07 lipca 2005
Chcą z rowerem do autobusu (06.07.2005) Gazeta WyborczaNasz Czytelnik Andrzej Kapała wybrał się na wycieczkę na Pilczyce. Na trasie jego rower się popsuł. Tylne koło tak się zablokowało, że roweru nie można było prowadzić, trzeba go było nieść.
- Wsiadłem do pustego o późnej porze autobusu 135. Mój rower nikomu nie zagrażał, a mimo to zostałem wyproszony z pojazdu. Kierowca był nieugięty, chociaż widział, że będę musiał nieść swój rower przez ponad godzinę - żali się Andrzej Kapała.
Co ma zrobić pechowy rowerzysta, który nie ma przy sobie komórki ani wystarczająco dużo pieniędzy, żeby zamówić taksówkę bagażową? - Powinien zawsze ze sobą wozić odpowiednie narzędzia - odpowiada Janusz Rajces, rzecznik MPK, prywatnie zapalony rowerzysta. - Zastanawiamy się jednak nad tym, by niewielkim nakładem kosztów przystosować autobusy do przewożenia rowerów. Jednak na razie to tylko pomysł - dodaje.
Na czwartkowej sesji Rady Miejskiej radny Paweł Kocięba-Żabski złoży interpelację w tej sprawie. Chce, żeby ZDiK pozwolił na przewóz rowerów w godzinach wieczornych oraz w weekendy, kiedy w autobusach i tramwajach nie ma wielu pasażerów.
Możliwość przewożenia rowerów w komunikacji miejskiej rozładowałaby też korki. Osoby spoza miasta mogłyby dojechać do śródmieścia autobusem, a potem poruszać się na rowerze. W wielu dużych miastach w Polsce można przewozić rowery w autobusach.
Sylwia Mucha
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,2807685.html
|