link_mdr


doreta bez recepty
duomox bez recepty
izotek bez recepty

prasa
2006 :
  1. 1 - 12 |
  2. 13 - 24 |
  3. 25 - 36 |
  4. 37 - 48 |
  5. 49 - 60 |
  6. 61 - 72 |
  7. 73 - 84 |
  8. 85 - 86 |
  min min min min min min min min min min min min
04 stycznia 2007

Autobusy nie wjadą (04.10.2006) SP-GW

Sznur samochodów na ulicy Krasińskiego to codzienność. Tak wygląda wiele ulic Wrocławia w porannym szczycie.

Kursy opóźnione o półtorej godziny, zablokowane skrzyżowania i korki – tak wyglądają poranki i popołudnia we Wrocławiu. MPK chce to zmienić – po centrum jeździłyby tylko tramwaje

Zielone światła dla tramwajów i autobusy jeżdżące po peryferiach – te pomysły MPK mają skrócić przejazd przez zakorkowane miasto

Tramwaje na skrzyżowaniach miałyby zawsze pierwszeństwo – mówi Ryszard Jaśkowski, prezes MPK. – A autobusy tylko dowoziłyby pasażerów z peryferiów do węzłów przesiadkowych. Takich jak plac Grunwaldzki. Do centrum jechałyby już tylko tramwaje.

Kiedy tak się stanie?
– Musimy najpierw przetrwać okres remontów. Czekamy, aż ZDiK przekaże nam planowanie rozkładów jazdy. Wtedy dopasujemy je do realiów – mówi prezes. Jego zdaniem, od korków szybko nie uciekniemy, dlatego MPK chce zmienić system kumunikacyjny.
– Ale musimy zrobić to w porozumieniu z miastem – dodaje.

Na razie jednak Wrocław jest sparaliżowany. Nie sposób normalnie po nim jeździć.
– Rano i po południu mam wrażenie, że we Wrocławiu rozkłady jazdy nie istnieją. Autobusy z powodu korków nie są w ogóle punktualne. No może jedynie przez pierwszych kilka przystanków – mówi Agata Klusiek, mieszkanka Nowego Dworu. – W poniedziałek po szesnastej na przystanek przy ul. Robotniczej nie przyjechał żaden autobus linii 139 i 149. Czekałam niemal godzinę. W tym czasie powinno jechać osiem wozów. Ale wszystkie stały w zatorach! – dodaje.

To wina studentów?

Korki doskwierają też zwykłym kierowcom.
– Jeżdżę z Jelcza-Laskowic. Do zapchanych ulic tuż przed centrum już się przyzwyczaiłem. Ale wczoraj stałem w nich już koło Wojnowa! – denerwował się Maciej Strężyński, mieszkaniec Jelcza.
Dramatyczne doniesienia pasażerów i kierowców potwierdzają pracownicy MPK.
– Nie dziwię się, że ludzi krew zalewa, skoro autobus, który i tak kursuje tylko dwa razy na godzinę, jeszcze się spóźnia – relacjonował nam wczoraj dyspozytor z centrali ruchu MPK.
Urzędnicy z Zarządu Dróg i Komunikacji szacują, że gdy do Wrocławia zjechali studenci, na ulicach przybyło kilkadziesiąt tysięcy aut. To normalna sytuacja na początku października, jednak miasto rozkopane w wielu miejscach po prostu straciło przejezdność.
– Skutek jest taki, że korki tworzą się nawet tam, gdzie dotychczas ich nie było. Przykładowo na Gajowickiej, którą jeździło się w miarę sprawnie, teraz trzeba odstać pięć zmian świateł na skrzyżowaniu – mówi Ewa Mazur, rzeczniczka ZDiK-u. Ale to niejedyny powód.
Sytuację pogorszyło na pewno przesunięcie otwarcia skrzyżowania Powstańców Śląskich i Swobodnej oraz drugiej jezdni na odcinku Krzywoustego. Pierwsze według planów miasta miało być przejezdne w miniony weekend (prace przedłużyły się jednak i pojedziemy tam dopiero w sobotę).

Czekają na projekt

Z kolei na Krzywoustego otwarcie odnowionej jezdni między Czajkowskiego a Brücknera wstrzymał magistrat.
– Ulica nie była w pełni przygotowana do normalnego ruchu. Brakowało zatok autobusowych i chodników w rejonie skrzyżowania z Poprzeczną i Brücknera. To uniemożliwia wprowadzenie docelowej organizacji ruchu – tłumaczy Tomasz Jarosz z wydziału zarządzania ruchem Urzędu Miejskiego. Dodaje, że gdy tylko dostanie projekt zmian gwarantujących bezpieczeństwo pieszym – zatwierdzi go. – Wtedy wykonawca będzie mógł uzupełnić braki i dopuścimy ruch na drugiej jezdni – deklaruje. Według ZDiK-u otwarcie drugiej nitki na Krzywoustego, choć z jednym pasem na odcinku w rejonie skrzyżowania z Brücknera (drugi pełniłby rolę chodnika i zatoki autobusowej do czasu skończenia budowy normalnego trotuaru) jest możliwe w najbliższy weekend.
Do tego czasu zwłaszcza pasażerowie muszą uzbroić się w cierpliwość. – Gdy ul. Powstańców Śląskich będzie przejezdna w weekend, polepszy się sytuacja w centrum – uważa Mazur. W połowie października tramwaje mają zacząć jeździć do pętli Marino. – Po dwóch tygodniach ubędzie utrudnień w komunikacji – zapewnia. •

Czas, jaki stracimy, jadąc rano przez Wrocław:
Nowy Dwór – ulica Olszewskiego – 100 minut.
Osiedle Sobieskiego – rondo przy Powstańców Śląskich – 80 minut.
Bielany Wrocławskie – Rynek – 60 minut.
Nowy Dwór – pl. Jana Pawła II – 40 minut.

http://wroclaw.naszemiasto.pl/wydarzenia/654385.html

ilosc komentarzy:
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ - dnia 2024 - 05 - 16
     
   
lista pozostałych artykułów w dziale prasa
 
home
o nas
działania i opinie
miasto
rekreacja
biblioteka
warto wiedzieć
aktualności
prasa