30 kwietnia 2009
Jak kolej zniechęca rowerzystów przed majówką (30.04.2009) GWNiemiła niespodzianka dla cyklistów przed długim weekendem. Kłody celowo rzuca im kolejowa spółka Intercity - jeśli ktoś kupi popularny w pociągach dalekobieżnych bilet weekendowy, nie może zabrać roweru.
O tym, że kolej staje się mniej przyjazna dla rowerzystów, przekonał się nasz czytelnik Marcin Karkowski. Planując wyprawę rowerową w długi weekend, zapytał w kasie, czy może zabrać do pociągu rower. - Okazało się, że nie, jeśli kupię tzw. bilet podróżnika na pociągi pospieszne albo weekendowy na ekspresowe. To jakaś głupota. Jeszcze do niedawna było to dozwolone. Teraz wiele osób może w ogóle zrezygnować z wyprawy koleją - denerwuje się pan Marcin.
Obsługująca pociągi dalekobieżne spółka PKP Intercity każe płacić rowerzystom jak za bilet normalny. W efekcie przejazd w dwie strony wychodzi bardzo drogo i dla wielu staje się nieopłacalny. Przykładowo za bilet tam i z powrotem z Warszawy do Zwierzyńca na Roztoczu trzeba zapłacić 100 zł plus 18 zł za rower. Z weekendowym biletem podróżnika podróż kosztowałaby o 35 zł mniej.
PKP Intercity zdecydowała się obłożyć rowerzystów dodatkowymi opłatami po niedawnym przejęciu pociągów pospiesznych. Wydaje się to jednak o tyle dziwne, że często w reklamach spółka zachęca rowerzystów do wyprawy koleją. Skąd więc te ograniczenia? W PKP Intercity twierdzą, że boją się natłoku rowerzystów, którzy nie byliby zadowoleni z komfortu przewozu swojego sprzętu. - Specjalne przedziały do tego celu mamy tylko w części naszych składów. Poza tym miejsce na rowery jest przy drzwiach w pierwszym lub w ostatnim przedsionku pociągu. W taki sposób nie da się ich przewozić na dużą skalę - twierdzi Paweł Ney, rzecznik spółki PKP Intercity. - Postaramy się systematycznie zwiększać liczbę rowerowych przedziałów - dodaje. Nie potrafi jednak wytłumaczyć, dlaczego rowerzyści nie mogą kupować biletów weekendowych na pociągi, w którym są wydzielone miejsca na rowery.
- Takie działanie może odstraszyć rowerzystów od podróży pociągiem. Wygląda to tak, jakby spółka Intercity przekazywała komunikat: rowerzyści nie jedźcie koleją, wybierzcie raczej samochód. To jakiś dziwny antymarketing - komentuje Jakub Majewski z Instytutu Rozwoju i Promocji Kolei.
O wiele bardziej prorowerową politykę prowadzą Koleje Mazowieckie. W pociągach tej spółki od 25 kwietnia do 4 października rowery można przewozić za darmo.
http://miasta.gazeta.pl/warszawa
|