Krawężnik na Wagonowej, czyli wykończenie kontrapasa na Robotniczej

Całkiem niedawno doczekaliśmy się kontrapasa na ulicy Robotniczej (od skrzyżowania z Wagonową do Fabrycznej). Niestety zabrakło wtedy szczegółu, który pozwalał by się cieszyć tą nową trasą w całej rozciągłości. Na skrzyżowaniu Robotnicza/Wagonowa zabrakło przejazdu rowerowago, a przede wszystkim obniżonego krawężnika. Otrzymaliśmy wtedy obietnicę, że problem ten zostanie rozwiązany w czasie nadchodzącego  remontu Wagonowej i Fabrycznej. Remont ten właśnie się kończy.

Niestety jeszcze tydzień temu wyglądało na to, że drogowcy najwyraźniej zapomnieli o interesującym nas fragmencie remontu. Krawężnik został co prawda obniżony, ale tylko przy przejściu dla pieszych, które znajduje się w znacznej odległości od ścieżki rowerowej. Czyli, aby z niego skorzystać należałoby najpierw ostro skręcić do przejścia dla pieszych (po dość wąskim chodniku) pokonać jezdnię i ostro skręcić drugi raz po drugiej stronie. Pomijając wygodę takiego rozwiązania, byłoby to po prostu nielegalne i niebezpieczne ze względu na kolizje z ruchem pieszym.

Całe szczęście, dzięki szybkiej interwencji obywatelskiej udało się sprawę naprostować. Drogowcy w ostatniej chwili ponownie rozkopali rejon przejścia dla pieszych i mimo wylanego już asfaltu przesunęli obniżenie krawężnika o jakieś 1,5 metra.

Wciąż daleko do idału, nie wiem na przykład dlaczego przejazdu nie można było poprowadzić zupełnie na wprost, ale już w tej chwili można w miarę wygodnie przejechać. Zostało wykonane dość sensowne oznakowanie poziome

a sam przejazd został pomalowany na czerwono co powinno poprawić organizację ruchu w tym miejscu (niestety, gdy przejazd kolejowy jest zamknięty kierowcy nagminnie blokują skrzyżowanie)

Na koniec niespodzianka. Jako bonus dostaliśmy jeszcze pas do włączania się do ruchu na ulicy Wagonowej.  Trzeba przyznać, że to dość ciekawa inicjatywa, a zważywszy na szerkość pasa można być pewnym, że dość szybko miejsce to zamieni się w parking, co zresztą już widać na załączonym obrazku :-)

txt+foto: Jan Wysocki