17 maja 2011
Interwencja w sprawie przejść i przejazdów przez Grodzką i Nowy ŚwiatJuż dość się naoglądaliśmy z okien naszego biura scen mrożących krew w żyłach i nasłuchali pisku opon. Dlatego stosując zasadę prywaty wysłaliśmy pismo do WIMu w sprawie budowy przejść i przejazdów rowerowych przez ul. Grodzką i Nowy Świat.
Wrocław, 17-05-2011
Wydział Inżynierii Miejskiej UM,
Ul. G. Zapolskiej 2/4, 50-032 Wrocław
wim@um.wroc.pl
Szanowni Państwo,
Zwracamy się z postulatem wykonania pilnej inwestycji w centrum miasta: przejść przez ul. Nowy Świat oraz Grodzką.
Wnosimy o pilne zaprojektowanie oraz wykonanie przejść oraz przejazdów rowerowych przez ul. Nowy Świat w rejonie wylotu ul. Cieszyńskiego (rys. 2 i 3), a także przez ul. Grodzką w rejonie wylotu ul. Kiełbaśniczej.
Jednocześnie wnioskujemy o uspokojenie ruchu kołowego na ulicy Grodzkiej i Nowy Świat – skuteczne ograniczenie prędkości jazdy zwłaszcza na odcinku od Mostów Pomorskich do ul. Św. Mikołaja.
Uzasadnienie:
Od momentu wybudowania przejścia Gepperta – Zamkowa przez trasę W-Z, odcinek ulic Nowy Świat i Grodzka, od ul. Św. Mikołaja do mostów Pomorskich (rys.1), to najdłuższy odcinek ulicy w samym sercu Wrocławia pozbawiony jakiejkolwiek możliwości przejścia na drugą stronę. Ta licząca ponad 400 metrów długości auto-bariera powoduje:
a/ nagminne, niebezpieczne zachowania - przebieganie pieszych przez jezdnię i torowisko. Przy wylocie ul. Białoskórniczej dzieje się to na porządku dziennym. Możemy to codziennie obserwować z okien naszego biura. Często dochodzi tu niebezpiecznych sytuacji i do potrąceń pieszych, gdyż kierowcy mają w zwyczaju wciskać „gaz do dechy” na tym odcinku, zaś miejsce pokonywania przez pieszych jezdni znajduje się na łuku z mocno ograniczoną widocznością.
b/ dysfunkcję ruchu pieszego – wydłużenie drogi o kilkaset metrów, dodatkowo okupione oczekiwaniem na światłach ustawionych pod maksymalną przepustowość dla aut, sprawia, iż przemieszczenia na pieszo przestają się opłacać w tym rejonie – a jest to ścisłe centrum. Piesi mają do dyspozycji wąskie chodniki, po których dodatkowo poruszają się wystraszeni rowerzyści (jeśli są wątpliwości, dlaczego są wystraszeni – proponujemy pokonać kilka razy ten odcinek na rowerze po jezdni). Powoduje to liczne konflikty, które nie miałby miejsca, gdyby prędkość na ulicy Grodzkiej została radykalnie ograniczona, a zakaz ten konsekwentnie egzekwowany. Niestety, wszelkie nasze postulaty idące w tym kierunku są za każdym razem odrzucane. Należy czym prędzej zmienić ten sposób myślenia, wdrażając uspokojenie ruchu na tej ulicy.
c/ niezgodność organizacji ruchu z Polityką Transportową Wrocławia uchwaloną w 1999 roku. Dokument ten stwierdza, iż celem polityki miasta winno być „ograniczenie uciążliwości transportu dla środowiska i mieszkańców, w tym zapewnienie bezpieczeństwa ruchu”. Ulica Grodzka, leży na styku strefy I i II, gdzie obowiązuje priorytet dla ruchu pieszego. Po 12 latach obowiązywania Polityki, warto się pochylić na wdrażaniem jej założeń. Warto również podkreślić, iż przejście przez Grodzką w rejonie wylotu Cieszyńskiego jest przewidziane w Studium Kierunków i Uwarunkowań Zagospodarowania Przestrzennego Wrocławia. Ten sam dokument definiuje w tym miejscu jedną z „bram rowerowych” do ścisłego centrum miasta („strefy dostępności rowerowej Starego Miasta”).
Wnioskowane inwestycje winny iść w parze z realnym uspokojeniem ruchu kołowego na ul. Grodzkiej i Nowy Świat – zwłaszcza na odcinku od Mostu Pomorskiego do Św. Mikołaja, gdzie z uwagi na panujące dziś warunki notorycznie dochodzi do wypadków spowodowanych nadmierną prędkością (fot. 3,4,5). W przeciwnym bowiem razie nie osiągnięty zostanie efekt zapewnienia poczucia bezpieczeństwa dla rowerzystów, którzy w dalszym ciągu będą poruszać się chodnikami.
Wykonanie dwóch przejść, z których te przy Cieszyńskiego wydaje się najistotniejsze i najpilniejsze, byłoby bardzo dobrym posunięciem potwierdzającym obrany kierunek polityki uwalniania centrum od samochodów i oddawania go ludziom. Wpisywałoby się również znakomicie w program tworzenia „bram rowerowych” centrum Wrocławia. Przejazd na wysokości wylotu ul. Łaziennej gwarantowałby powstanie ciągłej trasy przecinającej starówkę po stronie północnej, omijającej Rynek oraz w przyszłości kontynuującej do pl. JP II przez ul. Cieszyńskiego oraz do mostów Jagiełły wzdłuż Odry.
Przejście zaś na wysokości wylotu Kiełbaśniczej mogłoby w przyszłości stanowić kontynuację trasy przez planowaną kładkę nad stopniem wodnym obok elektrowni.
Obserwowany intensywny ruch rowerowy i pieszy na ul. Nowy Świat i Grodzkiej z pewnością szybko zweryfikowałby sensowność takiego posunięcia. Zaś spadek liczby wypadków i kolizji – dzięki ograniczeniu prędkości i nielegalnego przechodzenia przez jezdnię, byłby bezcenny.
Z poważaniem
Radosław Lesisz
cieszy
ze jest garstka osób z wiru, która kieruje wrocław na właściwe tory nie tylko za pomocą słów a realnie na papierze. trzeba nie lada cierpliwości, samozaparcia oraz umiejętności prawno lingwistycznych aby ujrzeć powolne acz już widoczne korzystne przemiany w mieście. pozdrawiam antoni bednarz wsprAntoni |
przejazd rowerowy
A czemu pojawił się przejazd rowerowy znikąd donikąd? Po chodnikach nie wolno jeździć.MU |
do MU
ten przejazd rowerowy to pewnie ukłon WIR -u w stronę władz miasta, które specjalizuje się w budowaniu ścieżek i przejazdów znikąd donikąd ;-)
a tak poważnie - bardzo dobra inicjatywa. ludzie tam nagminnie przechodzą - bo pod Arsenałem sporo miejsc parkingowych i skracają sobie drogę. oczywiście - można postawić wzdłuż całej Grodzkiej/Nowy Świat barierki, zakazy i obstawić strażą miejską, by nie przechodzili, ale może lepiej by to kierowcy trochę się uspokoili i przestrzegali prędkości? to nie musi być nawet spowolnienie dla kierowców - można przecież skoordynować zieloną falę dla nich, zapewniając też możliwość przejścia pieszym.
Popieram!linka |
@ MU
Przejazd jest generalnie po to, aby po nim jeździć:) Nic przecież nie stoi na przeszkodzie, żeby jechać np. z Cieszyńskiego na Łazienną, prawda? Dzięki przejazdom nie trzeba będzie roweru przeprowadzać. Kwestia dobudowania krótkich, formalistycznych fragmentów ddr nie stanowiłaby tu chyba problemu.radek |
Rewelacyjny pomysł.
Ile razy wracam rowerem z Nowego Świata na północ albo robię kółko, albo jadę chodnikiem, albo przejeżdżam szybko w poprzek jezdni. Nie jest to ani wygodne ani bezpieczne. Gdyby były takie przejścia wszystko odbywałoby się bezpiecznie, szybko i luksusowo. Popieram w 100%!Artur |
|