05 grudnia 2007
[LUBLIN] Drogi dla rowerów? Uczmy się od Gdańska (26-11-2007) GWChcą, by na rowerze jeździło coraz więcej mieszkańców, dlatego budują nowoczesny system dróg rowerowych z parkingami dla dwóch kółek. Dzięki takim trasom po mieście również łatwiej poruszają się niepełnosprawni.
- Budujemy nie ścieżki, a drogi. To duża różnica, bo droga oznacza trasę dla rowerów ze specjalną nawierzchnią oraz całą infrastrukturą czyli np. parkingami. Taka nawierzchnia jest dwa razy droższa od zwykłego asfaltu, ale i dużo lepsza, bo np. odpowiednio odprowadza wodę - podkreśla Antoni Szczyt, zastępca dyrektora wydziału gospodarki komunalnej w gdańskim magistracie, pełnomocnik prezydenta ds. budowy dróg rowerowych. Chwali się, że Gdańsk jest liderem polskich miast, jeśli chodzi drogi rowerowe. - Na razie mamy ich 85 km. Do tego 11 km starych, które właśnie unowocześniamy - dodaje. Ale przypomina, iż jeszcze kilka lat temu gdańscy rowerzyści byli w podobnej sytuacji, jak w wielu polskich miastach: tras dla rowerów było bardzo mało, a poza tym na ogół były źle zaprojektowane. - Budowę tych dróg zaczęliśmy od debaty publicznej, podczas której rowerzyści spotkali się z prezydentem miasta. Gdański ratusz powołał specjalny zespół, w skład którego weszli m.in. architekci, urbaniści oraz rowerzyści. Mieli oni oceniać opracowywany przez zewnętrzne firmy projekt budowy dróg z całą infrastrukturą, czyli np. parkingami dla rowerów - tłumaczy.
Zdradza, że inwestycja była możliwa dzięki funduszom z funduszu na rzecz globalnego środowiska czy Gminnego oraz Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska. Część Gdańsk pokrył z własnego budżetu.
Szczyt zaznacza jednak, że całe to przedsięwzięcie to prezent nie tylko dla rowerzystów, ale też dla niepełnosprawnych, którym drogi rowerowe umożliwiają sprawniejsze poruszanie się po mieście. - Równa nawierzchnia i niskie podjazdy są dużym ułatwieniem dla osób na wózkach - mówi. Korzystają z nich też rolkarze.
Teraz Gdańsk pracuje nad tym, by było wystarczająco dużo parkingów dla dwóch kółek. - Taki jest np. pod gdańskim ratuszem. Któregoś razu rowerzyści zapytali prezydenta, jak mają do niego przyjeżdżać, skoro nie mają gdzie zostawić rowerów. Więc parking musiał powstać - śmieje się Antoni Szczyt?. Wyjaśnia też, że teraz zamierzają zbudować kilkanaście tzw. parkingów integracyjnych. - Będzie można na nich zostawić samochód i przesiąść się na rower oraz odwrotnie - wyjaśnia.
Szczyt chwali się, że dzięki budowie nowoczesnych dróg, na dwa kółka wsiada dużo więcej osób niż kilka lat temu. Przytacza wyniki badań, z których wynika, że w 1997 roku na rowerze jeździło 0,5 proc. mieszkańców, w 2005 roku - 5 proc. - A chcemy, by w 2012, kiedy zakończymy inwestycję, na rowerach jeździło 10 proc. gdańszczan - tłumaczy. Systemem dróg rowerowych ma być objęte całe Trójmiasto.
Lublin również ma swojego pełnomocnika do spraw ścieżek rowerowych. To powołany przez prezydenta miasta Marek Kuzaj. Obiecał, że w najbliższym czasie porozmawia z "Gazetą" na temat tego, jaka jest szansa, by rozwiązania z Gdańska przenieść do Lublina.
Małgorzata Domagała
http://miasta.gazeta.pl/lublin/1,78966,4709370.html
|