[USTROŃ] Skazany na śmieci (29.04.2009) DZ

Piotr Dominiak, prezes stowarzyszenia kulturalnego ASK w Raciborzu został skazany na 40 dni robót publicznych za zorganizowanie jesienią zeszłego roku happeningu Masa Krytyczna. Policja i sąd uznały, że wyprowadzeni przez Dominiaka na ulice miasta rowerzyści spowodowali zagrożenie w ruchu drogowym.

Dla mnie ten wyrok to kuriozum. W tygodniu w ASK przepracowywuje społecznie więcej godzin, niż sąd nakazał mi w miesiącu. W tej sprawie w ogóle nie wzięto pod uwagę mojej działalności w stowarzyszeniu ani aspektu społecznego akcji, jaką przeprowadziliśmy w zeszłym roku - żali się 23-letni student socjologii na Uniwersytecie Wrocławskim.

Dominiak był inspiratorem (ale nie oficjalnym organizatorem) październikowej akcji, podczas której ponad setka rowerzystów wyjechała na ulice miasta.

Happening miał na celu zwrócenie uwagi urzędników na problem ze ścieżkami rowerowymi. Na całej Raciborszczyźnie takich tras jest nadal niewiele, a jakość tych, które są, pozostawia wiele do życzenia. Rowerzyści zebrali się na Placu Konstytucji, skąd zwartą grupą przejechali nad Odrę do głównego ronda. Tam zatrzymała ich policja i eskortowała z powrotem do centrum. Dominiak został wylegitymowany. Wkrótce postawiono mu zarzut sprowadzenia zagrożenia w ruchu drogowym.

- Nie mogliśmy inaczej zareagować. Nie mieliśmy nic przeciwko akcji rowerzystów, ale zaczęli dzwonić inni kierowcy, szczególnie tirów, że nie mogą przejechać przez rondo, bo blokują je cykliści - mówi komendant raciborskiej policji, Edward Mazur. - Musieliśmy zareagować, żeby nie doszło do wypadku - dodaje.

Szef policji nie wyklucza, że gdyby organizatorzy akcji zwrócili się do mundurowych, ci wyznaczyliby bezpieczną trasę i eskortowali rowerzystów, by nikomu nic się nie stało. Ale Dominiakowi nie o to chodziło.

Nie starałem się o żadne pozwolenia, bo to nie była zorganizowana impreza masowa tylko spontaniczny zryw ludzi, którzy chcieli zwrócić uwagę na to, jak trudno rowerzystom poruszać się po mieście - wyjaśnia Piotr Dominiak. - Masa Krytyczna to nie nasz wymysł. Jest organizowana na całym świecie. My tylko się do niej przyłączyliśmy, bo rowerzystom w Raciborzu naprawdę nie jest lekko - dodaje. Po akcji na ulicach dyskusja przeniosła się na jeden z raciborskich portali internetowych. Mieszkańcy mogli wypowiadać się w specjalnej ankiecie i przysyłać głosy poparcia dla inicjatywy budowy nowych tras rowerowych.

Zgłosiło się bardzo wielu internautów. - Właśnie o to chodziło. Moim zdaniem po naszej akcji coś się wreszcie ruszyło. Nowe projekty tras rowerowych szykują teraz i starostwo i urząd miasta - cieszy się Dominiak.

Ale swoje prezes ASK-u odpokutować będzie musiał. Sąd skazał go na 30 dni ograniczenia wolności - będzie musiał przepracować 40 godzin w raciborskim Przedsiębiorstwie Komunalnym. Co będzie tam robił? - Większość osób, które kieruje do nas sąd, przydzielamy do pracy na terenie bazy. Najczęściej segregują odpady komunalne - wyjaśnia Elżbieta Nowara, wiceprezes PK w Raciborzu. I dodaje: - Rocznie sąd wyznacza do pracy społecznej u nas ponad 300 osób. To duża pomoc. Ten pan będzie robił to, co wielu innych. Wcześniej oczywiście przejdzie szkolenie BHP i dostanie odpowiedni ubiór roboczy.

Dominiak, choć, jak zapewnia, fizycznej pracy się nie boi, zamierza odwołać się od decyzji sądu. - Bo po prostu uważam ją za niesprawiedliwą. Zrobiłem coś dobrego dla miasta, poruszyłem wielu ludzi, a to w ogóle nie zostało wzięte pod uwagę - mówi.

Gdy dostanie pisemne uzasadnienie wyroku, będzie miał tydzień na złożenie odwołania.
 

Mirosława Książek  -  POLSKA Dziennik Zachodni
http://ustron.naszemiasto.pl/wydarzenia/769820.html