01 stycznia 2005
Rowerzystom w mieście źle - Błażej Zimnak (23.07.2003) Gazeta Wyborcza
Rowerzyści kontra auta.
Przez zakorkowane miasto łatwiej przejechać rowerem. Ale czy bezpieczniej? W sobotę w okolicy Dworca Głównego samochód potrącił jadącą rowerem studentkę. Wiktoria leży w szpitalu z poważnymi urazami głowy. Nie pamięta, co się stało. Świadków przesłuchuje policja. Tydzień wcześniej Jakub, absolwent prawa, spadł z roweru, uciekając przed ciężarówką, która mijała go w nieprzepisowej odległości.
Wrocławskie pogotowie ratunkowe pomaga ofiarom takich wypadków częściej niż w poprzednich latach (wtedy dochodziło do około 40 rocznie).
- W tym roku wyjątkowo dużo osób przesiadło się na rowery. Nie mamy jeszcze statystyk, ale przypuszczam, że Wypadków jest zdecydowanie więcej - mówi Artur Fa1kiewlcz z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji.
Równocześnie straż miejska od pół roku nie zanotowała żadnego wypadku, gdzie rowerzysta byłby sprawcą. Na drodze zawsze jest ofiarą.
- We Wrocławiu w wielu miejscach zmieniła się organizacja ruchu, a ludzie prowadzą samochody na pamięć - mówi Grażyna Kaszkiet - Wójcik, lekarz inspekcyjny pogotowia ratunkowego. - Tam, gdzie są auta, nie powinno być rowerów. Przed urazami głowy może chronić kask, ale obrażeniom kręgosłupa nie da się zapobiec - podkreśla.
Wrocław pilnie potrzebuje dobrych ścieżek rowerowych, a tych jednak miasto nie buduje. A jeśli już, to nie tam, gdzie są najpotrzebniejsze. - Jeżeli powstaną najważniejsze rowerowe ciągi komunikacyjne, to do nich łatwiej będzie dobudowywać mniejsze odcinki ścieżek - uważa Radek Lesisz z koalicji Rowerowy Wrocław.
O spójną koncepcję ruchu rowerowego walczą ekolodzy i zwykli rowerzyści. Ci pierwsi spotykają się ze ZDiK-iem oraz urzędnikami miejskimi, opiniując projekty ścieżek, ci drudzy raz w miesiącu przejeżdżają ulicami Wrocławia. Po to, by władze zauważyły problem. Gdyby tak się w końcu stało, statystyki pogotowia i policji może przestałyby rosnąć. A kierowcom po mieście jeździłoby się łatwiej.
*
Miasto o ścieżkach
Z założenia polityki społeczno-gospodarczej Wrocławia na rok budżetowy 2004:
1. Powiązanie istniejących tras rowerowych w długie ciągi – budowa odcinków łącznikowych o sumarycznej długości co najmniej 10 km;
2. Urządzenie trzech rowerowych tras rekreacyjnych łączących obszar śródmiejski z dużymi terenami zielonymi i rekreacyjnymi na obrzeżach miasta.
*
CEZARY GROCHOWSKI Z Dolnośląskiej Fundacji Ekorozwoju:
We Wrocławiu rowerzysta wciąż stoi przed dylematem, bo albo ryzykuje mandat, jadąc chodnikiem, albo zdrowie lub życie, jadąc ulicą zgodnie z prawem. Dlatego niezbędne są ścieżki rowerowe, lecz nie kilka litrów farby na chodniku, tylko spójny system, zaplanowany tak, żeby dało się przejechać przynajmniej z jednej dzielnicy do drugiej.
Polityka samochodowa, którą uprawiają urzędnicy miejscy, prowadzi donikąd. Bo jeśli dziś zapytamy kierowców, czy Wrocław jest przyjazny dla samochodów, to wybuchną śmiechem. A przecież rower jest takim samym środkiem komunikacji.
|