W ostatnim czasie pojawiły się pewne delikatne zmiany na głównej trasie rowerowej Wielkiej Wyspy - ulicy Wróblewskiego. Trasie, którą pół roku temu poddaliśmy wnikliwej analizie pod kątem możliwych i potrzebnych udogodnień dla ruchu rowerowego.
Pierwsza zmiana nastąpiła ok. miesiąca temu na zjeździe z mostu Zwierzynieckiego w stronę ZOO – na cyklo-chodniku przed wyjściem z restauracji „Przystanek ZOO” wymalowano napis „Zwolnij” – adresowany do rowerzystów. Jak dowiedzieliśmy się w urzędzie, jest to inicjatywa prywatna, czyli prawdopodobnie właściciela restauracji.
Powód wymalowania tego napisu jest oczywisty. W naszym piśmie wysłanym w środku zimy do urzędu wskazywaliśmy, iż „wyjście z kawiarenki jest u podnóża zjazdu z mostu – co powoduje bardzo niebezpieczną sytuację. Dlatego należy: 1. odsunąć ruch rowerowy od zewnętrznej strony chodnika (przy płocie); 2. uniemożliwić nagłe wybiegnięcie z bramy kawiarenki; 3. wyremontować nawierzchnię w okolicy wjazdu bramowego przy kawiarence.”
Pismo do dziś pozostaje bez odpowiedzi. Sygnalizowany zaś problem powoduje coraz większe zagrożenie, o czym świadczy rzeczona inicjatywa.
A kto zmusza cyklistów do jazdy przy samym ogrodzeniu terenu ZOO? Przecież cyklo-chodnik jest szeroki, mogliby jechać przy jezdni. Otóż jest on szeroki w teorii. W praktyce prawie zawsze zajmują go w połowie parkujące samochody. A w obawie przed otwierającymi się znienacka drzwiami pasażera rowerzyści zachowują dystans jadąc przy murze. Nie bez znaczenia jest też fakt, że najmniejsze turbulencje na przejeździe przez nierówne, granitowe płyty odczuwa się jadąc właśnie przy ogrodzeniu.
Napis „Zwolnij” jest dobrym pomysłem na zasygnalizowanie możliwości kolizji. Nie rozwiązuje on jednak problemu. Rowerzyści zjeżdżający z mostu ze sporą prędkością nie mają szans na wcześniejsze zauważenie pieszych wychodzących z bramy, dlatego wyhamowanie jest istotne. Widoczność jest tu zerowa, pieszy ani rowerzysta nie widzą siebie przez ceglany mur. Co jednak, gdy jeśli ktoś nie zdąży wyhamować? Albo nie rozumie po polsku? Napis się zetrze, albo ktoś go zwyczajnie nie zauważy? Czy w nocy też trzeba zwalniać? Skąd rowerzysta ma znać godziny otwarcia restauracji?....
Poniżej krótki klip obrazujący reakcje rowerzystów na znak „Zwolnij” – ruch rowerowy jest tu, jak widać, spory. A reakcje różne.
Na parkowanie aut na chodniku zezwala tu organizacja ruchu (foto obok). W naszym piśmie ze stycznia wskazywaliśmy, iż „należy zlikwidować parkowanie aut, przestawić słupy trakcyjne oraz poszerzyć ciąg pieszo-rowerowy […]”. Nikt jednak z tym nic nie zrobił. A to właśnie usunięcie aut z tego cyklo-chodnika jest kluczem do rozwiązania problemu rowerzystów rozjeżdżających klientów restauracji.
Dla wspomożenia urzędniczej inwencji sporządziliśmy schemat przykładowego rozwiązania problemu, w wersji budżetowej (czyli bez przestawiania lamp): zamiast prymitywnych szykan (jak na Podwalu), proponujemy zachęcać rowerzystów do zmiany zachowań – czyli odgięcia toru jazdy.
W tym celu wystarczy wymienić zdezelowane płyty granitowe na wjeździe na gładką asfaltową nawierzchnię, ale tylko na połowie wyjazdu przylegającego do jezdni. Powinno to zadziałać tak, jak przy obniżanych krawężnikach – nawet jeśli tor jazdy jest niewygodny, rowerzyści wybierają drogę rowerową bez krawężnika, niż chodnik obok z krawężnikiem. Tu rolę krawężnika pełnią nierówne płyty. Można to wykorzystać.
Aby jednak rowerzysta – zwłaszcza ten jadący z górki nawet 30 km/h miał możliwość odgięcia swojego toru jazdy, potrzebne fizyczne uniemożliwienia parkowania aut co najmniej w promieniu 20 metrów od przejazdu, a najlepiej na całej długości – ustawienie słupków. Na samym zaś wyjeździe można zamontować słupki uchylne – brama i tak nie pełni funkcji jak dawniej (na wyjeździe ustawiono ogródek), a szykany nie pozwolą na wjazd na chodnik poprzez tą lukę (jak ma to miejsce na przykład na niedalekim wyb. Wyspiańskiego).
Cyklo-chodnik ten jest ruchliwym traktem pieszym – zwłaszcza w lecie, zwłaszcza w dni wole, gdy w okolicach Hali Stulecia panuje totalny chaos komunikacyjny i degrengolada parkingowa. Usunięcie możliwości parkowania aut pozwoli na bezpieczne i wygodne przemieszczanie się na piechotę i na rowerze, wyeliminuje też patologię parkowania „na skos”. Kilkanaście miejsc parkingowych w zamian za bezpieczeństwo to chyba nie jest wygórowana cena?
Z MYŚLĄ O CHODNIKOWCACH NA ROWERACH MIEJSKICH....
Druga warta odnotowania zmiana to pomysłowe „odmalowanie” przejazdu rowerowego przez wylot ul. Wittiga.
Określenie „(polski) drogowiec” weszło już do słownika epitetów, zastanawia jednak, czy jest to twórczość wykonawcy, czy też projektanta? Piesi prowadzeni prosto na drzewo, a rowerzyści na chodnik.
W tej pomysłowej organizacji ruchu jest pewna logika i konsekwencja: parę lat temu widniały jeszcze pasy dla pieszych biegnące w poprzek… chodnika prowadzącego do przejścia przez Wróblewskiego.
Zapewne był to ukłon w stronę rowerzystów nagminnie jeżdżących asfaltowym chodnikiem, zamiast dziurawą i wąską ścieżką przy jezdni.
Tak też i teraz należy odczytywać odmalowany przejazd - w obecnej sytuacji, gdy działa (z różnym skutkiem) stacja rowerów miejskich przy Tekach, przejazd prowadzący na chodnik to zbawienie dla użytkowników tego systemu. Sprawdza się bowiem nasz obawa wyrażona podczas debaty o rowerach miejskich - 95% użytkowników WRM to klasyczni chodnikowcy, zupełnie nieprzygotowani do jazdy razem z autami po jezdni.
Mylące oznakowanie poziome dla rowerzystów w rejonie Teków to „specjalność zakładu”. Kilka lat temu taka sama renowacja malowanek zaowocowała „dwukierunkowością” wąskiej i jednokierunkowej drogi rowerowej – po prostu piktogramy roweru wymalowano w obu kierunkach. Przejazd poprowadzony prosto na chodnik obok drogi rowerowej bije jednak wszystko na głowę.
Radek Lesisz
język
Należy zwracać uwagę na język publikując artykuły, szczególnie wytłuszczając "totalny chaos komunikacyjny i degręgolada parkingowa", inaczej wychodzi z tego degrengolada językowa.
Al
Oczywiście dyżurni korektorzy są mile widziani, aczkolwiek komentarze merytoryczne znacznie więcej wnoszą do dyskusji.
radek
Tam i tak nie wolno parkować.
Istnieje zakaz parkowania na drodze dla rowerów a zaraz za mostem jest znak C13/C16 z kreską poziomą.
tabliczka pod znakiem B36 powinna być zdjęta bo myli kierowców i naraża na mandaty. Również restaurator naraża się na mandat wystawiając reklamę w pasie drogowym.
benek
Benek vs rzeczywistość
Pozwolę sobie wkleić część odpowiedzi SM na zgłaszanie sprawy:
W świetle istniejącego oznakowania nie możemy zgodzić się z Pańską opinią, według której chodnik na odcinku od mostu Zwierzynieckiego do skrzyżowania ul. Wróblewskiego z ul. Wystawową jest drogą dla rowerów, na której, zgodnie z zapisami art. 47 ust.1 p.11 prawa o ruchu drogowym, obowiązuje zakaz zatrzymywania się.
Zgodnie z treścią § 40.1, ust. 1 Rozporządzenia Ministrów Infrastruktury oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji (Dz.U.2002.170.1393), umieszczone na jednej tarczy symbole znaków C-13 i C-16 oznaczają, że droga jest przeznaczona dla pieszych i kierujących rowerami jednośladowymi a ruch pieszych odbywa się na całej powierzchni, jeżeli symbole tych znaków, jak ma to miejsce przy ul. Wróblewskiego, są oddzielone kreską poziomą.
Wspomniany uprzednio art. 49 ust. 1 p. 11 prawa o ruchu drogowym bezpośrednio zabrania zatrzymywania się na drodze dla rowerów, która jest oznakowana znakiem C-13. Jednak przepisy ruchu drogowego nie regulują tych kwestii w odniesieniu do miejsc oznakowanych znakiem C-16. W związku z tym należy przyjąć, że droga dla pieszych to nic innego jak chodnik, na którym po spełnieniu warunków określonych w art. 47 ust. 1 i 2 prawa o ruchu drogowym, zatrzymywanie i postój pojazdów jest dopuszczalny.
Reasumując, ponieważ istniejące na tym odcinku jezdni oznakowanie nie pozwala na rozgraniczenie drogi dla pieszych od drogi dla rowerów, kierujący pozostawionymi tam pojazdami nie popełniają wykroczeń, pod warunkiem spełnienia przesłanek zawartych we, wspomnianym wcześniej, art. 47 ust. 1 i 2 prawa o ruchu drogowym."
Tyle w tym temacie.
Sprawa tego przejazdu przy Wittiga to normalnie sprawa dla prokuratury - w przypadku, gdy zostanę potrącony przez pojazd wyjeżdżający z bocznej, a ja będę jechał w osi drogi dla rowerów, a nie przejazdem na chodnik ?!
MU
Panie Radku, jeszcze takie pytanie: czy oficer rowerowy został powiadomiony o tej 'nowości'? Czy coś zamierza z tym zrobić? I co na to rada bezpieczeństwa?
MU
tfurczość naszych malarzy drogowych...
poszła dalej. Dzisiaj zdumiało mnie niepomiernie zablokowanie wjazdu z przejazdu rowerowego na pl. Bema przez Drobnera w stronę Odry na DDR biegnącą wzdłuż Odry. Malarze machnęli tam bowiem wyraźną, świeżą linię ciągłą.
Inna, zadawniona już sprawa, to dziwaczne oznakowanie alejek na Promenadzie między Wzgórzem Partyzantów a Bramą Oławską. Alejka przy fosie od strony Wzgórza jest ciągiem pieszo-rowerowym, a od strony Bramy Oławskiej DDR-ką.
paveu
przejazd przez Wittiga...
A może zarządca drogi zarządził, że z przejazdu na DDR przy ulicy należy wjechać po widocznym na zdjęciu krawężniku...
paveu
do MU
Wrocławska Straż Miejska zmieniła zdanie i zaczęła się brać za kierowców parkujących na DDRiP jako "używających części drogi niezgodnie z jej przeznaczeniem"