27 grudnia 2009
Przetarg na wypożyczalnię rowerów miejskichJeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, już na początku lutego powinniśmy poznać wykonawcę "Wrocławskiego Roweru Miejskiego", czyli systemu wypożyczalni rowerów miejskich we Wrocławiu.
Wrocław w temacie wypożyczalni miał aspiracje zostać krajowym liderem: wypożyczalnie rowerów, jakie prezydent zobaczył w Paryżu stały sie sztandarowym zadaniem jakie w 2007 roku powierzył świeżo upieczonemu oficerowi Rafał Dutkiewicz. Wrocław numerem 1 już nie będzie, być może będzie nr 2.
W 2008 roku pomysł wypożyczalni nie miał szans na realizację. Miasto było to tego zupełnie nieprzygotowane: ani mentalnie, ani logistycznie (pierwotnie wypożyczalnie miały zostać zintegrowane z tzw. Kartą Miejską, która ma jeszcze dłuższą historię trwania na papierze), ani finansowo. Także oficer nie został powołany li do zajmowania się wypożyczalniami - samych pożarów do gaszenia było znacznie ponad jego skromne siły... Niemniej po raz kolejny udało się magistratowi wylansować coś, czego nie ma (brawa dla PR-owców!): przez dwa lata mityczne wypożyczalnie powracały w doniesieniach prasowych jak bumerang; najpierw kreowały nowoczesny wizerunek Wrocławia, potem służyły także za przysłowiowego "odgrzewanego kotleta" - za każdym razem padał zaś kolejny termin ich realizacji oraz coraz mniejsza skala działania (zobacz tu, tu, tu, tu, tu i tu).
W tym czasie wyprzedzili nas inni; na jesień 2008 roku pierwszą w Polsce wypożyczalnie rowerów miejskich (BikeOne) otworzył Kraków (w Poznaniu na mikro-skalę wypożyczalnia rowerów istniała już w 2005 roku, to jednak służyła jedynie obsłudze jednej pętli tramwajowej. Podobnie w Toruniu w 2004 roku uruchomiona wypożyczalnia miała inny charakter i grupy docelowe. Swego czasu próbowała także Łódź). Czy jest szansa, że Wrocław będzie nr 2? Wszystko wskazuje, że tak, lecz od samego wdrożenia jeszcze daleka droga do sukcesu.
Choć na "pierwszy rzut oka" pomysłowi powinni przyklaskiwać przede wszystkim rowerzyści, lansowany przez magistrat projekt jest obiektem krytyki ze strony niektórych cyklistów. Przede wszystkim zarzuca się mu:
- Zamiast finansować projekty, z których skorzysta większość rowerzystów (budowa potrzebnych dróg rowerowych, naprawa istniejących, itp.), niemałe pieniądze podatników idą na projekt, z którego korzystać będą nieliczni (ci, co posiadają już rower raczej rzadko z tego będą korzystać). A przecież pieniędzy brakuje choćby na tak potrzebne kładki pod mostami. Istnieje zatem uzasadniona obawa, że wypożyczalnie są wdrażane siłą rozpędu ("bo przecież tyle się już o nich pisało, to trzeba coś zrobić") oraz stanowią element marketingu politycznego (jak znalazł na jesienne wybory);
- Po Wrocławiu bezpiecznie rowerem jeździć się nie da, głównie z uwagi na przyzwolenie społeczne na łamanie przepisów przez kierowców. Nie zmieni tego garstka kosztownych zabawek (poprawa bezpieczeństwa związana jest ściśle z ilością bicykli w ruchu, ale 140 sztuk to trochę za mało). Zatem oferowanie produktu, z którego nie da się (bezpiecznie) korzystać, jest nieracjonalne. Miasto powinno wpierw zająć się poprawą bezpieczeństwa już używających roweru;
- Wszędzie gdzie istnieją wypożyczalnie, podkreśla się, że o sukcesie gwarantuje efekt skali: tylko przy dużej gęstości stacji (w Paryżu rozmieszczone są co 300 metrów) i dużej dostępności rowerów na tych stacjach możliwa jest rowelucja (velorution). Czyli, robienie wypożyczalni w ograniczonym zakresie nie odniesie sukcesu, na którym opiera się cały pomysł i ambicja Wrocławia. Z planowanych z rozmachem 1000 rowerów na 100 stacjach, we Wrocławiu będziemy ich mieć 140 na 17 stacjach;
- Jeśli projekt nie wypali, może ucierpieć na tym cała, skądinąd bardzo słuszna, idea systemu wypożyczalni rowerów miejskich. Czy zatem nie wylejemy dziecka z kąpielą?
To okaże się już w przyszłym roku. Miejmy nadzieję, że nie sprawdzą się czarne scenariusze - skoro projekt już powstał i się wkrótce zmaterializuje, nie pozostaje nic innego jak bacznie mu się przyglądać i trzymać kciuki. Być może jedną z korzyści z tego zamieszania będzie fakt konieczności wprowadzenia rowerów na Rynek (dwie stacje mają powstać na jego obrzeżach - zobacz grafikę obok) - co może nawet zaskoczyć samego głównego pomysłodawcę.
Tuż przed świętami na stronie http://www.wroclaw.pl/ pojawiło się ogłoszenie o przetargu nieograniczonym (w procedurze dla wartości powyżej 206.000 EURO) na zadanie pn.: Dostarczenie, uruchomienie oraz zarządzanie i utrzymanie Wrocławskiego Roweru Miejskiego. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, już na początku lutego powinniśmy poznać wykonawcę i operatora (przez 3 pierwsze lata) "Wrocławskiego Roweru Miejskiego", czyli systemu wypożyczalni rowerów miejskich we Wrocławiu. Pierwsze pół godziny jazdy ma być za darmo.
Nie wiadomo jednak jeszcze jak będzie wyglądać i ile będzie kosztować (jeśli w ogóle) "zapisanie się" do systemu. Być może nie trzeba będzie się wcale zapisywać, gdyż jak czytamy w SIWZ "ocenie bedzie podlegało zapewnienie przez Wykonawce możliwosci zrealizowania czynnosci wstapienia do WRM i wypożyczenia roweru przez klienta bezposrednio w stacji rowerowej za pomoca transakcji bezgotówkowych dokonywanych kartami płatniczymi co najmniej Visa International oraz Mastercard International". Ten kto zaoferuje taką możliwość, otrzyma więcej punktów - choć nie wiadomo, czy tacy się zgłoszą.
Kiedy będą funkcjonować wypożyczalnie? Zgodnie z zapisami funkcjonowanie WRM winno byc zapewnione w nastepujacych okresach:
a) od dnia uruchomienia WRM do dnia 30 listopada – w 2010 roku,
b) od dnia 01 marca do dnia 30 listopada – w latach 2011 oraz 2012.
z zastrzeżeniem, iż na wniosek Wykonawcy wynikajacy ze złych warunków atmosferycznych funkcjonowanie WRM może zostac zawieszone na okresy o sumarycznym czasie nie dłuższy niż 1 miesiac w roku.
Ciekawe, czy stacje będą demontowalne (np. na okres zimowy, tak jak ma to miejsce na przykład w Montrealu) co pozwala na przykład na zmianę lokalizacji czy lepszą konserwację systemu. Ciekawe też, czy do zasilania stacji zostanie wykorzystana czysta energia słoneczna (to także ciekawacecha obecna np. w Montrealu).
Więcej ciekawostek na temat WRM można wyczytać w Specyfikacji Istotnych Warunków Zamówienia. Miejmy nadzieję, że wrocławski system doczeka się jakiejś bardziej chwytliwej nazwy niż WRM. Oraz ładnej, funkcjonalnej strony.
A tak to wygląda na świecie (lista wybiórcza):
VELIB (Paryż)
VELO'V (Lyon)
CITY BIKES (Sztokholm)
VILLO (Bruksela)
VELOH (Luxemburg)
CITY BIKE WIEN (Wiedeń)
CALL-A-BIKE (Berlin, Kolonia, Stutgart, Monachium, Frankfurt/M, Karlsruhe)
BIXI (Montreal)
BICING (Barcelona)
HOURBIKE (Bristol, Blackpool)
OYBIKE (Cardiff, Reading, Farnborough)
CYCLE HIRE scheme (London - to be)
ONROLL (Hiszpania, różne miasta)
ADSHEL (Oslo)
BIKEMI (Mediolan)
DUBLINBIKES (Dublin)
Radek Lesisz
* * *
Poniżej kilka szczegółów dotyczących zamówienia:
Krótki opis zamówienia:
- Przedmiotem zamówienia jest dostarczenie i uruchomienie Wrocławskiego Roweru Miejskiego zwanego dalej WRM oraz zarządzanie i utrzymanie WRM w okresie obowiązywania umowy.
- Zakres przedmiotu zamówienia obejmuje w szczególności następujące elementy składowe:
1/ wykonanie projektów:
a) roweru przeznaczonego do wypożyczania,
b) urządzeń stanowiących wyposażenie stacji rowerowej,
2/ wybudowanie i wyposażenie 17 stacji rowerowych o sumarycznej pojemności 210 stojaków,
3/ dostawę 140 sztuk rowerów,
4/ opracowanie i przekazanie Zamawiającemu oprogramowania do:
a) obsługi wypożyczeń i zwrotów rowerów sterujące urządzeniami do wypożyczenia,
b) monitorowania wypożyczeń rowerów i obsługi finansowej WRM,
Zakres określony w pkt. 2.4 lit. b zostanie umieszczony w umowie zawartej z Wykonawcą wygrywającym przetarg w przypadku złożenia przez Wykonawcę stosownej deklaracji w ofercie.
5/ uruchomienie WRM,
6/ zarządzanie i utrzymanie WRM, przy czym przez dostarczenie WRM rozumie się realizację zadań wymienionych w punktach od 1 do 4.
Szacunkowa wartość bez VAT: 3.146.550.00 zł
Minimalny poziom ewentualnie wymaganych standardów:
Z należytą starannością w okresie trzech (3) lat przed dniem wszczęcia postępowania o udzielenie zamówienia (jeżeli okres prowadzenia działalności jest krótszy to w tym okresie) wykonał:
1) opracowanie i wdrożenie co najmniej jednego (1) systemu bezobsługowej wypożyczalni rowerów miejskich obejmujący dostawę co najmniej 100 rowerów i 10 stanowisk bezobsługowych o wartości co najmniej 500.000,00 złotych (brutto),
lub
2) opracował i wdrożył:
a) co najmniej jedno (1) urządzenie sterujące procesem przemysłowym wraz z oprogramowaniem komputerowym umożliwiającym zarządzanie tym urządzeniem
oraz
b) co najmniej 1 urządzenia do przetwarzania danych, o łącznej wartości przedmiotowego opracowania i wdrożenia co najmniej 500.000,00 zł (brutto).
Kryteria udzielenia zamówienia (łącznie: 100 pkt):
1. CENA: 89 pkt
2. DOGODNOŚĆ SYSTEMU DLA KLIENTÓW: 6 pkt
3. FUNKCJONALNOŚĆ OPROGRAMOWANIA: 3 pkt
4. FUNKCJONALNOŚĆ ROWERU: 2 pkt
Termin składania ofert: 01/02/2010
* * *
A tutaj podajemy opis projektu za stroną http://www.wroclaw.pl/:
* * *
Przedmiotem projektu "Wrocławski Rower Miejski", realizowanego przez Wydział Inżynierii Miejskiej UM Wrocławia, jest sieć wypożyczalni rowerów miejskich we Wrocławiu.
Jest to jeden z pierwszych tego typu projektów w Polsce, zainspirowany projektami wypożyczalni publicznych rowerów miejskich w Europie zachodniej (Francja, Holandia, Anglia...).
W wielu miastach pomysł okazał się dużym sukcesem zarówno w kontekście transportu (zmniejszenie zatłoczenia pasa drogowego) jak i poprawy ekologicznego i nowoczesnego wizerunku miasta. Doskonałym przykładem jest francuskie miasto Lyon, w którym podczas pierwszych dziesięciu miesięcy działania serwisu z rowerami publicznymi przejechano dziesięciokrotnie większą odległość niż ta pomiędzy Ziemią a Księżycem!
Projekt polega na strategicznym rozmieszczeniu stacji rowerowych tak aby większość podróży mogła się odbyć w sposób wygodniejszy (tańszy i szybszy) niż samochodem. Projekt będzie również bazował na wzajemnej integracji komunikacji publicznej z ruchem rowerowym.
Pojedyncza stacja rowerowa to specjalistyczne miejsce parkingowe wraz z panelem obsługującym. Każda stacja pomieści od kilku do kilkunastu rowerów, które w dowolnym momencie mogą zostać wypożyczone.
Wypożyczony rower możemy zostawić na jakiejkolwiek innej stacji rowerowej w mieście (dlatego sukces projektu uzależniony jest w głównej mierze od ilości stacji i ich dobrego usytuowania).
W każdym panelu sterowniczym można będzie również sprawdzić dostępność wolnych rowerów/ miejsc parkingowych na innych stacjach oraz zarezerwować rower lub parking na krótki czas.
Aby zachęcić do korzystania z wypożyczalni pierwsze 30 minut jazdy rowerem będzie darmowe. Dzięki temu użytkownicy będą mogli przemieszczać się po całym mieście niemal za darmo - wystarcz zmienić rower na najbliższej stacji jeżeli 30 minutowy, bezpłatny czas dobiega końca.
Ścisłe połączenie systemu wypożyczalni rowerów z komunikacją publiczną stworzy najszybszy środek transportu w mieście.
Rowery będą wysokiej klasy z koszykiem, osobistym zapięciem, przerzutkami i hamulcami zintegrowanymi w piaście, trudno przebijalnymi oponami, oświetleniem, osłoną łańcucha, błotnikami i dzwonkiem.
Szczegółowe informacje:
Wydział Inżynierii Miejskiej
Sekcja ds. rozwoju ruchu rowerowego
Oficer Rowerowy - Daniel Chojnacki
tel. (071) 777-78-42
e-mail: daniel.chojnacki@um.wroc.pl
Na dwoje babka wróżyła
Trzymam kciuki za projekt , który choć skromny może być dobrą promocją roweru jak i Wrocławia.
Widzę poważne zagrożenia w utrzymaniu systemu w tej mikroskali.
Nowatorska idea spowoduje że trudno będzie znaleźć wykonawcę stacji w kraju.Wielkie banki nie są w stanie zapewnić systemu rozliczeń wygodnego dla klientów np płacenie sms lub systemem zbliżeniowym (mikropłatności, elektroniczna portmonetka ) .Jedynie ING eksperymentuje z sukcesem.
Kupić gotowe stacje (np. przewoźne ) na zachodzie nie jest problemem ale dostosowanie ich do karty miejskiej czy innych systemów płacenia czy identyfikowania użytkownika może przerosnąć możliwości administratora systemu przy tak małej skali WRM . Podobnie wymóg prowadzenie BOK dla 140 rowerów jest sporym utrudnieniem. Koszt "jednego roweru w systemie" to szacunkowo 22.500 zł. Wydaja się być trudne do spełnienia wymogi niestandardowych części. Nie słyszałem aby w Krakowie chwalili się unikatowością konstrukcji roweru. Zresztą to i tak nie chroni przed dewastacją i kradzieżami rowerów o czym można poczytać przy istniejących systemach.
Innym niedocenianym problemem jest wpływ rozmieszczania stacji na koszty obsługi systemu ( przewożenie rowerów miedzy stacjami) oraz dostępność roweru w szczycie. Z opowiadań koleżanki korzystającej z wypożyczalni na zachodzie wiem ze podstawowym mankamentem jest notoryczny brak rowerów tam gdzie jest na nie popyt. To jak z ruchem aut. Rano z obrzeży miasta rowery trafiają do centrum a po południu w centrum ich brakuje. Zatem przewoźne mikrostacje jak w Montrealu dają możliwość zagęszczania lokalizacji stacji tam gdzie jest popyt na rowery .Daje to możliwośc wykorzystania niewielkich placyków oraz możliwość wymiany stacji na czas serwisowania.Utrzymanie ludzi do przewożenia rowerów między stacjami ma sens przy większej ilości rowerów.
Prawdopodobnie potrzebny będzie wolontariat, który będzie monitorował rozmieszczenie rowerów i np. na zasadzie zwolnień z opłat pomagał przestawiać je w miejsca pozbawione rowerów.
Tu pomocny byłby system internetowego śledzenia obłożenia stacji czy nawet lokalizowanie rowerów.
Ponieważ dewastacja rowerów jak i kradzieże są większym problemem niż zakładano warto by się zastanowić nad ich monitorowaniem. Choć straszenie montowaniem systemu GPS wdawało mi się kiedyś śmieszne to wobec koszu "roweru" (22 tys) może nie byłoby głupie wyposażyć go w lokalizator ( koszt około 600 zł) i byłoby to tańsze niż zamawianie nietypowych rowerów. Rowery trzeba będzie dokupywać i nietypowy będzie kosztował 3000 zł zamiast 1500.
Operatorzy GSM pobierają opłaty rzędu 10 zł za przekazywanie po GPRS lokalizacji z GPS. Pytanie czy oprogramowanie będzie w stanie analizować braki rowerów w stacjach aby doskonalić system.Niejasne jest czy 30 minut darmowego roweru pozwoli na dojechanie do następnej stacji i odnowienie limitu czasu po zalogowaniu się w niej.Brak odpowiedzi czy z WRM będą mogli korzystać tylko ci co zapłacą abonament i będą zarejestrowani w systemie. Nie wiadomo kto o tym będzie decydował , zamawiający czy administrator.
Przecież przy braku systemu identyfikacji użytkownika rodzi się wiele pytań np jak będzie zabezpieczona kaucja. Czy płatność kartą będzie równoznaczna z identyfikacją użytkownika ? Nie mam złudzeń , system będzie się rodził w bólach i jeśli popieramy jego wprowadzenie to musimy zawczasu przygotować się na krytykę i zastanowić się jak mozemy zarządzajacemu pomóc.
W systemie brakuje mi tego co najistotniejsze. Reklamy na stacjach postawionych w wyeksponowanych miejscach powinny da co najmniej 30% przychodów .Stacje drogie i zelektronizowane powinny być wyposażone w terminale z ruchomymi reklamami. W mieście ma być postawione setki terminali do doładowywania karty miejskiej. Wydaje się ze taki terminal powinien zmieścić się na stacji WRM co by dało wymierne oszczędności i ułatwiło w przyszłości płacenie za rower kartą miejską.
Gdy się cieszyłem z RM to sądziłem ze będzie ich 500-1000.
Ilość problemów do rozwiązania przy 140 szt jest taka sama a nawet większa jak przy kilkuset. Sporo rowerów wypadnie co przy małej liczbie wzmocni krytykę przeciwników WRM.
Wprowadzenie monitoringu GSM czy innych nowoczesnych technologii a także samo zarządzanie będzie trudniejsze (kosztowniejsze) przy małej ilości rowerów. Od czegoś trzeba zacząć ale radziłbym traktować ten projekt jako pilotażowy i być przygotowanym na niepowodzenia, co ułatwi przyjęcie krytyki oraz odpowiedzenia na nią.
benek |
|