link_mdr


doreta bez recepty
duomox bez recepty
izotek bez recepty

prasa
2009 :
  1. 1 - 12 |
  2. 13 - 24 |
  3. 25 - 36 |
  4. 37 - 48 |
  5. 49 - 60 |
  6. 61 - 72 |
  7. 73 - 84 |
  8. 85 - 96 |
  9. 97 - 108 |
  10. 109 - 109 |
  min min min min min min min min min min min min
24 kwietnia 2009

Miasto dla pieszych jest piękne (24.04.2009) GW

Kiedy mówimy o różnicach między wspaniałymi a kiepskimi miastami na świecie, bierzemy pod uwagę przestrzeń publiczną, miejsca, gdzie chodzi się pieszo! Jak inaczej kształtuje się opinia o mieście, jak nie poprzez chodzenie po ulicach? A w Poznaniu pieszych się lekceważy, ważny jest samochód - pisze dr Michał Beim*

W ostatnim czasie na poznańskich łamach "Gazety Wyborczej" pojawiły się cztery bardzo istotne z punktu widzenia debaty o mieście tematy. Pozornie są to różne sprawy: problem osób starszych za wolno pokonujących przejścia dla pieszych z sygnalizacją świetlną, zmniejszania się liczby drzew przy ulicach w śródmieściu, poszerzenia jezdni ul. Św. Marcin kosztem chodnika, i zmiany zasad działania zielonych strzałek. Łączy je jednak pytanie o kształt publicznej przestrzeni miasta.

Piękno miasta - pojęcie z lamusa

Niewątpliwie w Poznaniu dominuje jedno podejście do problemu przestrzeni miejskiej. Miasto postrzega się jedynie jako problem transportowy - tj., jak ludzie będą się poruszali, zwłaszcza ubóstwianym przez wielu poznaniaków samochodem - a nie w kategoriach tego, co sprawia, że dana okolica jest miła i interesująca. Takie widzenie prowadzi do znaczącego zawężenia spektrum dyskusji i wyrugowania z rozważań pojęcia piękna miasta.

Mimo iż od dziesiątek lat w każdym europejskim mieście funkcjonują podmiejskie centra handlowe, w których można realizować praktycznie wszystkie potrzeby, to jednak śródmieścia, a w szczególności strefy ruchu pieszego cieszą się tam ogromnym zainteresowaniem. To właśnie owo piękno miasta stanowi "wartość dodaną", dzięki której w całej Europie ludzie przybywają do centrów miast na zakupy, wypić kawę czy najzwyczajniej pospacerować. Aby to nastąpiło, trzeba spostrzegać ulice jako przestrzeń publiczną, a nie tylko komunikacyjną. Przecież zawsze, kiedy mówimy o różnicach między wspaniałymi a kiepskimi miastami na świecie, myślimy przez pryzmat przestrzeni publicznych! Jak inaczej kształtuje się opinia o mieście, jak nie poprzez chodzenie po ulicach?

Budujemy drugą Irlandię

Samochody to tylko transport z punktu A do B. Ruch pieszy i - w mniejszym stopniu - rowerowy to bardziej podróż, podczas której odkrywa się miasto na nowo i delektuje jego urokami. W tym celu piesi potrzebują szerokich trotuarów, a nie chodników spełniających ustawowe minimum - szerokość 1,5 m. To nie tylko czyni ulicę miejscem, gdzie nie ma przestrzeni na społeczne interakcje, ale także uniemożliwia pieszym sprawne poruszanie się, nie mówiąc o osobach niepełnosprawnych czy pchających wózki dziecięce.

Trudno mówić o komforcie przemieszczania się, gdy non stop trzeba patrzeć pod nogi czy długo wyczekiwać na zielone światło, oczywiście po wciśnięciu obskurnego przycisku. Zlokalizowany jest on często po lewej stronie przejścia, choć już dzieciom w podstawówce wpaja się, że powinny chodzić prawą stroną chodnika. ZDM jednak konsekwentnie buduje pieszym drugą Irlandię.

Absurdalnie długie czasy oczekiwania na zielone światło, konieczność pokonywania skrzyżowania w kilku etapach powodują, że piesi łamią przepisy i wchodzą na przejście na czerwonym świetle, które niejednokrotnie pali się nawet wtedy, gdy w pobliżu nie ma żadnego samochodu.

Poznań - to nie jest miasto dla starych ludzi

Artykuł "Gazety" z końca stycznia poświęcony problemowi łamania przepisów przez osoby starsze dotknął bardzo istotnej kwestii - szacunku użytkowników dróg dla obowiązujących przepisów prawa. Niestety, zza kierownicy widać tylko problem seniorów, którzy nie dość że wolno przechodzą przez przejście, to często wchodzą na ulicę w nieodpowiednim miejscu. Co gorsza, bezczelnie nie chcą nadkładać drogi, tak jak to sobie zaplanowali projektanci czy ZDM!

Jedynym rozwiązaniem proponowanym przez cytowanych przez "Gazetę" rozmówców - przez radnego Ryszarda Śliwę i naczelnika policji Józefa Klimczewskiego - były restrykcje w postaci mandatów oraz utrudnienia w poruszaniu się w postaci kolejnych barierek.

Restrykcje wobec pieszych nie są w żadnym wypadku rozwiązaniem! Społeczeństwo Poznania będzie starzeć się, w perspektywie dwóch dekad liczba osób w wieku 75 i więcej lat podwoi się. Znaczna część dzisiejszych kierowców, ze względów zdrowotnych, będzie zdana na transport publiczny i własne siły! Już dziś należałoby podejmować działania skracające drogi pieszym, dogęszczające liczbę przejść dla pieszych itp. Przydałoby się np. dodatkowe przejście z przystanku tramwajowego Most Teatralny przez ul. Roosevelta, tak aby skrócić drogę dojścia do zespołu przychodni specjalistycznych przy ul. Słowackiego.

Pieszy jako zwierzyna łowna

Z punktu widzenia policji pieszy ma jeszcze inną zaletę: jest dużo łatwiejszy w upolowaniu niż kierowca. Aby nasycić statystyki mandatami, wystarczy tylko przyczaić się przy najbardziej popularnych wśród pieszych i pasażerów MPK skrzyżowaniach i wyłapywać goniących tramwaj. Takich miejsc jest w Poznaniu kilka. Do faworytów drogówki niewątpliwie należą Most Teatralny czy okolice Bałtyku. Nawet nie trzeba specjalnie się fatygować czy ukrywać za eką. Można nawet postawić radiowóz centralnie na chodniku. Zwierzyna łowna na pewno się znajdzie! Jeśli nie będą to piesi, którzy brawurowo wtargną na ulicę, będą to na pewno ci, którym nie będzie się chciało czekać na kolejne zielone światło, gdyż tramwaj oczekujący na wjazd na przystanek blokował przejście podczas krótkiej fazy zielonego światła dla pieszych.

Na Moście Teatralnym, jak to zauważył na łamach "Gazety" dr inż. Jeremi Rychlewski, kierowcy w ogóle ignorują nakaz zatrzymania się przed skrętem, w sytuacji gdy pali się tzw. zielona strzałka. Trudno się dziwić, gdyż nigdy nie spotkałem patrolu policyjnego, który by to egzekwował. Polowania na pieszych, w niektórych okresach roku, są natomiast codziennie. Taka asymetria w podejściu policji do pieszych i kierowców jest niestety często zauważalna.

Piesi jak samochody

Jan Gehl - jeden z najwybitniejszych duńskich urbanistów podkreśla: Jeżeli bym miał coś poradzić innemu miastu, to traktować pieszych i rowerzystów poważnie, tak poważnie jak zwykliśmy traktować samochody. Dodaje, że wydziały transportu w miastach gromadzą dane, wszystko wiedzą, ale jeśli chodzi o pieszych, to większość miast nie ma jakiejkolwiek wiedzy o ich potrzebach i zachowaniach, stąd też we wszystkich analizach i projektach uwzględniają tylko ruch samochodowy, nie dostrzegając konsekwencji dla pieszych.

Szerokie arterie, mała liczba przejść, długie czasy oczekiwania na zielone światło powodują nie tylko zanik więzi społecznych, ale prowadzą do tego, że łatwiej wsiąść w samochód i pojechać na zakupy do centrum handlowego, niż nabyć potrzebne rzeczy w okolicy czy w śródmieściu. Na dłuższą metę zawężenie chodnika na ul. Św. Marcin oraz budowa kolejnych świateł będzie niekorzystna dla okolicznych kupców, jak i samej galerii handlowej, która ma powstać na skrzyżowaniu z al. Marcinkowskiego [Św. Marcin ma zostać zwężony po to, żeby wydzielić drogę dojazdową do parkingu pod planowaną galerią - przyp. red.]. Przestrzeń stanie się mniej atrakcyjna, w konsekwencji mniej osób będzie tamtędy chodzić i obroty będą niższe. Podobnie zresztą jak w przypadku ogołocenia ulic z drzew: latem przyjemniej jest pojechać do klimatyzowanego kompleksu, niż chodzić po rozgrzanym bruku. Te procesy działy się w miastach Europy Zachodniej i przypuszczalnie tak będzie w Poznaniu.

Systematyczne pogarszanie przestrzeni

Postęp cywilizacyjny, na który powołuje się wielu zwolenników inwestycji ułatwiających życie kierowców (choćby takich jak nowe miejsca parkingowe kosztem chodników czy trzecia rama), wymaga ofiar. Przestrzeń miasta, w szczególności śródmieścia, nie jest z gumy, są nimi więc niezmotoryzowani użytkownicy dróg: piesi i - w nieco mniejszym stopniu - rowerzyści. Na pogarszanie warunków niezmotoryzowanych użytkowników ruchu wpływa nie tylko sama polityka miasta, ale również wybiórcza egzekucja prawa.

Nigdy nie było w Poznaniu żadnego wielkiego planu, który miałby odebrać pieszym wszystko to, co jest ponad ustawowe minimum. Jeśli taki plan zostałby zatwierdzony i wprowadzony w życie, to przypuszczalnie osoby za to odpowiedzialne przegrałyby wybory. Ale pogarszanie warunków ruchu pieszego odbywa się powoli i systematycznie. Tam przymknie się oko na nielegalnie pozostawione samochody, tam nie spojrzy się na rozjeżdżaną zieleń. W konsekwencji ZDM może tylko akceptować status quo: wymalować nowe miejsca parkingowe na szerokim trotuarze, gdzie od dawna się parkuje, zabetonować obszar, gdzie od niepamiętnych czasów nie ma zieleni itd.

Nie ukrywam, że zawsze mój podziw wzbudzała szybkość działań Zarządu Dróg Miejskich w tym zakresie. Na Jeżycach latami piesi nie mogą doczekać się, aby zostały przełożone płytki chodnikowe, które zwłaszcza w okresie po opadach pełnią podobną rolę do fontann-niespodzianek z petersburskiego Peterhofu. Tyle że jest subtelna różnica - przechodzień na Jeżycach opryskiwany jest nie wodą, ale błotem. Równocześnie te części chodników, które służą parkowaniu, naprawiane są natychmiast. Podobnie dzieje się z likwidacją kratek po drzewach. Trudno się dziwić - jedno drzewo mniej, jedno miejsce parkingowe więcej.

W ostatecznym rozrachunku trudno się dziwić, że przy takim podejściu do ruchu pieszego w Poznaniu per pedes odbywa się tylko niespełna 9 proc. wszelkich podróży. Jest to dwukrotnie mniej niż w porównywalnych miastach Europy Zachodniej!

Dojrzeć do miasta

Problemy wokół przestrzeni publicznej będą narastać. W Poznaniu, pomijając program rewitalizacji na Śródce, brakuje szerokiej debaty o tym, jak mają wyglądać śródmiejskie ulice miasta i jaką mają pełnić funkcję. Nie chodzi tylko o debatę prowadzoną przez władze miasta. Czasem wydaje się nawet, że sami mieszkańcy nie są tym zainteresowani. Powierzchnia dróg jest natomiast ograniczonym zasobem i ludzie powinni się zastanawiać, jak jej używają.

Parę lat temu miałem okazję śledzić debatę o nawierzchni deptaku w niespełna trzystutysięcznym Wiesbaden. Tamtejsze gazety codziennie poświęcały debacie kilka stron, publikując artykuły mieszkańców, specjalistów czy analizy porównawcze z innymi miastami. Zmiany zachodzące w przestrzeni Poznania są bardziej poważne. Zachęcając do szerokiej debaty o przestrzeni miasta, jestem świadom, że może ona zakończyć się tym, że np. większość poznaniaków będzie chciała wycinki wszystkich drzew w centrum i legalizacji ruchu samochodowego na Starym Rynku. Może okazać się, że jeszcze nie dojrzeliśmy do życia w mieście będącym czymś więcej niż węzeł komunikacyjny, które z jednej strony rozpościera liczne uroki, ale z drugiej strony wymaga od mieszkańców powściągliwości w korzystaniu z samochodu? Takie postawienie sprawy będzie jednak uczciwsze.

* dr Michał Beim jest adiunktem w Instytucie Geografii Społeczno-Ekonomicznej i Gospodarczo-Przestrzennej UAM. Wiceprezes stowarzyszenia Sekcja Rowerzystów Miejskich

http://miasta.gazeta.pl/poznan/1,36037,6536328,Miasto_dla_pieszych_jest_piekne.html



ilosc komentarzy:
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ - dnia 2024 - 04 - 20
     
   
lista pozostałych artykułów w dziale prasa
  1. 1 - 12 |
  2. 13 - 24 |
  3. 25 - 36 |
  4. 37 - 48 |
  5. 49 - 60 |
  6. 61 - 72 |
  7. 73 - 84 |
  8. 85 - 96 |
  9. 97 - 108 |
  10. 109 - 109 |
  1. [POSEN] Program powitania wiosny nie podoba się... ZDM (19.03.2009) srm.eco.pl
  2. Pijani rowerzyści w Trybunale (29.03.2009) tvn24.pl
  3. Nowy kontrapas w centrum Poznania srm.eco.pl
  4. Kolarze czekają na wyrok (07-04-2009) GW
  5. Wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie P 7/08 (7.04.2009)
  6. Wrocław stawia na rower (2009-04-09) SPGW
  7. Historia pewnej ustawy... (17-04-2009) magazynrowerowy.pl
  8. W Czechach ruszyła produkcja Tramwajów Plus (23.04.2009) SPGW
  9. KOLEJ NA ROWER - Od 30.04 do 30.09 promocja PKP PR: rower za 1 zł!
  10. Miasto dla pieszych jest piękne (24.04.2009) GW
  11. 16-letni rowerzysta miał 4 promile alkoholu we krwi (27.04.2009) GW
  12. [USTROŃ] Skazany na śmieci (29.04.2009) DZ
 
home
o nas
działania i opinie
miasto
rekreacja
biblioteka
warto wiedzieć
aktualności
prasa