04 stycznia 2007
[CZĘSTOCHOWA] Holenderscy policjanci nas podpatrują (18.10.2005) GWCzy goście z kraju, gdzie na jednego mieszkańca przypadają statystycznie dwa rowery, mogą nauczyć się w Częstochowie, jak zapobiegać kradzieżom tych pojazdów? Niewiarygodne? A jednak...
20 października przyjedzie do Częstochowy czterech funkcjonariuszy holenderskiej policji. Będą chcieli poznać nasze sposoby zapobiegania kradzieżom rowerów i odzyskiwania ich.
Daniel Langemaat, Jasper Watzema, Jordan Mansfeld i Leon Workala pracują na co dzień w komisariacie dzielnicowym w Leidschendam koło Hagi. Na odbycie obowiązkowego stażu zagranicznego wybrali województwo śląskie. 18 października dyżurowali w jednym z komisariatów w Katowicach.
- Chcą poznać specyfikę służby policyjnej na Śląsku. Szczególnie interesuje ich, jak nasi policjanci radzą sobie z kradzieżami i włamaniami, jaka jest nasza skuteczność i jak - w ramach jakich programów prewencyjnych - policja współpracuje u nas ze społeczeństwem - wylicza podinsp. Andrzej Gąska, rzecznik komendy wojewódzkiej. - Natomiast podczas jednodniowego pobytu w Częstochowie zamierzają poznać sposoby zapobiegania kradzieżom rowerów, choćby znakowanie ich.
Dla Holendrów kradzieże takie to społeczna plaga: rocznie ginie w ich kraju około miliona jednośladów. Jak wynika ze statystyk, około 40 proc. rowerów kradną narkomani, którzy w taki sposób zdobywają pieniądze, 30 proc. - profesjonalni złodzieje, resztę - osoby będące np. pod wpływem alkoholu, które zabierają cudzy rower po to, by dotrzeć nim do domu. Holenderska policja wciąż wymyśla nowe sposoby przeciwdziałania temu zjawisku. W tym roku np. zdecydowała się na eksperyment: wystawiła na ulice Amsterdamu rowery pułapki, wyposażone w nadajniki GPS. Urządzenia te pozwoliły na wyśledzenie, gdzie trafiają kradzione pojazdy. Okazuje się też, że holenderscy rowerzyści sami przyczyniają się do kradzieży, bo zbyt słabo je zabezpieczają na ulicach.
http://miasta.gazeta.pl/czestochowa/1,48725,2974524.html
|
|
|
|
|