link_mdr


doreta bez recepty
duomox bez recepty
izotek bez recepty

prasa
2007 :
  1. 1 - 12 |
  2. 13 - 24 |
  3. 25 - 36 |
  4. 37 - 48 |
  5. 49 - 60 |
  6. 61 - 72 |
  7. 73 - 84 |
  8. 85 - 93 |
  min min min min min min min min min min min min
18 listopada 2007

Europa na dwóch kółkach (18-11-07) GW Łódź

Rozładować zapchane ulice, dbać o środowisko, prowadzić zdrowy tryb życia. Tego chcą mieszkańcy Lyonu. I udaje im się to osiągnąć. Wystarczy jedynie mieć własny rower lub... 1 euro w kieszeni.

Plac Komedii w centrum miasta. Przy jednej z ulic stoi On. Jest wysoki i szary. Na "głowie" czerwony kapelusz z imieniem: "vélo'v". Z przodu ekran i kilka dziurek czekających na karty kredytowe klientów. Obok niego: grupa podopiecznych. W tej chwili jest ich piętnastu, ale zmienia się to co chwilę. Jedni odchodzą, drugich się odstawia. Ich imiona trudno zapamiętać: 4327, 5372, 8831... Niełatwo ich też odróżnić, bo wszyscy wyglądają tak samo. Szare z czarnym siodełkiem, czerwonym błotnikiem z imieniem, koszykiem na kierownicy. Przyczepione do wbudowanych w ziemię "pastuchów".

Godz. 14. Do 5372 podchodzi młoda kobieta. Odile ma 31 lat. - Jadę na zakupy. Codziennie go biorę. Mam wprawdzie dziesięć minut drogi na pieszo, ale po co targać zakupy - pyta. Wrzuca kartę z abonamentem i odjeżdża.

Nie mija pięć minut. Do 6332 podbiega mężczyzna. Ma teczkę i garnitur. Szybko wkłada do automatu kartę kredytową, bierze bilet i w mgnieniu oka odjeżdża. - Nie mogę rozmawiać, jestem spóźniony na spotkanie. To przez te pieprzone taksówki! - krzyczy do mnie podenerwowany.

Lyon - prekursor rowerów miejskich

Takich stacji jak ta przy placu Komedii w Lyonie jest około trzystu. W centrum stoją średnio co kilkaset metrów. Przy nich łącznie około 3 tys. rowerów. Dostępne przez siedem dni w tygodniu - całą dobę. Tak wygląda system miejskich rowerów w Lyonie. Istnieje od kilku lat. Jest pierwszym takim projektem we Francji. Z lyońskiego pomysłu skorzystały inne miasta Francji, m.in.: Paryż (14 tys. rowerów), Marsylia (700), Orlean (200). Cały czas dołączają kolejne, jak np. Tuluza, która już za kilka miesięcy będzie miała u siebie ok. 1,5 tys. rowerów miejskich. Rowery miejskie kosztują niewiele, bo już nawet 1 euro za pół godziny jazdy. Można wykupić także abonament. Rower można wziąć na jednej stacji, a oddać na każdej innej. Ważne, aby zmieścić się w wykupionym czasie. W przeciwnym wypadku trzeba dopłacać.

O rowery dbają nie tylko właściciele sieci "velo'v" (to prywatna firma współpracująca jedynie z merostwem Lyonu), ale także sami użytkownicy. Dlaczego? Bo przed każdym wypożyczeniem roweru mieszkaniec musi zostawić zastaw na wypadek zniszczenia lub kradzieży roweru. By to zrobić, do automatu na stacji rowerowej musi włożyć kartę kredytową. System blokuje mu konkretną kwotę na koncie. Do czasu oddania roweru.

W Lyonie, choć nie ma wielu ścieżek rowerowych, działa "etykieta rowerowa". - To pewne zasady, których się nie łamie. Nie jeździ się na chodniku, a po ulicach lub ścieżkach, po prawej stronie, wskazuje się kierunek jazdy, itd. - opowiada mi Caroline, tymczasowa posiadaczka rumaka o imieniu 3359.

Rowery miejskiej sieci "velo'v" to jedyne jednoślady, które mają własną stronę internetową. Na http://www.velov.grandlyon.com można dowiedzieć się nie tylko, jakie taryfy obowiązują w Lyonie, czy gdzie znajdują się poszczególne stacje rowerowe. Zapaleni rowerzyści zakładają na stronie osobiste konto i wymieniają się uwagami.

Promocja rowerów

Miasto choć nie jest właścicielem sieci "velo'v" prężnie promuje jazdę na rowerze jako alternatywny sposób poruszania się po mieście Europy. Współpracuje ze stowarzyszeniami. W jednym z nich - "Pignon sur Rue" pracuje Marlyne Sesquet. - Mamy specjalne centrum informacji rowerowej. Jest tu czytelnia, z której można skorzystać. Na rowerzystów czekają przewodniki rowerowe po całej Francji, mapy, informacje o sieci "velo'v", a także warsztat rowerowy - opowiada.

To rodzaj szpitala dla rowerów. Pracują w nim rowerowi "lekarze", którzy w białych fartuchach za niewielkie pieniądze zajmują się "zdrowiem" jednośladów. Właściciel "schorowanego pojazdu może też podglądać pracę specjalistów i uczyć się, jak opiekować się rowerem.

Uczyć można się nie tylko tego. - Organizujemy szkółki dla dorosłych, którzy nie umieją jeździć na rowerze, albo dawno tego nie robili. Zajęcia organizujemy kilka razy w tygodniu - opowiada Philippe, jeden z instruktorów.

Współorganizuje się także imprezy dla rowerzystów. W centrum Lyonu na jednym z głównych placów we wrześniu organizuje się bazar rowerów. Ludzie przyjeżdżają ze swoimi rowerami, jeśli chcą je sprzedać.

Często w Lyonie organizuje się debaty na temat zmniejszenia zanieczyszczenia właśnie poprzez używanie rowerów.

Co na to mieszkańcy?

Działania miasta i stowarzyszeń propagujących rowery to wciąż za mało. Cały czas prawie połowa lyończyków korzysta z samochodów. Zmienia się to jednak z roku na rok. Jedynie 0,8 proc. więcej mieszkańców korzysta z komunikacji miejskiej niż z rowerów miejskich.

Przeprowadzono badania*. Według nich, aby sprawnie korzystać z sieci rowerów miejskich, trzeba stworzyć zamknięte i bezpieczne miejsca, w których można przechowywać rowery, np. na stacjach metra. Ważne są też specjalne stojaki do parkowania rowerów w miejscach publicznych. Dopiero w dalszej kolejności lyończyków drażnią szybko jeżdżące samochody i brak wystarczającej liczby ścieżek rowerowych.

* (źródło: Sytral)

Co Wy na to?

Jak w Łodzi traktuje się rowerzystów? Czy miasto ich wspiera i ułatwia im korzystanie z rowerów? Czego najbardziej brakuje rowerzystom w Łodzi? Czekam na Wasze opinie. Wysyłajcie maile: grzegorz.blachowski@lodz.agora.pl , piszcie na moim blogu: www.lyongrzegorz.blox.pl i dzwońcie: 0 800 13 13 11.

"Mój kawałek Europy"

To pierwsza taka akcja "Gazety Wyborczej". 21 reporterów z 21 miast Polski wyjechało do 21 miast Europy. Po co? Żeby podejrzeć ich europejskość, wytropić ciekawe pomysły na ułatwienie sobie życia, być może wykorzystać je w naszych miastach. Już drugi tydzień opowiadamy Wam, co nas zaskoczyło, przekonało, zniechęciło podczas naszych wypraw. Ja opisuję, co zobaczyłem we francuskim Lyonie. Czytajcie codziennie! Jutro: Jak Lyon walczy z pseudograffiti na murach

Grzegorz Blachowski
Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź
http://miasta.gazeta.pl/lodz/1,35153,4683897.html


ilosc komentarzy:
DODAJ SWÓJ KOMENTARZ - dnia 2024 - 05 - 16
     
   
lista pozostałych artykułów w dziale prasa
  1. 1 - 12 |
  2. 13 - 24 |
  3. 25 - 36 |
  4. 37 - 48 |
  5. 49 - 60 |
  6. 61 - 72 |
  7. 73 - 84 |
  8. 85 - 93 |
  1. Uniwersytety za rowerzystami (02-10-07) SPGW
  2. Od przyszłego roku opłata za wjazd autem do centrum Mediolanu (02-10-07) RZ
  3. Greccy rowerzyści domagali się ścieżek rowerowych (20-10-07) wp.pl
  4. [KRK] Uczelnia chce kupić studentom rowery (22-10-07) GW
  5. [KALISZ] Dziadek snajper - wróg samochodów (05-11-07) GW
  6. [POZNAŃ] Dlaczego miasto potrzebuje parkingów? (15-11-07) GW
  7. W Grazu rowerzysta nie musi mieć oczu z tyłu (18-11-07) GW Częstochowa
  8. Mieli dość aut, wybrali strefę spacerową (15-11-07) GW Częstochowa
  9. Samochód może być w mieście niepotrzebny (14-11-07) GW Częstochowa
  10. W Amsterdamie rządzą rowerzyści (15-11-07) GW Gdańsk
  11. Ścieżki podpatrzone u Holendrów (15-11-07) GW Gdańsk
  12. Europa na dwóch kółkach (18-11-07) GW Łódź
 
home
o nas
działania i opinie
miasto
rekreacja
biblioteka
warto wiedzieć
aktualności
prasa