Siedem obietnic głównych Rafała Dutkiewicza ver 2.0.1.1.
Dziś, z okazji obchodów Europejskiego Dnia Bez Samochodu, na Świdnickiej odbyła się konferencja prasowa, na której pojawił się Rafał Dutkiewicz. Egzemplarz oryginalny niestety nie zdążył, gdyż utknął w ogromnych korkach po drodze, dlatego też wysłał swojego klona, który zajechał sprawnie i szybko na tandemie z szoferem.
Pod nieobecność oryginału, lecz przy pełnej zgodności synaps i bez zakłóceń na łączach z mistrzem, klon Rafała Dutkiewicza przemówił jego głosem, wypowiadając od dawna oczekiwane obietnice. Słowa, na które rowerzyści (i nie tylko) czekali z utęsknieniem od dawna.
Siedem obietnic głównych Rafała Dutkiewicza. Plus jedna obietnica extra - w cenie siedmiu. Oto zapis przemówienia:
Kochani wyborcy, kochani rowerzyści,
Ja, Rafał Dutkiewicz, kajam się przed wami i proszę o rozgrzeszenie za skandalicznie mały budżet na rowery w bieżącym roku. Jest to niewybaczalny błąd, który nigdy więcej już się nie powtórzy. Chcemy nadrobić ogromne zaległości i naprawić to, co zepsuliśmy. Do tego są potrzebne pieniądze – duże pieniądze, choć w porównaniu z naszymi wydatkami na promocję, czy infrastrukturę dla zmotoryzowanych to niewielka suma. Co więcej, gdy inne potrzeby są jak studnia bez dna, każda złotówka zainwestowana w ruch rowerowy zwraca się trzykrotnie. Dlatego chcemy zacząć rzetelnie promować w zdrowy, ekologiczny i przyjazny dla miasta ruch rowerowy. To jest inwestycja w przyszłość i nie możemy sobie pozwolić na nieinwestowanie w ruch rowerowy.
Kochani Wrocławianie. Przyjechałem dziś do was, aby złożyć wam tak długo oczekiwane obietnice, co niniejszym czynię:
Po pierwsze – radykalnie większy budżet na rowery
Obiecuję zwiększenie budżetu na rowery do 30 mln w przyszłym roku . Jest to warunek konieczny, aby osiągnąć cele uchwalonej przez nas rok temu Polityki Rowerowej Wrocławia – która jasno mówi, że mamy tylko 3 lata żeby poziom ruchu rowerowego zwiększyć o ponad 300 % (z obecnych 3% do minimum 10% w 2015 roku)! Jest to cel ambitny, ale w pełni realny do osiągnięcia!
Z nowego budżetu rowerowego wybudujemy tak potrzebne w naszym mieście połączenia istniejących tras rowerowych w jeden spójny, sprawny i bezpieczny system. Poprawimy też znacząco jakość tego, co już istnieje, tak aby ścieżki rowerowe nie były traktowane jak utrapienie i nie były więcej powodem do żartów.
Wzorując się na cycle superhighways z Londynu, stworzymy plan budowy magistral rowerowych przez miasto. W przyszłym roku zaprojektujemy rowerostrady co najmniej na ulicy Legnickiej, Borowskiej, Powstańców Śląskich, Jedności Narodowej, Trzebnickiej, Wróblewskiego, Krakowskiej i Traugutta.
Dzięki zwiększeniu budżetu możliwe będzie wreszcie zrealizowanie inwestycji, które mamy już dawno zaprojektowane, czasami wręcz wraz z pozwoleniem na budowę! Są to między innymi: ulice Grabiszyńska, Ślężna, Mickiewicza, Żmigrodzka, Piaskowa, Sobieskiego, Powstańców Śląskich, czy zjazd z kładki za ZOO.
Dla udrożnienia tras nadrzecznych wybudujemy kładki pod mostami: Zwierzynieckim, Szczytnickim (szacowany koszt 2,8 mln), Warszawskim po stronie wschodniej (szacowany koszt 4,8 mln) i Milenijnym.
Stworzymy 100 km nowych pasów i kontrapasów w całym mieście. Jest to całkowicie realne do osiągnięcia w jeden rok i jest to naprawdę niedrogie.
Zmienimy programy działania sygnalizacji tak, żeby rowerzyści i piesi nie musieli czekać w nieskończoność na światłach, albo przebiegać przez przejścia. Wreszcie wdrożymy w życie hasło o priorytecie dla zrównoważonej komunikacji, wreszcie skończymy z dyskryminacją pieszych i rowerzystów na światłach. Tak, jak ma to miejsce w Kopenhadze czy Amsterdamie, stworzymy na światłach zieloną falę dla rowerzystów!
Zintegrujemy rower z komunikacją miejską, koleją aglomeracyjną, gondolami na linach, promami i metrem. Przewóz rowerów w pojazdach MPK będzie wzorem Warszawy i Gdańska bezpłatny.
Po drugie – uspokojenie ruchu i zmniejszenie hałasu
Kochani Wrocławianie,
Choć nie wiem jak wygląda teraz życie w tym mieście, bo się dawno z niego wyprowadziłem, to jestem świadom tego, że musimy podjąć walkę z hałasem. Wrocław jest bardzo głośnym miastem – kto z was mieszkał kiedykolwiek za naszą zachodnią granicą, ten wie, o czym mówię. Zanieczyszczenie hałasem powodują głównie zmotoryzowani. Dlatego też deklaruję, że doprowadzę do realnego zmniejszenia prędkości aut pędzących przez nasze miasto.
Walka z piratami drogowymi, którzy nagminnie łamią ograniczenia prędkości, to także walka o bezpieczne drogi. Dość ofiar na drogach płacących za głupotę i ignorancję kierowców! Bezpieczne drogi to także wielkie usprawnienie dla rowerzystów – gdy prędkość aut nie przekracza 30 km/h nie potrzeba budować wydzielonych ścieżek dla cyklistów. Dlatego deklaruję, że strefy ruchu uspokojonego obejmą w przyszłym roku połowę dróg w mieście. Na początek.
W Berlinie strefy te stanowią 70% sieci dróg, zaś ograniczenia prędkości są tam nocą większe niż w dzień – czyli odwrotnie niż w Polsce. Ponieważ nie możemy każdej ulicy postawić na policjanta, czy fotoradaru, wprowadzimy tanie i skuteczne fizyczne ograniczniki prędkości dla zmotoryzowanych. Bedzie to priorytetem dla moich służb w przyszłym roku.
Po trzecie – Rynek otwarty dla rowerzystów
Kochani Wrocławianie,
Po latach złych podszeptów i sączenia jadu przez moich niewydarzonych doradców, wreszcie przejrzałem na oczy – rowerzyści na Rynku nie są żadnym problemem. Dzięki Wrocławskiej Inicjatywie Rowerowej uświadomiłem sobie, że gdybym chciał przyjechać do pracy na rowerze, to musiałbym złamać zakaz, który sam podtrzymywałem. Dlatego obiecuję, że nigdy już więcej nie będę opowiadał głupot o salonach i złych rowerzystach, a centralny punkt miasta od dzisiaj stanie się miejscem spotkań na rowerach – legalnie!
Po czwarte – awans oficera na pełnomocnika prezydenta
Kochani Wrocławianie,
Już od trzech lat bacznie obserwuję, jak sprawdza się na swym podrzędnym stanowisku nasz kochany oficer rowerowy. I jestem dla niego pełen podziwu, że udało mu się tak wiele zdziałać tak skromnymi środkami i tak niewielkimi siłami. Uważam, że trzyletni test funkcjonowania Sekcji Rowerowej dobiegł dziś końca – nadszedł najwyższy czas na kolejny krok. Wraz ze zwiększeniem budżetu, którym dysponować będzie oficer, deklaruję, iż mianuję go swoim pełnomocnikiem d/s rozwoju ruchu rowerowego. Dzięki temu zyska on realne moce decyzyjne, a ja gwarancję, że wasze pieniądze, kochani podatnicy, będą wydatkowane racjonalnie.
Po piąte – dialogi i spotkania z rowerzystami
Kochani Wrocławianie,
Przyznaję, nie lubiłem was i tym bardziej spotykania się z wami. Na pocieszenie powiem, że generalnie cierpię na alergię spotkań otwartych z mieszkańcami Wrocławia. Od dziś jednak obiecuję solennie mocną poprawę. Co kwartał będę organizować spotkania z rowerzystami w moim gabinecie, a co najmniej raz w roku będę brał udział we wspólnym przejeździe rowerowym przez miasto.
Po szóste – zachęty dla urzędników niekorzystających z aut
Kochani Wrocławianie,
Nie mogę mówić wam, jak macie dojeżdżać do pracy. Ale mogę mówić to moim pracownikom. I dawać wszystkim przykład swoim zachowaniem. Dlatego też obiecuję, iż w ramach Urzędu Miejskiego wprowadzę system premiowania tych pracowników, którzy do pracy dojeżdżają na rowerze albo komunikacją miejską. A sam, dla przykładu, zacznę podróżować tak jak dziś: moją cyklozyną z szoferem. Albo przesiądę się na szynobus, który kochany marszałek specjalnie uruchomił w pobliżu mojego domu.
Po siódme – Wrocław miastem kolei linowych!
Wrocław czyni usilne starania, żeby wyróżniać się wśród innych miast, nie tylko w Polsce, ale i na świecie. W wyniku prowadzonych przez nas analiz i symulacji wyszło nam, że Wrocław ma wielką szansę stania się miastem kolei linowych! Dzięki budowie serii kolejek linowych w najbardziej z płaskich miast w Polsce, zyskamy uwagę świata, a zarazem wspaniałą perspektywę... z wagoników. W najbliższym czasie planujemy budowę gondoli na linach:
nad Odrą obok niedostępnego dla rowerów i pieszych mostu Rędzińskiego, wspólnie z GDDKiA,
nad terenami wodonośnymi, niedostępnymi dla mieszkańców, wspólnie z MPWiK
nad torami kolejowymi w miejscu zlikwidowanej kładki, wspólnie z PKP
nad Ostrowem Tumskim, gdzie jest pełno turystów i nie da się jeździć rowerem po koszmarnej kostce, wspólnie z Kurią
Po ósme - solidarność w biedzie
Kochani Wrocławianie,
Ponieważ jak wszyscy porządni obywatele, jesteście płatnikami podatków w tym mieście, pragnę wyrazić swoje głębokie wyrazy współczucia na okoliczność obciążenia was na długie lata długami, które natrzaskałem siedząc w Ratuszu. Przyjmijcie moją skruchę. Mogę tu tylko zapewnić, iż będę walczył jak lew o włączenie Ramiszowa w granice Wrocławia, żeby móc solidarnie z wami spłacać długi miasta.