15 stycznia 2007
Strach jeździć rowerem po ulicach Pekinu (10.07.2006) onet.plStrach jeździć rowerem po Pekinie, zwanym , paradoksalnie, światową stolicą rowerów - napisał dziennik "China Daily". Ulice są szerokie, dobrze utrzymane, ale zaludniają je zwariowani, niezważający na rowerzystów piraci drogowi - dodaje. Po liczącym 16 mln mieszkańców Pekinie porusza się dziś 2,6 mln samochodów, z czego połowę stanowią auta prywatne. Codziennie przybywa ok. tysiąca samochodów. Na to, by w końcu nabyć wymarzony środek lokomocji, czeka następne 3 mln osób, legitymujących się prawem jazdy - informuje gazeta.
"China Daily" twierdzi, że zwłaszcza zachowanie właścicieli czterech kółek, ale także narastający chaos uliczny i emisje trujących spalin, stwarzają poważne niebezpieczeństwo dla posiadaczy jednośladów. Jej zdaniem, Pekin przeistoczył się ze światowej "stolicy rowerów", których w mieście jest 9-10 mln, w centrum smogu i "dżunglę zmotoryzowanych szaleńców". Gazeta nazywa ich "bandą tylko czyhających na ofiarę zabójców". Podkreśla, że nie przestrzegają przepisów. Ignorują specjalne pasy dla rowerzystów, traktując je jako własne "tereny łowieckie".
"China Daily" ubolewa, że w obawie o własne życie, prędzej czy później większość pekińczyków odstawi rowery. "Nie będzie to dobre" - ocenia chińska gazeta. Rowery są bowiem "tanim i czystym środkiem transportu oraz fantastycznym przyrządem gimnastycznym dla potrzebujących fizycznego relaksu mieszczuchów".
http://wiadomosci.onet.pl/1353553,69,item.html
|
|
|
|
|