29 lipca 2005
Dwa kółka kontra dwie nogi (28.07.2005) MetroNarasta konflikt rowerzystów z pieszymi. Strażnicy miejscy w całej Polsce nie mogą opędzić się od skarg jednych na drugich. Apelują w gazetach i radiu: - Szanujcie się!
Wyścigi na chodnikach, przepychanie się na przejściach dla pieszych, jazda "na gazie". Lista grzechów rowerzystów jest długa. Piesi też nie są bez winy - np. chodzą po ścieżkach rowerowych. Polskę ogarnął konflikt rowerzystów z pieszymi. Jedni i drudzy bombardują strażników miejskich skargami. Policjanci i strażnicy interweniują po kilkaset razy miesięcznie.
- Tygodniowo mamy ok. 150 interwencji związanych z rowerzystami - mówi Dagmara Turek ze straży miejskiej we Wrocławiu. Po kilku wypadkach, w których ciężko poturbowani piesi trafili do szpitala, na wrocławskiej starówce zamknięto dla rowerzystów rynek. Rowerzystów łamiących przepisy strażnicy wypatrują przez kamery w centrum miasta, czasem urządzają za nimi pościgi.
Gdańska straż na wojnę wysłała patrole rowerowe. - Pilnują, by rowerzyści nie jeździli po deptakach i by piesi nie wchodzili na ścieżki rowerowe. Cykliści skarżą się na pieszych w mailach, więc upominamy ludzi chodzących po ścieżkach. Starsi ludzie chyba nie wiedzą, że nie mogą po nich spacerować. Najczęściej kończy się pouczeniem - mówi Mariusz Kowalik z gdańskiej straży.
W Lublinie, gdzie niedawno starsza pani ciężko się potłukła, bo rowerzysta potrącił ją na chodniku, strażnicy (też na rowerach) czyhają na rowerzystów przy ich ulubionych trasach i urządzają im pouczające pogadanki. - Przestrzegamy rowerzystów w lokalnych mediach, że za najechanie na pieszego grożą kary - opowiada lubelski strażnik Robert Gogola.
Łódzcy rowerzyści nie mają na sumieniu poważniejszych przewinień, za to muszą walczyć z kierowcami, którzy parkują na ścieżkach rowerowych. Wzywają wtedy strażników, którzy wlepiają kierowcom mandaty.
W Olsztynie mandaty dostają głównie rowerzyści: 50 zł za jazdę po chodniku, 100 zł - po deptaku. - Każdego wieczoru zatrzymujemy kilku rowerzystów pędzących po deptaku. Jeśli są pijani, przekazujemy ich policji - relacjonuje Jarosław Lipiński, zastępca szefa straży miejskiej w Olsztynie.
W Warszawie, która ma ponad 100 km ścieżek rowerowych, wina w konflikcie leży po obu stronach. - Rowerzyści jeżdżą po chodnikach, a piesi chodzą po ścieżkach. Na ogół kończy się na utarczkach słownych - mówi Maciej Wąsik, wiceszef stołecznych strażników.
Strażnicy w całej Polsce są zgodni: konflikt podsyca zły sposób budowania ścieżek rowerowych, które (inaczej niż np. w Holandii) łączą się z chodnikami. W tej sytuacji wojnę może zażegnać jedynie dobra wola obu stron: - Postarajcie się wzajemnie zrozumieć, zanim stanie się nieszczęście - proszą pieszych i rowerzystów.
Angelika Swoboda
http://serwisy.gazeta.pl/metro/1,50145,2843440.html
|
|
|
|
|