05 kwietnia 2007
Bohdan Łazuka przesiadł się na rower (04.04.2007) DZBohdan Łazuka ma za sobą ciężki okres: kłótnie z córką Olgą, zaglądanie do kieliszka i w końcu tarapaty, w które popadł, gdy policja przyłapała go na prowadzeniu auta po pijanemu. Ale to już przeszłość. "Chciałbym zachęcić państwa do zdrowego trybu życia" - mówi Łazuka i wsiada na rower.
W styczniu 2006 roku "Fakt" opisał, jak Bohdan Łazuka wracał do domu samochodem po mocno zakrapianej imprezie sylwestrowej. Miał we krwi 1,7 promila alkoholu. Zabrano mu prawo jazdy na rok. Dziś wielki aktor powoli podnosi się z upadku. "Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło" - tłumaczy sobie. "Samochód oddałem córce - mówi. I dodaje, że sam przesiadł się na rower! Ale nie tylko...!"
Bohdan Łazuka oprócz jeżdżenia na jednośladzie dużo też spaceruje. To lekarz zalecił mu ruch, bo gwiazdor cierpi na nadciśnienie tętnicze. Musi robić przynajmniej 7000 kroków dziennie. I choć jeszcze trudno jest mu pokonać taki dystans, kondycja aktora poprawia się z dnia na dzień.
"Kiedy tylko mam wolną chwilę, spędzam ją aktywnie w przepięknym ośrodku Domu Pracy Twórczej w Radziejowicach" - mówi Łazuka. Zdrowy tryb życia, jaki zaczął prowadzić, nie tylko jemu daje szczęście. "Moje dobre samopoczucie wpływa też pozytywnie na moją rodzinę" - tłumaczy artysta. Przekonuje, że z córką Olgą, która wcześniej nie umiała porozumieć się z ojcem, ma dziś doskonały kontakt. "Bo tata już od pół roku grzecznie się trzyma" - śmieje się w rozmowie z "Faktem".
http://www.dziennik.pl/Default.aspx?TabId=14&ShowArticleId=38712
|
|
|
|
|