w stosunku do bezdomnych z których 328 odwieziono do Izby Wytrzeźwień. Tylko 62 osoby przewieziono do pogotowia ( ok.1 na tydzień) i 37 przewieziono do noclegowni ( ok 1 na dwa tygodnie). Do żebrzących jechano 41 razy i 26 razy do narkomanów z czego tylko 7 odwieziono na pogotowie ( ok 1 na dwa miesiące). SM dysponuje 28 radiowozami z czego jeden by wystarczył aż nadto do ratowania życia ludzkiego (aby wykonać średnią 2 interwencje na dzień). Jeśli około 300 strażników przewiozło głownie na Izbę Wytrzeźwień 438 osób ciangu roku to jest to około 1 interwencja na strażnika rocznie. Ratowano życie zaś tylko 69 osobom choć trudno nazwać przekazanie na Pogotowie ratowaniem życia. Zatem zatrudniamy ponad 300 osób aby ratowały życie średnio jednej osobie na tydzień (69) Kosztuje to nasz 15 mln i mam nadzieję ze naprawdę choć jednej osobie z tych 69 uratowano życie. Ale nie rozumiem jak można ciągle tłumaczyć odstępowanie od interwencji na ddr lub oczekiwanie na radiowóz wiele godzin, ratowaniem życia lub innymi ważnymi zadaniami skoro te istotne zadania absorbują mniej niż 1% sił i środków ? To bajka z tym ratowaniem życia. To typowe tłumaczenie się gdy do zgłoszenia zrobionego rano nie można się do popołudnia lub wieczora doczekać interwencji.Czym się zajmuje SM można poczytać np tu http://www.strazmiejska.wroclaw.pl/pdf/statystyki/roczne-2009.pdf --- . Warto zapamiętać że strażnicy są potwornie przepracowani przez rozmaite "programy". Statystycznie na strażnika wypada zdaje się około 0,3 mandatu dziennie i 0,2 pouczenia. Zatem nie ma możliwości aby strażnicy chcieli się zajmować autami na ścieżkach rowerowych bo są przepracowani i za mało zarabiają.Trzeci powód jaki często strażnicy wymieniają to to że tylko połowa z nich pracuje na ulicy a druga "robi za burkiem".Tę szokującą dzienną liczbę interwencji na strażnika (0,3+0,2)znacznie zawyżają 3 fotoradary z których wyszło ok 16.000 mandatów bo to 0,18 mandatu na strażnika. Już mi się nie chce liczyć dokładnie ale po odjęciu tych 0,3 i 0,18 mandatów mamy 0,12 mandatu czyli 1 mandat na tydzień na jednego strażnika. A tu wydzwaniają rowerzyści i chcieliby aby wystawić dziennie kilkadziesiąt lub kilkaset mandatów lub upomnień. Dzwonią też piesi,matki z wózkami, którzy ją problem z mijaniem się na zastawionych oblodzonych chodnikach. Przecież nie da się bo "są ważniejsze zadania".

ak

KP Śródmieście
Dzisiaj po raz kolejny osobiście udałem się na Komisariat Policji Śródmieście. Na moje zgłoszenie o pojazdach zaparkowanych na przejściu dla pieszych usłyszałem, że mam (sic!) zadzwonić na straż miejską...

MU

Policjanty też się rozleniwiły
Jak będziesz tam jeszcze raz to powiedz ze komendant Straży Miejskiej pan Z.Słysz życzył sobie aby częściej takie sprawy zgłaszać na policję. Spytaj się czy dyżurny odmawia przyjęcia zgłoszenia i czy masz zadzwonić do dyżurnego Komendy Miejskiej. Zwykle wtedy dyżurny policji sam dzwoni do SM a ta na takie zgłoszenie jedzie poza kolejnością. Niestety policjanty z komisariatu na ul.Grunwaldzkiej 6 mają aż 20 metrów do ul.Ładnej i przemęczyliby się jakby bez odpalania radiowozu musieli tam dotrzeć. Zawsze też możesz zadzwonić na 997 to albo cię przełącza na Grunwaldzką albo kogoś z drogówki podeślą.Jeśli tamtędy wracasz to możesz zadzwonić i spytać czy interwencja była przeprowadzona. Jak będą ściemniać, że była to powiesz ze te samo auto jest dalej zaparkowane źle a nie widać za wycieraczka wezwania i aby przysłali jeszcze raz po widocznie patrol nie trafił na miejsce. Dzwoń jednocześnie na policję i SM na zmianę z komórki i z różnych budek aby nie wiedzieli czy dzwoni ta sama osoba. Namów kogoś aby tez zadzwonił i jak ci będą mówili że już z tego tereny były zgłoszenia to mów ze mało cię to obchodzi bo dalej kierowcy stwarzają tam zagrożenie w ruchu i ze skoro ludzie tak często dzwonią to znaczy, że SM nic nie robi z tym problemem. Na Grunwaldzkiej jak dyżurny będzie coś ściemniał że nie ma ludzi spytaj kiedy przyjmuje komendant i wyłóż mu że jego podwładni nie chcą podjąć tematu mimo, że to pod oknami komisariatu. Nie istnieje żadem podział obowiązków, że to niby SM ma się tym zajmować. Policja też dużo mandatów za złe parkowanie wystawia. Życzę wytrwałości w odśmiecaniu tej ulicy Nieładnej .

ak

lubie spam i oszukuje ludzi- podaj dalej

bok@pobieraczek.pl

czy niektórzy rowerzyści to "święte krowy " wobec prawa ?
Wszyscy wiemy ,że brak kary rozzuchwala to dlaczego policja ,straż miejska nie reaguje na przewinienia i złe zachowanie rowerzystów lub udaje ,że ich nie widzi. Czekanie ,aż coś się stanie nie jest dobrym rozwiązaniem i uznawanie rowerzystów jako " święte krowy" również .Główne przewinienia to - jazda na czerwonym świetle ,łamanie przepisów ruchu drogowego, zbyt szybka jazda na chodniku między pieszymi , nieuzasadniona jazda po chodnikach , po potrąceniu pieszego uciekanie z miejsca zdarzenia , celowe zajeżdżanie drogi samochodom,nie jeżdżenie po drodze dla rowerów, tzw. pyskówki , agresywne zachowania i brak przewidywania szczególnie na podzielonym chodniku tzn. dla rowerzystów i pieszych - przy czym pas dla pieszych jest niesamowicie wąski, co zmusza do wchodzenia pieszych przy wzajemnym omijaniu na pas dla rowerów , utrudnianie wyjazdu z zatoki autobusom komunikacji zbiorowej i wyprzedzanie mimo włączonego kierunkowskazu ,brak kultury , postrzeganie winy tylko u innych a nie u siebie inaczej brak samokrytycyzmu . Niektórzy rowerzyści innym rowerzystom utrudniają przejazd przez blokowanie uniemożliwiają wyprzedzenie,zajeżdżanie drogi ,nierespektowanie pierwszeństwa z prawej strony , brak wyrozumiałości , chamstwo ,agresja słowna i czynna itd. Nowością na Polskich ulicach są rowerzyści ze szczelnymi słuchawkami na uszach i podrygującymi w takt muzyki . Dlatego zastanawiam się czy respektowanie prawa nie dotyczy rowerzystów ? Czy wszyscy użytkownicy drogi tzn. zmotoryzowani i rowerzyści są równi wobec prawa i są tak samo dyscyplinowani ? Przecież rower jest pojazdem a rowerzysta użytkownikiem drogi i jazda ze słuchawkami to lekceważenie bezpieczeństwa dla siebie i zagrożenie dla innych !Rowerzysta musi myśleć i przewidywać jak każdy uczestnik ulicy czy chodnika oraz mieć ograniczone zaufanie do innych. Dlatego szaleńcza jazda po drodze na której może znaleźć się dziecko ,starzec, osoba na deskorolce czy na rolkach ,pies na długiej smyczy , roztargniony pieszy , inny rowerzysta ,samochód przejeżdżający pas rowerowy powinna być w razie potrzeby ograniczona . Podane przykłady i jak najbardziej możliwe na trasie jazdy rowerem powinny zmuszać do myślenia i przewidywania a nie do ułańskiej fantazji i zasady ,że to na rowerzystę muszą uważać wszyscy. Jak wiadomo rower rozpędza się niekiedy to 50 km na godzinę a widok szybko jadących rowerzystów jest znany dlatego uderzenie roweru w pieszego nie należy do przyjemnych i może skończyć się poturbowaniem i stanie się rannym. Niektórzy rowerzyści są tak bezkarni i bezczelni ,że widok policjanta i strażnika nie powoduje nawet okazjonalnego respektowania prawa i normalnego zachowania. Ostatnio w miastach przy braku dostatecznej ilości dróg dla rowerów obserwuje się masowy wjazd rowerzystów na chodniki i okupowanie chodników . Między innymi wypożyczalnie rowerów zwiększyły ilość rowerzystów na chodnikach a trzeba zaznaczyć ,że nie wszyscy rowerzyści są święci i niewinni jak baranki jadąc po często zatłoczonych pieszymi chodnikach . Wprowadzone kontrapasy na ulicach są ułatwieniem dla rowerzystów jeżeli wiedzą jak się po nich poruszać . Ale są zmorą dla zmotoryzowanych i pieszych , gdyż równowaga w niektórych miejscach została zachwiana na korzyść rowerzystów .W ostatnim półroczu ilość poszkodowanych i rannych rowerzystów zwiększyła się i trzeba statystykę monitorować .Jeżeli taki stan rzeczy tzn.kolizyjność ,wypadki ,ranni i zabici z udziałem rowerzystów będzie miał tendencję zwyżkową to winę za to ponosi Ewa Wolak i Oficerowie Rowerowi w miastach .Ponoszą dlatego - bo to oni byli propagatorami roweromanii za wszelką cenę i masowy wyjazd rowerów także na zatłoczone ulice i chodniki . Wiedząc ,że mentalność , znajomość i respektowanie prawa ,dyscyplina ,brak dostatecznej ilości dróg rowerowych są niedostateczne u nas i u naszych rowerzystów . Nie zdają sobie sprawy ,że nasze miasta to nie to samo co przykładowy Amsterdam ,Kopenhaga na które tak chętnie wymienieni się powołują i zachęcają do masowej "okupacji" miast bez przygotowania infrastruktury i wiedzy rowerzystów . Co kończy się w najlepszym przypadku uszkodzeniem roweru a w najgorszym przypadku uszkodzeniem ciała w wyniku kolizji lub bycie intruzem w wielu miejscach pedałowania . Jestem rowerzystą i wstydzę się za poczynania i zachowania niektórych rowerzystów a bez wzajemnej akceptacji i tolerancji u wszystkich użytkowników ulicy i chodnika -nie będzie się dobrze i bezpiecznie jeździć .Pamiętaj - w zderzeniu z rowerem pieszy nie ma żadnych szans.. Niektóre rowery mogą mieć opony z kolcami !

bezstronny i obiektywny rowerzysta

dlaczego niektórzy problemu rowerowego nie chcą widzieć ?
W przykładowej Holandii rowerzyści nie muszą być tzw. świętymi krowami na ulicy czy chodniku - bo mają drogi dla rowerów i swoją sygnalizację oraz inna jest mentalność i przestrzeganie prawa . Przepisy są od 5 dni ale o roweromanii medialnej mówi się co najmniej od pół roku .Niektórzy rowerzyści zbyt wcześnie uwierzyli ,że są świętymi krowami i będą chronieni przepisami a za mało było wiedzy a więcej ułańskiej fantazji i agresji .Przeświadczenie ,że inni mają uważać na rowerzystów i wszystko nam wolno ma swój niekiedy fatalny skutek . Za nim przepisy powstały masowo na wiosnę wyjechali na ulice rowerzyści zapominając o innych użytkownikach drogi i chodnika oraz o swoim bezpieczeństwie . Owszem sprawę ilości rannych rowerzystów w wypadkach trzeba monitorować i obym nie miał racji. Jeżeli będę miał rację to winni tego będą np. poseł Ewa Wolak i Oficerowie Rowerowi propagatorzy roweromanii za wszelką cenę .Z tego co wiem udział rowerzystów w potrąceniach pieszych czy potrącanych przez samochody jest zwyżkujący i nie chodzi mi kto jest winny tylko chodzi o statystykę .Wiele przypadków rowerzystów poszkodowanych mogłoby uniknąć gdyby była dyscyplina własna a jak nie to ich dyscyplinowanie. Dyscyplinowanie przez karanie za wykroczenia ,pouczenia ,nauka zachowania na ulicy i chodniku ,znajomość przepisów ruchu drogowego itd. Nie można zakładać ,ze wszyscy rowerzyści są źli bo to jest mówienie nieprawdy ale jakaś cześć zachowuje się skandalicznie i lekceważąco do innych i przepisów .Sam jestem rowerzystą i staram się jak wielu rowerzystów zachowywać normalnie i przestrzegać przepisy ruchu drogowego i choćby jeździć z głową i wyrozumiale dla innych. Rowerzyści narzekają na pieszych i kierowców , piesi na rowerzystów i kierowców a kierowcy na jednych i drugich .Chodzi o to aby sobie odpuścić i na wzajemną tolerancję i zrozumienie zapracować a postawy agresywne i ignorujące temu nie sprzyjają. Ewa Wolak była w Amsterdamie czy Kopenhadze i dlatego otworzyła zielone światło dla rowerzystów zapominając o zatłoczonych ulicach i chodnikach na które masowo wyjechali rowerzyści .Nikt nie apeluje o rozsądek , nikt nie przypomina o zachowaniu , nikt nie uczy tolerancji , nikt nie zaleca przestrzegania przepisów bo media i Ewa Wolak i Oficerowie milczą . O tym ,że trzeba dostosować prawo do unijnego ale zapominając o realiach naszych ulic i chodników i braku dyscypliny i łamanie prawa przez wielu rowerzystów . .Przy braku dostatecznej ilości dróg dla rowerów ruch został przeniesiony głównie na podzielone chodniki które w wielu miejscach prowadzą donikąd lub kończą się na ruchliwej ulicy i na wąskie nierówne chodniki i na wspomniane ulice . Piszę obiektywnie i bezstronnie i nie mam co liczyć na dziennikarzy którzy problemu nie widzą . Bo jak mogą widzieć skoro też jeżdżą rowerami i pisać źle na rowerzystów nie przystoi a najlepiej nic nie widzieć . Dlaczego jestem trollem internetowym podaj chociaż jedną nieprawdę którą napisałem .Powiesz to bzdura , przypadki jednostkowe , wyssane z palce ,wyolbrzymia ,atakuje bezpodstawnie - to wyjedź na ulicę samochodem ,rowerem czy wyjdź jako pieszy a przekonasz się bo ja to widzę .Widzi to też policja ,straż miejska a lista błędów ,przewinień , łamania prawa jest duża .Problem jest w tym ,że brak kary rozzuchwala i brak dyscyplinowania przez odpowiednie służby również a z reguły często jest brak interwencji lub udawanie ,że się nie widzi co w konsekwencji kolizji z pieszym czy samochodem podwyższa statystykę i możliwość zostania rannym lub zabitym lub zrobienia szkody innym . Pisząc krótko rowerzyści dostali nowe przepisy ale nic w zamian bo dróg rowerowych jest za mało i nie zawsze jest gdzie je budować przy tak gęstej zabudowie i wąskich chodnikach . Mi nie zależy aby rowerzyści się zabijali lecz na ratowaniu statystyki poprzez nagłaśnianie tego co złe i można poprawić w postępowaniu i zachowaniu samego rowerzysty w czasie ruchu za nim powstanie więcej konkretnych dróg dla rowerów

pieszy i rowerzysta

fakt
Pieszy i rowerzysta pisze ale obiektywnie. Została zachwiana równowaga w mieście na korzyść rowerzystów ale kosztem bezpieczeństwa i utrudniania życia pieszym i zmotoryzowanym . W niektórych miejscach jest to ewidentna dyskryminacja innych użytkowników drogi i chodnika oraz absurdy rozpętane przez silne lobby rowerowe przy aprobacie niektórych urzędników . Dzielenie wąskich chodników na dwie często nierówne części przy czym ta bardzo wąska jest dla pieszych a ta szersza dla rowerzystów jest kontrowersyjne.Kontrowersyjne dlatego bo piesi są niekiedy zmuszeni przy wzajemnym omijaniu się do wchodzenia na drogę dla rowerów i nie podoba się to nieprzewidującym i agresywnym rowerzystom. O zamykaniu centrów miast dla samochodów przy braku parkingów i częstych lub dużych korkach drogowych a konkretnie o konsekwencjach takiej decyzji już wiadomo i pisano w mediach. Amsterdam i Kopenhaga tzw. eldorado dla rowerzystów ,pieszych , kierowców a więc dla wszystkich ,to nie to samo co Wrocław czy Warszawa i każdy normalny ,bezstronny czy logicznie myślący wie.

fakt

Dlaczego mam się wyluzować skoro odpowiadam na temat rzeczowo i obiektywnie wstydząc się za niektórych rowerzystów. Popatrz jaki jest temat tej strony internetowej a więc ja piszę w temacie a ty starasz się pisać o kierowcach np ile powodują wypadków i ,że stoją w korku czy jeżdżą pojedynczo w samochodzie oraz jak wyprzedzają rowerzystów . Przecież my o tym wiemy i to żadne odkrycie ale wróćmy do rowerzystów i piszmy jak oni zachowują się na jezdni i chodniku . Wypowiedz się na stronie o pieszych i kierowcach ale temat jest zapchany wypowiedziami a o rowerzystach zaczyna się teraz pisać i częściej i obiektywnie. Właśnie ten obiektywizm i bezstronność wielu razi bo prawda w oczy kole. Wiem ,że rozpędzony rower głowy nie urwie i nie zabije ale to nie znaczy ,że wolno jeździć jak kto woli i bezkarnie łamać przepisy ruchu drogowego. Jeżeli jesteś inteligentny i bezstronny problem chamstwa i lekceważenia zobaczysz na ulicy i rowerzystów nie będziesz bronił . Tonie znaczy ,że wszyscy są źli bo sporo zachowuje się i jeździ prawidłowo i wstydzą się za tych co wizerunek rowerzystów wypaczają. Brak tolerancji i agresja innych jest wynikiem złego zachowania rowerzystów wobec innych i vice versa .Dlatego nie można wyliczać oni to robią a oni to robią ale ktoś musi zrobić krok rozsądku aby nawzajem nie pozabijać. Dziennikarze na danej ulicy naliczyli w ciągu godziny 200 rowerzystów i okazało się ,że wszyscy złamali przepisy ruchu drogowego ale czy tak ma być bo przecież oni nikogo rowerem nie zabiją. Czytałem jak kierowca omijał ,źle jadącego rowerzystę i poszedł na czołówkę z innym samochodem i były osoby ranne .Czy rowerzystom wszystko wolno i wolno jeździć rowerem po ruchliwej ulicy ze szczelnymi słuchawkami na uszach z głośną muzyką ? Przypadki chamstwa i agresji są coraz częściej między rowerzystami i jeżeli tak dalej będzie tzn. bez poprawy to dojdzie do samosądów . Widziałem już rowerzystę i pieszego okładających się pięściami z powodu naruszenia czyjejś godności lub interesu a chodziło prawdopodobnie o lekkie potrącenia dziecka na chodniku. Wiem ,o co tobie chodzi aby te 90% pojedynczych kierowców przesiadło się na rowery ale wiemy ,że tak nie będzie . Korki były ,są i będą w naszym krajowym wydaniu bo co ciekawe ilość samochodów zwiększa się i rowerzystów też . Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia no i właśnie zamierzam przed pracą pojeździć na rowerze w celu kondycyjnym i na siodełku zobaczę naszą polską rzeczywistość i znowu obiektywnie i bezstronnie . Lawirując między pieszymi na chodniku ostrożnie i przewidująco oraz zmuszony jechać ruchliwą ulicą ale przepisowo.

obiektywnie i realnie

czy rowerzyści są karani i dyscyplinowani tak jak zmotoryzowani ?
Słyszałem ,że we Wrocławiu dziennikarze zrobili badania pod kątem przestrzegania prawa wśród rowerzystów . Na danej ulicy naliczyli w ciągu godziny 200 przejeżdżających rowerzystów. Okazało się ,że niemal wszyscy złamali przepisy ruchu drogowego ! Rowerzyści tłumaczą się głupio ,że wszyscy łamią przepisy ale nie przyjmują do wiadomości ,że inni są karani i dyscyplinowani a oni nie. Dowodem na to twierdzenie jest to ,że dziennikarze dowiedli w czasie konsultacji z policją i strażą miejską - ewidentny brak karania i dyscyplinowania rowerzystów za wykroczenia i przewinienia. Natomiast zmotoryzowani są inwigilowani, karani i dyscyplinowani .Rowerzyści tłumaczą się ,że nie są takim zagrożeniem jak zmotoryzowani więc mogą jeździć jak święte krowy po chodnikach i ulicach . Tak jak jeżdżą agresywnie i brawurowo rowerzyści i łamią przepisy ruchu drogowego często a nawet codziennie to każdy normalny i obiektywny widzi na co dzień .Chodzenie po chodniku przy masowym wysypie rowerzystów na chodnikach nie na leży do przyjemności a ponieważ nie chcę brać udziału w zbiorowym "sadomasochizmie" pieszych dlatego protestuję .Nie wprowadzę zakazu jeżdżenia po chodniku dlatego żądam od rowerzystów przestrzegania przepisów, prawidłowego i kulturalnego zachowania oraz przewidywania na chodnikach i drogach rowerowych Rowerzyści można tak powiedzieć mają pojazd i są w ruchu i dlatego muszę wymagać od nich więcej wiedzy o ruchu drogowym i dobrego zachowania niż od pieszych .,Szaleńcza , agresywna, szybka jazda między pieszymi , dzikie lawirowanie , przeganianie ich dzwonkiem ,epitetami ,gestami jest często widziane . Pamiętajcie - na chodniku są piesi a szczególnie starcy i dzieci , osoby z psami ,osoby zamyślone czy chodzące nieprawidłowo , wychodzące z bram czy z za wiaty, niekiedy rolkarze na które trzeba zwracać uwagę i przewidywać a po potrąceniu nie uciekać bo może trzeba udzielić pomocy lub przeprosić .Rowerzyści - nie dziwicie się ,że zmotoryzowani tracą cierpliwość i zanika tolerancja was skoro sami łamiecie przepisy ,ocieracie się o lusterka lub jazda na styk obok samochodu ,wciskanie się między samochody ,zajeżdżacie drogę ,jazda lewym tzw. szybkim pasem,jazda jezdnią gdy obok jest dobra droga dla rowerów ,blokowanie jazdy samochodom poprzez wyjeżdżanie przed samochody ,słuchanie głośnej muzyki ze szczelnymi słuchawkami podczas jazdy ruchliwą ulicą , jazda pod prąd ,przejeżdżanie na czerwonym świetle nagminne .Żądacie tolerancji ,zrozumienia ,zachowania odległości a sami nie dajecie przykładu dobrego zachowania i wychowania i przestrzegania przepisów .

bezstronny obiektywnie



ilosc komentarzy: 10
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ - dnia 2024 - 04 - 20
     
   
lista pozostałych artykułów w dziale aktualności
  1. 1 - 12 |
  2. 13 - 24 |
  3. 25 - 36 |
  4. 37 - 48 |
  5. 49 - 60 |
  6. 61 - 72 |
  7. 73 - 84 |
  8. 85 - 96 |
  9. 97 - 108 |
  10. 109 - 120 |
  11. 121 - 121 |
  1. Czy Wrocław potrzebuje wypożyczalni rowerów miejskich?
  2. Czeski muzyk rowerowy poszukuje wsparcia
  3. Propozycje udogodnień na głównej trasie rowerowej z Wielkiej Wyspy: Wyspiańskiego - Wróblewskiego – Olszewskiego
  4. CycloTEC - składaki dla pasażerów
  5. Dosyć pata! Dajmy autom Auto*Mata!
  6. Co różni wrocławski rower miejski od gdańskiego?
  7. Relacja z drugiego posiedzenia Rady d/s Rozwoju Ruchu Rowerowego
  8. Propozycje zmian w projekcie drogi rowerowej na ul. Piaskowej (pl. Nowy Targ)
  9. UrbanCard: było lepiej, jest gorzej
  10. Kolejny rzut stojaków na miasto
  11. Zaproszenie na spotkanie Klubu Złośliwych i Niedobrych Cyklistów - 24.01.2011, 18:00 Falanster
  12. Straż Miejska nie jest pogotowiem policyjnym, czyli o losach interwencji obywatelskiej
 
home
o nas
działania i opinie
miasto
rekreacja
biblioteka
warto wiedzieć
aktualności
prasa