02 grudnia 2011
Śluzy, pasy, pętle i piktogramy, czyli nowe udogodnienia na Ruskiej i Świdnickiej
W ostatnich, niezwykle ciepłych listopadowych dniach obrodziły nam nowe udogodnienia dla rowerów w centrum miasta: brama rowerowa na ulicy Ruskiej oraz udrożnienie ulicy Świdnickiej i Powstańców. Wspólnym mianownikiem tych działań jest wręcz rewolucyjne przeniesienie ruchu rowerowego z chodników na jezdnię.
Ruska
O tym jak rodził się kontrapas na Ruskiej, donosiliśmy na początku kwietnia. Był to jeden z elementów zmiany organizacji ruchu w centrum, który nas bardzo ucieszył. Aby przybliżyć czytelnikom docelowy wygląd i funkcjonowanie bramy rowerowej do centrum na ulicy Ruskiej, pokazaliśmy wówczas krótki film instruktażowy.
Chwilę potem oczom naszym ukazał się pas rowerowy na WuZetce, rzecz przełomowa.
Teraz prezentujemy zwieńczenie projektu bramy na ul. Ruskiej.
W ramach projektu na Ruskiej został wyznaczony pas dojazdu do śluzy pomiędzy pasami rozplotu. Dlaczego tak? Ponieważ nie było zgody na cięcie miejsc parkingowych na Ruskiej przy arkadach - stąd pierwotny pomysł ciągnięcia nieprzerwanego pasa/drogi jednokierunkowej od pl. JPII (gdzie powstał niedawno wspólny pas rowerowo-autobusowy), spalił na panewce.
I być może dobrze, bo dzięki temu wlot do centrum jest znacznie szybszy i dogodniejszy, niż byłoby to w przypadku pasa/drogi rowerowej przy prawej krawędzi. A kierowcom kiedyś zabierzemy pas, nie miejsca parkingowe:)
Oczywiście, łuk na Ruskiej to ciężkie miejsce, bo w prawo można skręcić z dwóch pasów - przeplotka nie jest najłatwiejsza. Dla osób przyzwyczajonych do jazdy chodnikami takie rozwiązanie jest wyzwaniem. Niemniej, wszelkie inne analizowane rozwiązania byłby utrapieniem dla przepisowo poruszających się jezdnią rowerzystów jadących do centrum, gdyż zmuszałby do oczekiwania na dodatkowej sygnalizacji (tej, którą mają piesi przechodzący przez prawoskręt z Ruskiej w Kazimierza).
Na wlocie na skrzyżowanie z trasą W-Z na wprost powstała prawdopodobnie pierwsza w Polsce śluza rowerowa z prawdziwego zdarzenia – GRATULUJEMY Sekcji Rowerowej! (wcześniejszy wrocławski wyrób śluzo-podobny na Kilińskiego nadaje się do zaorania – jak jasno wynika z naszej analizy pl. Bema).
Śluza rowerowa służy do ustawiania się przed autami skręcającymi w lewo, co ułatwia pokonanie skrzyżowania przez rowerzystę i czyni ten manewr bardziej bezpiecznym. Dla wygody rowerzystów zamontowano specjalny sygnalizator (trójkomorowy) dobrze widoczny ze śluzy.
Pas na wprost służy do wjazdu na kontrapas na Ruskiej, od W-Z do pl. Solnego.
Kontrapas ten również zasługuje na uwagę: jak pamiętacie z relacji z kwietnia, kontrapas powstał na „gołym” podłożu, czyli na brukowanej jezdni z breslauerskimi szynami tramwajowymi. W październiku stał się cud: na bruku, w ścisłym centrum miasta (konserwator!) udało się rozścielić asfaltowy dywanik na kontrapasie! To kolejny awangardowy ruch w skali naszego kraju. Dzięki temu wjazd do centrum odbywa się praktycznie cały czas po równej, asfaltowej nawierzchni. BRAWA po raz kolejny!
Drodzy rowerzyści/rowerzystki: pamiętajcie, że KONTRAPAS, jak i przejazd prowadzący na niego SŁUŻY DO JAZDY W JEDNYM KIERUNKU! Dla nieogarniających narysowano nawet strzałki.
Choć to czasami też nie pomaga…
Na wlocie na kontrapas na Ruskiej zamontowano pierwszą automatyczną pętlę do zliczania rowerzystów. Dzięki temu oficer wie, ilu cyklistów udało mu się złapać w swoje sidła:)
W ramach tworzenia bramy oddano również do użytku fragment pasa rowerowego na prawoskręcie, który docelowo ma biec na całej trasie W-Z (łączyć z już istniejącym pasem od Krupniczej do Świdnickiej)
Co bardzo istotne: cała operacja stworzenia bramy na Ruskiej NIE POGORSZYŁA SYTUACJI KIEROWCÓW, czyli wbrew temu, co się gdzieniegdzie pojawia, ani pasy, ani śluza nie zabrały kierowcom miejsca. Budowa śluzy i pasów zabrały przestrzeń z wysepki dla pieszych, kierowcy zaś dalej mają tak, jak mieli (no, chyba, że ktoś uzna za pogorszenie sytuacji fakt, że linia zatrzymań dla kierowców na lewoskręcie trochę się przesunęła).
Powstańców – Świdnicka
Udrożnienie wlotu do centrum z południa jest, rzec by można, na otarcie łez po tym co zafundowano cyklistom kilometr wcześniej; przy przebudowie skrzyżowania Powstańców/Wielka/Gwiaździsta oraz na rondzie.
Powstańców Śląskich to najważniejsza rowerowa oś komunikacyjna południa miasta, która następnie przechodzi w ulicę Świdnicką. Problem w tym, że droga rowerowa urywała się dotychczas: po stronie zachodniej na wysokości Bogusławskiego, po stronie wschodniej na wysokości Swobodnej. Jak podaje Sekcja Rowerowa UM, natężenia w szczycie porannym na Powstańców/Swobodnej to około 480 rowerzystów na godzinę. Dlatego też przedłużenie trasy rowerowej było tu tak potrzebne (oficer kruszył beton w tej sprawie przez ostatnie trzy lata).
Jadąc od południa na początek widzimy zmianę jakościową pod świątynią handlu, zwaną Arkadami. To tam, w trakcie budowy inwestor (ten sam co na Wielkiej) poskąpił na wybudowanie drogi rowerowej, w skutek czego urywała się ona „w polu”.
(tak było)
Dziś odcinek ten został załatany: chamska kostka betonowa przechodzi w gładki, rozściełany asfalt, obniżony względem chodnika. Pod asfaltem kryje się pętla indukcyjna do zliczania rowerzystów. Dalej mamy wyniesiony ponad poziom jezdni przejazd i przejście dla pieszych (tzw próg płytowy) – bardzo dobre rozwiązanie uspokajania ruchu i zapewniania bezpieczeństwa niezmotoryzowanym, rozwiązanie niezrozumiałe i zwalczane przez beton urzędowo-projektowy (tym razem zwyciężyliśmy!).
Za przejazdem pod nasypem rowerzyści zostają sprowadzeni na jezdnię. Tu mamy prawdopodobnie pierwszy w Polsce pas dla rowerów między pasami rozplotu (nie licząc tego na Ruskiej:). I przed skrzyżowaniem kolejna nowinka: podwójna śluza rowerowa.
Podwójna, gdyż można dojechać na nią po jezdni (po pasie), a także z przejazdu rowerowego doprowadzającego z chodnika. Przejazd i śluzę tę wybudowano właśnie z myślą o dogodnym wprowadzeniu na jezdnię (Świdnicką) osób jadących od południa cały czas po zachodniej stronie Powstańców i za Bogusławskiego przejeżdżających bramą pod hotelem. Dzięki temu można bezpiecznie i komfortowo wykonać tzw skręt na dwa. Dla wygody osób znajdujących się na śluzie przed pasami dla pieszych, na wysepce zainstalowano specjalny sygnalizator dla rowerzystów.
Po przejechaniu skrzyżowania z ulicą Piłsudskiego zauważamy następną innowację: czerwone piktogramy rowerów przy prawej krawędzi jezdni.
Ponieważ ulica Świdnicka ma zmienny przekrój (pasy na rożnych odcinkach mają różną szerokość), nie było możliwości wprowadzenia jednego i spójnego rozwiązania na całej długości. Innymi słowy: nie było zgody na zabranie pasa dla samochodów, aby kontynuować pas dla rowerów. Choć w centrum miasta jezdnie 2x2 w cywilizowanych krajach to przeżytek, jak na obrazkach ładnie pokazuje to Olek Buczyński...
Wiele osób się pyta: przecież chodnik koło arkad jest taki szeroki, czemu tam nic nie wycięto dla rowerzystów? Odpowiedź jest prosta: bo byłoby to bez sensu: cały Plac Kościuszki znajdujący się za arkadami, jest wąskim gardłem pod ścisłą ochroną konserwatora i jakiekolwiek ruszanie krawężników nie było możliwe. A zjazd na ruchliwą jezdnię z cyklochodnika to kolejne utrudnienie.
Dlatego też, przesunięto oś jezdni (prawy pas poszerzono do 4m, lewy zawężono do 3m), tworząc optycznie przestrzeń dla rowerzystów.
(tak było wcześniej)
Choć pierwotnie wnioskowaliśmy tutaj o wymalowanie wzorem Belgii, Francji, Anglii, USA, Australii, Czech czy Węgier tzw sierżantów (nie mylić z podwładnymi oficera!), czyli specjalnych daszków nad symbolem roweru, nie uzyskano na to zgody.
Zamiast tego są zwykłe piktogramy P-23, tyle że czerwone. Z naszych obserwacji barwa nie jest najlepsza, gdyż po zmroku, lub na deszczu jest prawie niewidoczna na jezdni. Przed światłami przed pl. Kościuszki dodano kolejną śluzę, lecz już bez pasa dojazdowego.
(za zebrą jest "czerwony rowerek" - bardzo słabo widoczny)
W uwagi na wspomnianą barierę konserwatorską, w celu spowolnienia aut i polepszenia bezpieczeństwa pieszych i rowerzystów na placu zacieśniono optycznie (za pomocą malowanki) łuki na prawoskrętach – dzięki temu kierowcy powinni wolniej skręcać.
Na zakończenie trasy, za skrzyżowaniem z Podwalem, obniżono krawężnik pozwalający na płynne wjechanie na ciąg pieszo-rowerowy wzdłuż Fosy Miejskiej.
(tu jeszcze docelowe obniżenie niegotowe)
Wracając do wątku: czemu nie wydzielono nic na chodniku? Otóż zejście z rowerami z chodnika na jezdnię jest podyktowane również tym, że na omawianym odcinku ulicy Świdnickiej rowerzyści powodowali bardzo dużą ilość sytuacji kolizyjnych z pieszymi. Oprócz licznych interwencji w Sekcji Rowerowej piesi interweniowali również w policji, czego efektem były łapanki rowerzystów w sezonie - zero upomnień, same mandaty.
W ubiegłym roku Piotr Knapiński z Sekcji robił badania ruchu pod arkadami i liczył ilu rowerzystów jeździ zgodnie z przepisami. Aż 94% jeździło po chodniku, czyli nielegalnie! Mamy nadzieję, że to się zmieni, choć mamy również świadomość przyczyn tego stanu rzeczy – PATOLOGICZNIE NADMIERNEJ PRĘDKOŚCI AUT NA JEZDNI, a przez to poczucie zagrożenia u niechronionych uczestników ruchu.
Mamy jednak mocne przeświadczenie, że gdyby pewnego dnia wszyscy chodnikowcy zjechali na jezdnie, to wszyscy kierowcy przeżyliby szok na widok samej ilości rowerzystów. I na to liczmy na Świdnickiej:)
Dla jadących z centrum na południe czekają na omawianym odcinku:
- czerwone piktogramy od Podwala do Bogusławskiego
- fragment pasa na ulicy Bogusławskiego doprowadzający do tunelu pod nasypem
- lustro przy wlocie do tunelu pod nasypem
- przejazd rowerowy przez Bogusławskiego prowadzący do bramy pod hotelem
- próg płytowy na przejeździe przez Nasypową.
Opisane ułatwienia na Świdnickiej - Powstańców, to, dla przypomnienia, nie jest brama do centrum od południa, jak mylnie nazywają tą inwestycję niektórzy. Brama leży na przedłużeniu tego połączenia: na ul. Bożego Ciała, Widok i Szewskiej. Bramy zostały dokładnie sprecyzowane w Koncepcji, a także omówione przez nas w tym artykule z 2010 roku.
Było długo, więc teraz będzie krótko:
Sekcji Rowerowej oraz wszystkim, którzy przyczynili się do powstania tych udogodnień należą się wielkie BRAWA! To, że przy tak małej inwestycji wdrożono tak wiele nowatorskich, odważnych, eksperymentalnych rozwiązań; to, że dzięki kilku zdawałoby się prostym i oczywistym ruchom usprawniono wąskie gardła, jedne z najbardziej uczęszczanych tras rowerowych we Wrocławiu, to naprawdę duże osiągnięcie oficera i jego drużyny (też nieskromnie nadmienię, że maczaliśmy w tym palce:). Gratulujemy!
Szczegóły projektowe Ruskiej i Powstańców/Świdnickiej można obejrzeć w prezentacji Daniela Chojnackiego.ppt wiszącej na stronie urzędowej.
Teskt: Radek Lesisz
Foto: Radek Lesisz, Daniel Chojnacki UM Wrocław
Ucywilizujmy kierowców MPK
A propos kontra pasów i kierunku w jakim wolno się po nich poruszać. Już kilkakrotnie byłem świadkiem sytuacji ( przy kontra pasie na robotniczej) jak kierowca autobusu MPK niewybrednie opieprza przepisowo jadących rowerzystów za to, że nie korzystają "ze ścieżki rowerowej" w niedozwolonym kierunku, Kilkakrotnie nawet sam interweniowałem i wdawałem się w dyskusję z kierowcami, ale niestety za każdym razem byłem po prostu wyśmiany: "jednokierunkowa ścieżka rowerowa ... hahahaha .. totalnie wam odbiło". Wartałoby aby ta elita kierowców była mimo wszystko zaznajomiona z aktualnymi przepisami ruchu drogowego.jasiu |
Ustąpiliśmy pola
Dlaczego nie zrobiono chociaż kilku metrów pasa dojazdowego do śluzy przy okrąglaku ?
Jak mam dojechać do śluzy jak auta staną na piktogramach ?
Dlaczego nie zwężono pasów do 270 cm robiąc 160 cm pod bezpieczny pas rowerowy ?]
Taki pas mógł powstać od estakady do okrąglaka a może trochę dalej bo jest miejsce.
Dlaczego nie powstał pas rowerowy przez skrzyżowanie z Piłsudskiego (tak jak przez Kazimierza W.)?
Tam też zabrakło miejsca ?
Ten pas ustawiałby auta z dala od prawego krawężnika.
benek |
jeśli chodzi o okolice arkad, to wszystko pięknie działa. zmotoryzowani zaczęli zwracać uwagę na rowerzystów. wcześniej miewałam tam wiele sytuacji, w których kierowcy wymuszali pierwszeństwo, czy wręcz wyzywali mnie-cyklistkę. niestety (wiadomo, nie ma rozwiązań idealnych) nawierzchnia jezdni, czyli dziury czy studnienki, pozostawia wiele do życzenia...
mimo wszystko zmiana na plus!iga |
Jechałem trzy razy, jedyny minus to stolik i krzesła oraz stojak z reklamą we wschodnim tunelu. Na ciągłą linię przy pasie rowerowym położyłbym jakiś plastikowy separator. Poza tym bajer, czekam na kolejne bramy.zygmunt |
Słupki to zagrozenei i utrudnienie
Słupki w zachodnim tunelu to zagrożenie i utrudnienie przy zakręcaniu.benek |
a mi sie nie podoba
Nie rozumiem czym tu sie cieszyc. Jezdze do pracy rano, kiedy jest jeszcze ciemno. Piktogramy nie sa widoczne i kierowcy nic sobie z nich nie robia. Jezdze po jezdni, ale nie mam wrazenia, ze jestem bezpieczna. Samochody nie "trzymaja" odleglosci i z duza predkoscia prawie sie o mnie ocieraja. Moze polcja, zamiast karac rowerzystow, zwrocilaby uwage na zachowanie kierowcow na piktogramach. Do tego tylko w strone rynku jest znak pionowy informujacy o miejscu dla rowerow. Po jezdni, bez wydzielonego pasa, to moglam jezdzic i do tej pory. Nie czuje roznicy.
A po co mi dojazd do fosy, skoro ja musze dojechac na ul. Trzebnicka? Co mam potem zrobic?
Pozdrawiam i zycze sobie duzej ilosci rowerzystow na Świdnickiej - moze to zwiekszyloby bezpieczenstwo? A i jeszcze, jak na Swidniciej jest korek, to samochody stoja na piktogramach i nie ma szansy na przyjechanie obok rowerem.
Ola.ola |
Kocie oczy poprawią sytuację
Wystarczy przykręcić kilka kocich oczu (takich jak na łukach na pl.Kościuszki).
Będzie telepać kołami to nauczą się jechać lewą stroną pasa. Autobus weźmie kocie oczy między koła.
Dodatkowo należy namalować pas przez skrzyżowanie z ul.Piłsudskiego, to kierowcy nabiorą dystansu od prawego krawężnika.
benek |
Przykro stwierdzić, ale portal staje się tubą propagandową Urzędu Miejskiego.
O ile trzeba pochwalić cześć traktu rowerowego na Świdnickiej od Arkad do skrzyżowania z Piłsudskiego, tak reszta "udogodnień" to pozorowanie działań prorowerowych i to w taki sposób, żeby nawet w najmniejszym stopniu nie uderzyć w kierowców. Zwłaszcza śmieszne a kosztowne (bo trzeba było zmienić szerokość jezdni) zmiany na Ruskiej były moim zdaniem obliczone tylko na wydrenowanie z reszty środków budżetu rowerowego i w ten sposób odsunięcie w nieokreśloną przyszłość ważniejszych inwestycji - w ten sposób z powodu braku funduszy odwołano przetarg na budowę kontrapasów na Rybackiej, Jedności Narodwej (chyba) i gdzieś jeszcze (nie pamiętam). I taka jest polityka władz Wrocławia - mały budżet, a to co już musimy wydać, roztrwońmy na bzdety. gfdfd |
|