link_mdr


doreta bez recepty
duomox bez recepty
izotek bez recepty

prasa
2006 :
  1. 1 - 12 |
  2. 13 - 24 |
  3. 25 - 36 |
  4. 37 - 48 |
  5. 49 - 60 |
  6. 61 - 72 |
  7. 73 - 84 |
  8. 85 - 86 |
  min min min min min min min min min min min min
15 lutego 2006

Motoryzacja to diabeł wcielony (14.02.2006) Metro

Motoryzacja to diabeł wcielony
do
Lech Janerka, muzyk rockowy i autor piosenek. Nie używa samochodu, nie ma prawa jazdy:

Auto to szatan naszych czasów. Każdego roku w wypadkach ginie tyle osób, że w rywalizacji z nim szans nie mają wszystkie współczesne konflikty zbrojne. W lecie staram się jeździć rowerem, w zimie tramwajem albo autobusem. Po taksówkę dzwonię w ostateczności, np. kiedy jestem objuczony dwoma futerałami od basu. Kiedyś zastanawiałem się nawet nad kupnem samochodu, bo niektóre z nich są bardzo ładne. Stać mnie, myślałem, więc mógłbym go postawić przed blokiem, żeby sąsiadów szlag trafił z zazdrości, a od czasu do czasu może nawet sobie pojeżdżę. Jednak zacząłem liczyć, ile to by mnie kosztowało: benzynka, ubezpieczenia. Do tego mieszkam na osiedlu, więc musiałbym siedzieć w oknie z karabinem i pilnować samochodu...

Po co uczyć się jeździć, skoro gdy wzywam taksówkę, przyjeżdża po mnie ekspert, którego nigdy nie przebiję? Specjalista zawiezie mnie też bezpiecznie w niedzielę z Wrocławia do Warszawy na koncert w Proximie.

Z rowerem sprawa jest prosta. Dzisiaj studiowałem walentynkowy dodatek gazety i dowiedziałem się, że najważniejsze miejsca erogenne zarówno mężczyzn, jak i kobiet są tam, gdzie opieramy się o siodełko. Do tego widoki, hiperwentylacja, wzmacnianie uda - nawet jeśli ktoś nie jest erotomanem oszołomem, jazda na rowerze jest przyjemna.


Samochód to najwspanialszy wynalazek


Krzysztof Hołowczyc, kierowca rajdowy i entuzjasta motoryzacji:

Nie wymyślono lepszego środka lokomocji niż auto. Jego zagorzali przeciwnicy alarmują, że autostrady, spaliny i hałas niszczą przyrodę, a i tak z nich korzystają. Przecież w 20-stopniowym mrozie nie da się jeździć na rowerze. W nowoczesnych samochodach fascynuje mnie elektroniczne wspomaganie: lekko się je prowadzi i nawet słaby kierowca radzi sobie w ciężkich warunkach. Poza tym są coraz bardziej komfortowe - niezależnie od pogody w środku utrzymuje się stała temperatura i wilgotność powietrza. Najnowsze zawieszenia sprawdzają się nawet na najbardziej dziurawych drogach. Samochody stają się małymi domami na kółkach.

Do tego emitują coraz mniej spalin. Ostatnio pojawiły się modele z napędem elektrycznym. Może niedługo w miastach powstaną strefy, gdzie tylko takie auta będą wpuszczane i problem spalin zupełnie zniknie. Siermiężna, dymiąca i niebezpieczna motoryzacja to już przeszłość.

Samochody dostarczyły mi niesamowitych przeżyć, adrenalinę rywalizacji. Jazda dobrym samochodem to wspaniale przeżycie dla każdego - fajna pogoda, świeci słońce, migoce biały śnieg... Nie wspomnę o tym, jaką frajdą jest jazda kabrioletem i wiatr we włosach.

Wyścigi rajdowe to niesamowite uczucie. Człowiek staje się panem świata - to przestaje być jazda, to jest lot - wystrzelenie torpedy i pocisku.

A koszty? Nie grają roli, bo dla większości samochody są niezbędne. I tak transport drogowy jest tańszy niż np. kolejowy. I dużo wygodniejszy. Samochody dowożą ludzi i towary dokładnie do miejsca przeznaczenia. Nie trzeba drałować z przystanku w deszczu.

Fura i awantura

Sprzedaż samochodów leci na łeb na szyję. Polacy nie chcą ich kupować. - Bo po co - pyta muzyk Lech Janerka, zdeklarowany wróg motoryzacji. - Auto to najwspanialszy wynalazek - ripostuje Krzysztof Hołowczyc.

Producenci i właściciele salonów załamują ręce. - Jeszcze nigdy nie sprzedawaliśmy tak mało samochodów. To prawda. W zeszłym roku kupiliśmy tylko 235 tys. nowych pojazdów. To aż o jedną czwartą mniej niż rok wcześniej - donosi raport firmy badającej rynek motoryzacyjny JATO Dynamics. Pod względem sprzedanych aut dogoniły nas nawet Węgry i Rumunia, a więc kraje kilkakrotnie mniejsze od Polski.

- Największym problemem są wysokie podatki - mówi Robert Wasilewski, dyrektor krajowy JATO Dynamics Polska. - Ludzie, których teoretycznie byłoby stać na zakup nowego auta, zostawiają fiskusowi aż 40 proc. swoich dochodów i nie mogą sobie pozwolić na luksus zmiany samochodu. A przeciętny nowy pojazd już w ciągu pierwszych trzech lat traci połowę wartości. Dlatego wolimy używane auta sprowadzane z Zachodu albo żadne.

Zwolennikiem tego drugiego rozwiązania jest np. Paweł, informatyk z Warszawy. - Nawet jeśli codziennie woziłbym się taksówką, będzie to mnie mniej kosztować niż podróż własnym autem - twierdzi.

Wszystko sobie dokładnie policzył. Dojazd kosztowałby go ok. 30 zł dziennie, czyli 11 tys. zł rocznie. Tymczasem nowy samochód średniej klasy, równie wygodny jak taksówki, kosztuje ok. 40 tys. zł. Do tego Paweł musiałby zapłacić obowiązkowe ubezpieczenie (ok. 3,5 tys. zł). Oczywiście dochodzą jeszcze koszty benzyny - ok. 4 tys. rocznie. Czyżby więc samochody naprawdę przestały się opłacać?

Bartłomiej Ciszewski


ilosc komentarzy:
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ - dnia 2024 - 05 - 14
     
   
lista pozostałych artykułów w dziale prasa
  1. 1 - 12 |
  2. 13 - 24 |
  3. 25 - 36 |
  4. 37 - 48 |
  5. 49 - 60 |
  6. 61 - 72 |
  7. 73 - 84 |
  8. 85 - 86 |
  1. Wrocławscy rowerzyści czują się dyskryminowani (9.02.2006) PRW
  2. Motoryzacja to diabeł wcielony (14.02.2006) Metro
  3. UE ostrzega: Śmierć grasuje na polskich drogach (21.02.2006) GW
  4. [OPOLE] Kolejna ofiara pijanego kierowcy (29.01.2006, 17.02.2006) GW
  5. Politechnika buduje Geo-Centrum (27.02.2006) GW
  6. Cztery lata więzienia za śmiertelne potrącenie rowerzysty (02.03.2006) PRW
  7. Przesiadka na pętli (3.3.2006) SP/GW
  8. Przywilej dla cyklistów (7.03.2006) SP/GW
  9. [STRZELIN] Rower zamiast pociągu (07.03.2006) SP/GW
  10. Wrocławski inżynier proponuje rewolucję w miejskiej komunikacji (16.03.2006) GW
  11. [SZCZECIN] Nie chcą więcej kostki! Asfalt dla rowerów (28.03.2006)
  12. Debaty Gazety: czy nad Wrocławiem można zawiesić tramwaje (11.04.2006) GW
 
home
o nas
działania i opinie
miasto
rekreacja
biblioteka
warto wiedzieć
aktualności
prasa