link_mdr


doreta bez recepty
duomox bez recepty
izotek bez recepty

prasa
2004 :
  1. 1 - 12 |
  2. 13 - 24 |
  3. 25 - 36 |
  4. 37 - 39 |
  min min min min min min min min min min min min
14 lutego 2007

Nie daj się zepchnąć (2004.02.14) Trybuna

Nie daj się zepchnąć

Podobno Polacy skłonność do protestowania wyssali z mlekiem matki. Jednakże rodzime protesty toczą się przeważnie w minorowych nastrojach i atmosferze bezwzględnej konfrontacji. Niektórzy, biorąc przykład z Zachodu, zerwali z tą tradycją.

Od Warszawy po Wrocław przez Olsztyn, Łódź i Lublin przetaczają się regularnie - raz na miesiąc - spontaniczne przejazdy rowerzystów blokujących ruch samochodów tzw. Masa Krytyczna (MK, ang. Critical Mass). W naszym kraju uczestniczy w nich od kilkudziesięciu do tysiąca (Warszawa) osób.

OD PRZYJACIÓŁ AMERYKANÓW

Idea MK zrodziła się 11 lat temu w San Francisco. Dzięki swej skuteczności i atmosferze zdobyła popularność - protesty organizowane są w ok. 60 krajach świata. W Londynie gromadzi tysiące uczestników. Masa odbywa się w każdy ostatni piątek miesiąca paraliżując ruch na kilka godzin. Podczas demonstracji w Berlinie (z okazji ONZ-owskiej konferencji klimatycznej) miasto opanowało 100 tys. cyklistów.

CZYM JEST MK DLA JEJ UCZESTNIKÓW?

- Masa Krytyczna jest dla mnie wydarzeniem... żywiołem... Sprowokowani brakiem zainteresowania ze strony władz miasta, niechęcią kierowców oraz wieloma innymi powodami raz w miesiącu pokazujemy, że też jesteśmy na tym świecie. Że ulice są także dla rowerów - przekonuje Rafał "Raffi" Muszczynko, rowerzysta ze stolicy. - I generalnie nie chodzi o to, by zablokować, tylko by pokazać się władzom, by przyzwyczaić oczy kierowców do rowerów na ulicy. A jeżeli przy tym dobrze się jeszcze bawimy, to jest wspaniale.

Podobne zdanie ma Marek z Warszawy: - Masa to przyjemne z pożytecznym: spotkanie z wieloma znajomymi rowerzystami, bezpieczny przejazd w niepowtarzalnej atmosferze po największych ulicach, a zarazem pokazanie się mieszkańcom i władzom, zwrócenie uwagi, że potrzeba więcej i lepszej infrastruktury rowerowej.

Robert "Uerbe" Urbaniak mówi, że MK jest sposobem na zwrócenie uwagi na siebie jako pełnoprawnego użytkownika dróg, ale nie przecenia jej znaczenia. - Trochę wyświechtany frazes, bo w sumie jeżdżąc w każdy inny dzień roku (i nie w grupie kilkudziesięciu osób) również tę uwagę na siebie zwracam. Ot, choćby nie dając się spychać na pobocze, przejmując inicjatywę w przypadku napotkania niezdecydowanego kierowcy etc.

KIEROWCA - TWÓJ WRÓG

Uczestnicy Masy Krytycznej nie bez powodu wskazują, że bardzo poważnym i - niestety, zbyt często ignorowanym - problemem jest dyskryminowanie rowerzystów na drodze. Narzekają na fatalny stan jezdni przy krawężnikach, który wymusza zjechanie na pełen przechodniów chodnik.

We Wrocławiu magistrat zakazał poruszania się rowerami po Rynku obłudnie to tłumacząc bezpieczeństwem pieszych. Obłudnie, bo ci, którzy jeździli po Rynku, czynią to nadal, natomiast straż miejska i policja karzą mandatami tych, którzy poruszają się z prędkością 5 - 10 km na godzinę. Wieść gminna niesie, że zakaz wydano po tym, jak rowerzysta zarysował lakier drogiego samochodu pewnego dygnitarza miejskiego.

W ogóle trudno powiedzieć, żeby "masowicze" pałali wielką miłością do kierowców. Konflikty między fanami dwóch i czterech kółek zdarzają się i w trakcie Masy, i poza nią.

ROWER POWER

"Raffi" opowiada: - Widziałem parę stłuczek, kłótni, ale to jest jakby obok mnie. Wiem, że to najbardziej podnieca ludzi, ale generalnie Masa to spokojne wydarzenie... zadymiarze zawsze się znajdą, ale 2 - 3 sytuacje konfliktowe na kilka godzin jazdy to stosunkowo niewiele przy 1000 osób. Jadąc w pojedynkę po ulicy zdarza się mieć ich więcej.

Również "Skeler" cieszy się, że MK jest bezpieczna: - Na Masie jeszcze mi się nie zdarzyła żadna niebezpieczna sytuacja, jednak kiedy jadę rowerem sam, to wielu kierowców wyprzedza mnie "na grubość lakieru".

- Jakiś sukinsyn zepchnął mnie na chodnik busem. Krawężnik był wysoki, więc się wywróciłem i trochę potłukłem. Kierowca nawet nie zwrócił na to uwagi i pojechał dalej - denerwuje się Przemek z Wrocławia.

Robert "Uerbe" pamięta sporo spięć i nie ukrywa, że czasem wina leżała po jego stronie. Kiedyś wjechał w wyjeżdżający z bramy samochód. Kłócił się z kierowcą. Zapłacił 100 zł mandatu. Innym razem uderzył we wjeżdżające na "zielonej strzałce" auto. - Wina kierowcy, rozmowa raczej bez większych emocji - informuje. Dalej wylicza spowodowane przez kierowców nieprzyjemne sytuacje: zepchnięcie z jezdni, wymuszenie pierwszeństwa, zahaczenie wjeżdżającego na ścieżkę samochodu...

ZE STRZELBĄ NA ROWERZYSTĘ

Zachowanie policji w trakcie Masy Krytycznej jest bardzo zróżnicowane - od obojętności po agresję. Najbardziej kuriozalne zachowanie odnotowano w Warszawie, gdzie naprzeciwko rowerzystów stanęli policjanci ze... strzelbami!

- Jeżeli rowerzyści popełnią wykroczenie, a takim jest zwolnienie ruchu, będą normalnie rozliczani - ostrzegał komisarz Artur Falkiewicz z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu. Nie były to słowa rzucane na wiatr.

Wobec uczestników Masy zastosowano szeroki arsenał reperkusji. Doszło do przepychanek, poturbowano paru rowerzystów. Kilku z nich zostaną wytoczone sprawy, m.in. o uniemożliwienie funkcjonariuszom wykonania czynności służbowych. Podobno kilka osób pobito w policyjnym busie strasząc procesem, jeśli się poskarżą do prokuratury. Trudno to wykluczyć - reporter "TRYBUNY" był świadkiem, jak funkcjonariusz zachęcał do okazania dowodu tożsamości: - Jak się nie wylegitymujesz, masz wpierdol.

Przed kolejną MK stróże prawa perswadowali rowerzystom - bezskutecznie - aby zrezygnowali z przejazdu, następnie zatrzymywali, poddawali ich badaniu alkomatem, spisywali itp. - Policjanci musieli reagować. To był ich obowiązek. - zapewnia kom. Falkiewicz. Nie twierdzi, że nie mają powodów do protestu, ale oburza go sposób działania rowerzystów. - Bardzo mnie martwi, że pewne grupy interesów wymuszają w Polsce realizację własnych celów w sposób niezgodny z prawem.

Wrocławski rowerzysta Kuba Maciejczyk zamiast odpowiedzieć, co sądzi o policji, śmieje się i pokazuje zdjęcie, na którym policyjny volkswagen parkuje na ścieżce rowerowej.

MINISTER W MASIE

Sytuacja polskiego rowerzysty jest znacznie gorsza niż jego kolegi ze Skandynawii czy Niemiec. U nas nawet w trakcie przebudowy ulic nie myśli się o zaplanowaniu drogi rowerowej. Czasami - jak we Wrocławiu - konflikt między miłośnikami dwóch i czterech kółek urasta do rangi symbolu. Przy przebudowie ul. Jedności Narodowej (jednej z ważniejszych w mieście) nie będzie ścieżki, bo wiązałoby się to ze zmniejszeniem liczby miejsc parkingowych...

W trakcie jednej z Mas we Wrocławiu "TRYBUNA" zapytała byłego wiceministra ochrony środowiska (i kierowcę) Radosława Gawlika, dlaczego się przyłączył do akcji. - Ja też jeżdżę rowerem - uzasadniał swą obecność. - Robi się dużą estakadę na Gądowie (część obwodnicy miejskiej - przyp. AJ), ale ścieżek nie przewidziano.

* * *

Dekalog MASY

  1. Pamiętamy, że nie ma organizatorów, ustalonego programu itp. - to od każdego z nas, tego, co przygotuje i jak się będzie zachowywał, zależy, jak uda się przejazd.
  2. Pamiętamy, że przejazd to nie wyścig! Efekt przejazdu jest tym większy, im wolniej się odbywa. Peleton jest wtedy na tyle zwarty, że nie można go przerwać na skrzyżowaniach ani rozbić na mniejsze grupki. Staramy się utrzymywać prędkość 10 - 12 km/h. Szczególna odpowiedzialność spoczywa na jadących na czele.
  3. Przepuszczamy: tramwaje, pojazdy uprzywilejowane i, w miarę możliwości, autobusy. Nie jeździmy po: torowiskach tramwajowych, wysepkach, chodnikach, ani pod prąd na ulicach.
  4. Respektujemy czerwone światła; jednak jeżeli zmienią się one po wjechaniu czoła peletonu na skrzyżowanie, to - jeśli jest to możliwe - należy kontynuować jazdę, aby nie rozerwać peletonu i nie wprowadzać niepotrzebnego zamieszania i zagrożenia. Jeżeli jednak część przejazdu zostanie na światłach, czoło na nich czeka.
  5. Respektujemy ogólne przepisy ruchu drogowego. Pamiętamy o przepisowym wyposażeniu roweru.
  6. Wobec kierowców, pieszych, policjantów i innych uczestników zachowujemy się spokojnie i kulturalnie, a przede wszystkim bez agresji (fizycznej i słownej). Nawet jeżeli jakiś sfrustrowany kierowca staje się agresywny, nie dajemy się sprowokować. Spokojnie wyjaśniamy, że jest to protest pokojowy.
  7. Rozmawiaj z kierowcami. Wyjaśnij, dlaczego uczestniczysz w Masie Krytycznej i wytłumacz, że inni są tu z różnych powodów: by zwrócić uwagę na problemy transportowe i zakorkowanie miasta, by propagować jazdę na rowerze, dla dobra środowiska i dla zabawy.
  8. Stosujemy się do poleceń eskortujących lub przygodnie napotkanych policjantów (w granicach rozsądku oczywiście).
  9. Jeżeli podczas przejazdu zauważysz, że ktoś ma wyraźne trudności z opanowaniem powyższych zasad, pomóż mu w tym (ale bez używania przemocy!).
  10. Zrelaksuj się i ciesz się przejazdem!


ADAM JURKOWIAK
http://www.trybuna.com.pl/n_show.php?code=2003061732


ilosc komentarzy:
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ - dnia 2024 - 04 - 19
     
   
lista pozostałych artykułów w dziale prasa
  1. 1 - 12 |
  2. 13 - 24 |
  3. 25 - 36 |
  4. 37 - 39 |
  1. Złote myśli senatora H. spisane przez Łukasza Firmantego (31.03.2004)
  2. [WAW] Oszkodowanie za ścieżkę rowerową (25.06.2004) Gazeta Wyborcza
  3. [TORUŃ] Wypożyczalnia rowerów zaczyna działalność (6.07.2004) GW
  4. [JELENIA GÓRA] Społeczna akcja na rzecz rowerów (10.7.2004) Słowo Polskie
  5. Pociągiem po mieście (15.12.2004) Słowo Polskie / Gazeta Wrocławska
  6. Wagony rowerowe cały rok (7.12.2004) rynek-kolejowy.pl
  7. Parking czy rowery na Jedności (02.03.2004) Paweł Fąfara, Słowo Polskie
  8. Nie daj się zepchnąć (2004.02.14) Trybuna
  9. Nie zabijaj mnie kierowco (2004.11.09) Przegląd
  10. [JELENIA GÓRA] Będzie proces oskarżonego o spowodowanie śmierci rowerzysty (29.01.2004) PAP
  11. Dobry wzorzec - Drezno (09.06.2004) SP
  12. [LEGNICA] Powstają nowe trasy (09.06.2004) SP
 
home
o nas
działania i opinie
miasto
rekreacja
biblioteka
warto wiedzieć
aktualności
prasa