link_mdr


doreta bez recepty
duomox bez recepty
izotek bez recepty

prasa
2006 :
  1. 1 - 12 |
  2. 13 - 24 |
  3. 25 - 36 |
  4. 37 - 48 |
  5. 49 - 60 |
  6. 61 - 72 |
  7. 73 - 84 |
  8. 85 - 86 |
  min min min min min min min min min min min min
04 stycznia 2007

Cały Wrocław stoi w korkach (03.10.2006) GW

Wrocław paraliżują tak ogromne korki, że prezydent powołał wczoraj sztab kryzysowy, który ma szukać na nie lekarstwa.

Pod przewodnictwem wiceprezydenta Wojciecha Adamskiego obradowali wczoraj przedstawiciele policji, straży miejskiej i miejskiego działu zarządzania ruchem. Do piątku mają wprowadzić na drogach zmiany, które rozładują korki.

Zgodnie z przewidywaniami początek roku akademickiego w połączeniu z rozkopanymi ulicami wywołał eksplozję korków. Kierowcy twierdzą, że takiego tłoku na drogach nigdy wcześniej w naszym mieście nie było. Do redakcji od kilku dni telefonują mieszkańcy. Najczęściej uwięzieni w samochodach na dojeździe do placu Grunwaldzkiego.

Andrzej Mokry, malarz pokojowy z Pilczyc, na gorąco opowiadał wczoraj o swoich przeżyciach w drodze na Biskupin - Jadę już prawie dwie godziny. W tym czasie do Wałbrzycha, bym dojechał. Kto zaplanował te remonty?

Mieszkanka Zacisza telefonowała około godziny 19: - Specjalnie wyszłam później z pracy, żeby nie trafić na korki. Nic nie pomogło. Tygodniowo tracę na dojazdy ponad 10 godzin. Miasto powinno coś z tym zrobić. Przecież wszystko jest sparaliżowane, nie pomagają nawet policjanci na skrzyżowaniach. Teraz nawet przesiadka na autobus jest bez sensu.

Rzecznik prasowy MPK Janusz Rajces przyznaje, że paraliż na drogach uniemożliwia jazdę także autobusom i tramwajom: - Nie mamy na to żadnego lekarstwa.

W korkach grzęzną także autobusy, które po drodze nie mają żadnych rozkopów. - Jeżdżę do centrum autobusem 144 z Gajowickiej - opowiada pani Iza z Gajowic. - Zwykle dojazd na Kazimierza Wielkiego zajmował mi 17 minut (jeżdżę rano między 9 a 9.30). W poniedziałek trwało to 55 minut. Najtrudniej jest na ulicy Zielińskiego (do świateł ze Swobodną auta wloką się kilkanaście minut) oraz na Sądowej.

Na ulicy Norwida na przystanku pod Akademią Rolniczą kłębił się wczoraj około godziny 14 tłum pasażerów. Jarosław Polichno, student AR mieszka na Grabiszynku: - Jeszcze nie jest najgorzej. Zaczyna się po 15. Ale na rozkład jazdy już nie ma co liczyć.

Dyspozytor MPK musi wysłuchiwać skargi kierowców i pasażerów. - Już raz po pracy powiedziałem żonie, że w przedpokoju zostawiam wiadro pomyj, które na mnie wylali.

http://miasta.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,3661384.html

ilosc komentarzy:
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ - dnia 2024 - 05 - 15
     
   
lista pozostałych artykułów w dziale prasa
 
home
o nas
działania i opinie
miasto
rekreacja
biblioteka
warto wiedzieć
aktualności
prasa